Yangus znów po wizycie i po kłuciu chudego tyłeczka.
gorączki nie ma

nadzerki wyraznie bledną
Jeden antybiotyk juz wybrany di konca, następny jeszcze przez tydzien.
Kicio dostaje beta-glukan, olej z wiesiołka i lakcid i dostaje jesc, jesc ,jesc-to jest jego ulubiona czynność.
Yang ma cudny charakter, uwielbia sie bawić, łazi za człowiekiem jak pies, a jak nie jest akurat w szale zabawowym to mozna do nosić i nosić bez konca.
Na rękach od razu włacza mruczenie.
Nie boi sie kotów, moje nie są w stosunku do niego miłe, a on uparcie chce sie z nimi zaprzyjaznić.
Psa się boi, ale się nie dziwie, mam duzego psa i w dodatku ciągle zainteresowanego Yangiem, nie chce mu dac nawet sekundy spokoju,
Pod koniec tygodnia chyba przeprowadzi sie do Irmy,trochę sie o niego u mnie boje, reakcje psa sa niepewne, muszą ciągle być izolowane zwierzaki,niestety
