Zycie na krawędzi lodówki, już nie, Muszeńka w domu

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Czw cze 14, 2007 13:07

Muszka musi pilnie znaleźć domek :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw cze 14, 2007 18:37

Dziękujemy cioci Magiji, która wcale nie jest zwykłą ciocią, tylko Batgirl czy tam Spidermanką czy coś, bo przypłynęła dziś do nas w największą burzę Scigana przez wrogie pioruny i uratowała nas od smęcenia naszej Dużej, czyli naprawiła telefon jednym szybkim pociągnięciem spidermanowego śrubokręta a potem zamieniła się w zaklinaczkę kotów i wyciągnęła mnei z kanapy, i długo mi tłumaczyła, że mam się nie bać i gadała też z ta paskudą Billy, ale znowu juz jestem w kanapie, bo trochę się boję, i chcę do domu gdzie nie będzie minaturowych białych krówek z klasą, które będa mnie goniły, Muszka wielbicielka kina .
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw cze 14, 2007 22:03

magicmada pisze:[i]Dziękujemy cioci Magiji, która wcale nie jest zwykłą ciocią, tylko Batgirl czy tam Spidermanką czy coś, bo przypłynęła dziś do nas w największą burzę Scigana przez wrogie pioruny i uratowała nas od smęcenia naszej Dużej, czyli naprawiła telefon jednym szybkim pociągnięciem spidermanowego śrubokręta a potem zamieniła się w zaklinaczkę kotów i wyciągnęła mnei z kanapy, i długo mi tłumaczyła, że mam się nie bać i gadała też z ta paskudą Billy

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt cze 15, 2007 21:08

Jest bardzo źle, dziś Muszka po 12 godzinach siedziała w środku w kanapie, ejst to na jednym ze zdjęć poniżej. Na razie zamknęłam ją w łazience, ale chyba już neistety zaczyna skakać na klamkę i chce wyjść. Boi się panicznie Billy, która ja goni, przestała się załatwiać do kuwety ( choć przed chwilą w łazience się załatwiła). Jutro z samego rana jedziemy do weterynarza. Muszkę ratuje tylko dom dla niej, z wyrozumiałym opiekunem, najlepiej bez innych kotów. Wiem, żeteraz to byłby cud, a ja nie jestem cudotwórcą. Mam poczucie, że Muszka marnieje zamiast rozkwitać i nie taką przyszłość jej obiecałam. : (

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt cze 15, 2007 21:11

Tak naprawdę nie wiem, jak to się stało, na początku, kiedy Billy była w klatce Muszka radziła sobie dobrze, może popełniłam błąd, że w dniu zabrania Muszki na sterylkę wypuściła z klatki Billy i Muszka taka obolała wróciła do domu i nie miała odwagi się bronić?
Na tych zdjęciach z łapkami to Muszka na lodówce z okresu kiedy jej zycie ograniczało się do skoku z lodówki na blat i parapet i z powrotem
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt cze 15, 2007 21:22

Magda, nie możesz się obwiniać o to, że tak się stało. Nikt z nas nie ma patentu na postępowanie z kotami.

Teraz trzeba się bardzo sprężyć, żeby uratować kotkę. Błagam każdego, kto może pomóc znaleźć dla Muszki domek. To dla kocinki być albo nie być. W dodatku najlepiej, gdyby Muszka w tym domku była jedynaczką. Znalezienie takiego schronienia na forum jest bardzo trudne, ale przecież nie niemożliwe. Wszystko można zrobić, jeśli tylko się tego bardzo pragnie. Muszka jest kotką schroniskową, ona już swoje przeszła, a dom tymczasowy miał być dla niej wybawieniem. Stał się horrorem, bo kotka boi się kotów.

BŁAGAMY O POMOC!!!!!!!!!!!!! To naprawdę jest sytuacja krytyczna!!!!!!
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt cze 15, 2007 21:24

Tak naprawdę boi się jednego najbardziej- Billy, która ją sobie upatrzyła na ofiarę.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt cze 15, 2007 21:30

a jak reaguje na inne koty?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt cze 15, 2007 21:35

Teraz to juz nie wiem, natomiast na początku nie było problemu. Teraz Muszka boi się własnego cienia. Natomiast wydaje mi się, że przyjazny kot, by jej nei przerażał, tylko czy można przewidzieć kocie zachowanie?
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt cze 15, 2007 21:38

hmmm, niby tak, ale ja na przykład jestem bez pudła w stanie przewidzieć, które z moich kotów jest bardziej przyjazne, a które będzie najdłużej syczeć.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt cze 15, 2007 21:41

Rozpuszczę wici ...
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pt cze 15, 2007 21:42

Myszeńk@ pisze:Rozpuszczę wici ...



Myszeńk@ :1luvu:
bardzo wielkie dzięki
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt cze 15, 2007 21:43

Femka pisze:
Myszeńk@ pisze:Rozpuszczę wici ...



Myszeńk@ :1luvu:
bardzo wielkie dzięki

ja też bardzo dziekuję
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt cze 15, 2007 21:44

Muszka naprawdę bardzo bardzo potrzebuje domku, zanim będzie za późno
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt cze 15, 2007 21:55

byłam wczoraj w odwiedzinach u Magdy.
Muszka to już nie jest ten sam kot. Przerażona, ukryta w kanapie kocinka ginie w oczach. Chuda, wylękniona, na widok Billy i Maszy cała się trzęsie. Wydłubałam ją z kanapy, przytuliła się. Długo głaskana na chwilę zapomniała o strachu. Nawet przyszła z mną do kuchni, wskoczyła na parapet. Było prawie dobrze, do momentu aż nie wtłukła jej Masza.
Moim zdaniem ona prowokuje koty tym swoim strachem, tu potrzeba by było obserwowania i interwencji non-stop, co nie jest możliwe, bo przecież Magic pracuje jak każdy z nas.
Muszka rozkwitła wczoraj kiedy na moment, podczas miziania zapomniała o strachu. Ona najprawdopodobniej była jedynaczką, wychuchaną, wypieszczoną. pamiętam jak trafiła do schroniska, byłam przy jej przyjęciu. Jeszcze pachniała damskimi perfumami...
Dom pilnie potrzebny
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 77 gości