Fredziu - biegaj po tęczowych łąkach [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 16, 2007 7:17

casica pisze:O Jezuuuuuu!!!!!!!! To ciężka decyzja. Ogłoszenie można zrobić, ale domek tylko sprawdzony na 100%. I ogłoszenie nie nachalne :) Mam nadzieję, że przelewy dochodzą bo met nic nie reklamowała. Wiesz jaki mam problem, najpierw będę musiała pogodzić moje trzy, a każdy z charakterkiem. Bo mnie się przecież nie może trafić żaden normalny bezkonfliktowy kot :D A może Fredzia nikt nie zechce? :D



Casica, pozwolisz, żeby ktoś odebrał Ci Twoje szczęście? :D Zabieraj Fredka i już :D A on strzeli Ci takiego mega baranka :D


Pozdrowienia dla ślicznej Alicji
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob cze 16, 2007 7:53

ok, beda fotki, ino troche pozniej ;)

ale wczoraj mielismy dzien - od rana zawierucha w zwiazku z koncertem dla szkapy w czestochowie, potem wyladowalam z pasozytem w szpitalu, bo tata stwierdzil, ze jak placze, to jest chora... jest zdrowa. za co dostalam straszny od ojca opierdziel (?). przyjechali goscie z warszawy. jak wrocilismy do domu, okazalo sie, ze za to Ksieciunio bardzo chory znowu ;( jaka z niego sierota!!!

Boski dal brzuszek do glaskania 8)

met

 
Posty: 829
Od: Pon sty 17, 2005 16:19
Lokalizacja: wojslawice, gm. KWielka

Post » Sob cze 16, 2007 7:58

Met, poproszę o głaski od ciotki z łodzi dla boskiego i mojej podopiecznej :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob cze 16, 2007 10:35

proszę od wstrętnej magiji też Fredka wygłaskać i zdjęcia, zdjęcia małej metki koiecznie :D
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 16, 2007 11:23

Magija pisze:proszę od wstrętnej magiji też Fredka wygłaskać i zdjęcia, zdjęcia małej metki koiecznie :D



Magija, a od czego Ty tak owstrętniałaś? :ryk: :ryk:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob cze 16, 2007 11:42

Femka, to nie tak.
Remont się przedłuża, a nauczona doświadczeniem wiem, że jak się wprowadzę do prowizorki, to ta prowizorka zostanie na zawsze.A mam już dość mieszkania w prowizorkach, TŻ bardzo chce się przeprowadzić to się stara, a jak się złamię i przeprowadzę, to wszystko będzie odkładał na później, chociaż teraz przysięga, że nie :)
Po przeprowadzce muszę oswoić Ignasia z Draculem i Putitą, nie będzie łatwo, ale wyjścia nie mam, bo wszystkie koty stare i wszystkie z charaterem, w kolejce na pierwszej pozycji czeka jeszcze piwniczny Słonecznik, teraz na 2 pozycji bo Fredzio :)
Ja mam troszkę kaca moralnego, że blokuję miejsce dla innych pilnych tymczasów, a Fredzio bardzo mnie wzruszył i chwycił za serce. Ale gdyby znalazł naprawdę dobry koci dom, to może? Sama nie wiem.

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 16, 2007 11:59

casica pisze:Femka, to nie tak.
Remont się przedłuża, a nauczona doświadczeniem wiem, że jak się wprowadzę do prowizorki, to ta prowizorka zostanie na zawsze.A mam już dość mieszkania w prowizorkach, TŻ bardzo chce się przeprowadzić to się stara, a jak się złamię i przeprowadzę, to wszystko będzie odkładał na później, chociaż teraz przysięga, że nie :)
Po przeprowadzce muszę oswoić Ignasia z Draculem i Putitą, nie będzie łatwo, ale wyjścia nie mam, bo wszystkie koty stare i wszystkie z charaterem, w kolejce na pierwszej pozycji czeka jeszcze piwniczny Słonecznik, teraz na 2 pozycji bo Fredzio :)
Ja mam troszkę kaca moralnego, że blokuję miejsce dla innych pilnych tymczasów, a Fredzio bardzo mnie wzruszył i chwycił za serce. Ale gdyby znalazł naprawdę dobry koci dom, to może? Sama nie wiem.



Wiem, casica, o czym piszesz. I masz rację. Nie miej wyrzutów, że blokujesz miejsce innym tymczasom. Przecież gdyby znalazł się dobry domek, Fredek mógłby do niego iść.
Bardzo się cieszę, że tak bardzo zapadł Ci w serce ten piękniś. To był jeden z pierwszych kotów, o którym nie mogłam zapomnieć po wyjściu ze schronu.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob cze 16, 2007 12:13

O bardzo mi zapadł w serce, ale jakoś nie wierzę, że chętni do adopcji będą się ustawiać w kolejce. Te domki forumowe, które by go chciały pełne są przecież. A przede mną problemy, jak znajdziesz chilkę spójrz tutaj http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=61092&highlight=
Zaczęłam opisywać moje kocie towarzystwo. Najważniejsze, że Fredzio ma kochające i bezpieczne schronienie, a może się uda zsocjalizować mi je wszystkie?

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 16, 2007 12:32

znalazłam chwilkę, spojrzałam, casica :king:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob cze 16, 2007 14:10

Obrazek

Obrazek

met

 
Posty: 829
Od: Pon sty 17, 2005 16:19
Lokalizacja: wojslawice, gm. KWielka

Post » Sob cze 16, 2007 14:15

Met, toż to Ósmy Cud Świata Twoje Metka :D Wyjątkowo piękny Pasożycik, tylko schrupać :D :D :D

a Fredzio, cóż... rozkwita u Ciebie. Miłość człowieka to najważniejszy antybiotyk, jaki koty może dostać w czasie choroby.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob cze 16, 2007 14:59

Jejusiu :love: ależ Twój bobasek ma cudne długie paluszki :love:
Fredzio przytulas 8O 8O 8O 8O 8O
Met- cudotwórca :!:

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Sob cze 16, 2007 15:15

Fredzio to byl pikus ;p
haha, zapytajcie, w jakim stanie dotarla do mnie Elza :twisted: rok nad nia pracowalam, hahaha
no i Piekna jest wyzwaniem... nie lubi mnie :(

met

 
Posty: 829
Od: Pon sty 17, 2005 16:19
Lokalizacja: wojslawice, gm. KWielka

Post » Sob cze 16, 2007 15:41

met pisze:Fredzio to byl pikus ;p
haha, zapytajcie, w jakim stanie dotarla do mnie Elza :twisted: rok nad nia pracowalam, hahaha
no i Piekna jest wyzwaniem... nie lubi mnie :(


Ja tu świeżutka jak trawka na wiosnę jestem i nie wiem, kim jest Elza :oops: A chciałabym..... :oops:

NIE LUBI??? No co Ty.... jak tu Cię nie lubić :wink:

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Sob cze 16, 2007 15:51

poltora roku temu zostalam dosc gwaltownie zakocona - kilkunastoma ogonami z warszawy, od Pani Ewy, karmicielki. wsrod nich byla Elza... dziczek totalny. z Pania Ewa mieszkala 2 lata i przez ten czas nie dala sie nawet dotknac. lapanie Elzy przed przeprowadzka bylo okupione ofiarami w palcach :twisted: chowala sie za meblami, na meblach, pod meblami... jakims cudem w koncu udalo sie ja dotransportowac ;) u mnie kociaki dostaly na poczatku naszej wspolnej przygody jeden pokoj, bo na mieszkaniu mialam 3 rezydentow (dosc charakternych). poza tym koty nie byly kuwetkowe. pewnego dnia Elzie udalo sie wymknac miedzy moimi nogami z pokoju. zamieszkala na lodowce. w ten sposob zaczelysmy ze soba prowadzic wieczorne dysputy... potem przeprowadzila sie na moje biurko i tak sobie rozmawialysmy albo podgladala, co ciekawego robie. potem wszystkie koty wylegly na dom. przesadzilam z tym rokiem, ale wiele miesiecy minelo, zanim udalo mi sie ja poglaskac ;) dzis jest z niej miziak, choc wciaz nie nakolankowiec...

met

 
Posty: 829
Od: Pon sty 17, 2005 16:19
Lokalizacja: wojslawice, gm. KWielka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 50 gości