Właśnie przeczytałam na wątku PUSS Twoją wypowiedź. Serdecznie Ci współczuję przejść z Monsterem. Ale wiesz, trzeba wierzyć, że dobro powraca...Mam nadzieję, że ktoś weźmie Monstera, zastanawiam się tylko, czy dla niego nie byłby dobry jednak niezakocony dom wychodzący, w jakiejś małej dziurze, byle nie u typowych mieszkańców wsi (mam na myśli podejście do zwierząt).
A co do dojazdów do Warszawy, ostatnio jest tragicznie. Od dłuższego czasu dojeżdżamy autobusem, żeby zaoszczędzić na parkingu w centrum Warszawy. Mam autobus spod bloku o godz. 6.30 a jestem w Warszawie między 8.00 a 8.20!!! Nawet w zimie szybciej się jeździło. Kiedy to się skończy....To przez te prace nad nową drogą. Jak jeździliśmy kiedyś codziennie samochodem, to wychodziłam z domu latem o 6.50 i byłam o 7.40 w centrum W-wy...Już mam dość, szczególnie po pracy, jak jest gorąco. Autobusy rzadko mają klimę...