Dongi+Zenek+Kasia - Guz na żuchwie - koniec paniki :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 14, 2007 21:31

Jest więcej burych. Dzisiaj najpierw widziałam kawalera. Nabieram powoli przekonania, że on jest czyjś i tylko go wypuszcza wieczorem. Potem niemal przy mojej klatce zobaczyłam bury długi ogon a obok ogona dwie małe bure kruszynki (na oko nie więcej niż 1.5 miesiąca). Tutaj każde mieszkanie na parterze ma z balkonu wyjście na niby ogródek (pisze niby bo to najczęściej trawka otoczona żywopłotem). Ten obok klatki jest dodatkowo otoczony siatką. Te dwa maluchy i mamusia siedzieli sobie przytuleni do bloku przy samej siatce. Poleciałam po jedzonko ale nie miałam jak tam wejść tym bardziej, że mamusia zniknęła a nie chciałam straszyć małych. Pokiciałam i na sąsiednim ogródku w gęstych krzakach pojawił się znajomy już ogon zadarty do góry. Włożyłam w krzaki tackę z jedzeniem. Kitka na bank była czyjaś. Zanim zaczęła jeść to wywijała ósemki i tuptała łapkami. Nie chciałam jej dotykać za pierwszym razem aby jej nie spłoszyć tym bardziej, że niedaleko były małe a do tego siedziała w gęstych krzakach i wejść tam nie było jak. Dzisiaj zostawiłam rodzinkę w spokoju ale ciągle mam przed oczami te dwa brzdące. Wiem co powinnam zrobić ale zupełnie nie mam możliwości. Mieszkam od maja w mieszkaniu studenckim. W pokoju mam Zenka, który nie może mieć kontaktu z innymi kotami. Przypuszczam, że niedługo wyprowadzę się z tego miejsca, bo wykańcza mnie dojazd do pracy. Myślę intensywnie ale jak na dziś to czuje bezsilność.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 15, 2007 7:15

Sylwka, czy Twój alergiczny Zenek miał kiedykolwiek alergię, która uwidoczniła się na opuszkach ? Być może to było już w twoim wątku, ale nie mam możliwości kopania i szperania w tylu postach. Szukam, jak to wygląda u innych kotów, bo mam domysły, że mój Fideliusz ma uczulenie na żwirek, tylko się zastanawiam, dlaczego do tej pory nie miał :roll:

Bożka

 
Posty: 200
Od: Śro lis 30, 2005 7:36
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Pt cze 15, 2007 7:30

To, że do tej pory nie miał to nic nie znaczy. Zenek miał zmiany na łapkach. Opuszki były suche i jakby łuszczące się ale nie robiły się ranki. Smarowałam maścia nagietkową, od czasu do czasu hydrocortyzonem ale to nic nie zmieniało. Opuszki wróciły do normy po kuracji cyklosporyną. Ostatnio po tym jak uprałam wykładzinę miał objawy uczulenia między palcami łapek. Skóra był a bardzo czerwona a kot lizał i wygryzał łapki. Pomogło smarowanie preparatem sterydowym. Jeśłi cos się dzieje z łapkami to trzeba koniecznie iśc z tym do weta. Jest taka paskudna choroba (o podłożu alergicznym) - pęcherzyca liściasta. Na łapkach robię się bąble, pękają i generalnie katastrofa. Nie można do tego dopuścić. Jekiego żwirku używasz? Zrezygnowałabym w takim przypadku z betonitowych. My używamy tylko drewnianego (przy betonicie Zenek kaszlał).

edit: cyklosporyna nie była stosowana ze wzgledu na łapki ale ogólnie z powodu alergii i objawów choroby autoimmunologicznej

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 15, 2007 7:45

Sylwka pisze:Opuszki były suche i jakby łuszczące się ale nie robiły się ranki. Smarowałam maścia nagietkową, od czasu do czasu hydrocortyzonem ale to nic nie zmieniało.


Właśnie są suche i łuszczące, a nagietek nie pomaga. Zdecydowanie bardziej złuszczają się na przednich łapach ( dlatego wpadłam na to, że być może alergia, bo przednimi zakopuje, często stojąc już tylnymi łapami poza kuwetą). Dostałam jeszcze dla obu kotów od wetki Omegan (preparat z "omegami" i witaminami na poprawienie wyglądu okrywy włosowej i przeciw przesuszeniom skóry ) Ale tych opuszek wetka jeszcze nie widziała. Teraz często tam bywałam ze względu na Kluskowe przypadłości SUK-owe i też mam ciągle opory, że zostanę uznana za kocia hipochondryczkę ;)

Sylwka pisze:Jeśli cos się dzieje z łapkami to trzeba koniecznie iśc z tym do weta. Jest taka paskudna choroba (o podłożu alergicznym) - pęcherzyca liściasta. Na łapkach robię się bąble, pękają i generalnie katastrofa. Nie można do tego dopuścić. Jekiego żwirku używasz?


Kurcze, znowu odłożę swoja wizytę prywatną u ginekologa i znowu koty na pierwszym miejscu. Używam od zawsze bentonitowych żwirków. Pewnie spróbuję zmienić. Trochę się boję kociego buntu na nowy żwirek. A ten drewniany dobrze wchłania ? Nigdy go nie stosowałam, więc bladego pojęcia nie mam, jak to wygląda od strony sprzątania i higieny. Ja jestem pedantka.

Bożka

 
Posty: 200
Od: Śro lis 30, 2005 7:36
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Pt cze 15, 2007 7:58

Cat's best Eko Plus - ten się zbryla...moim zdaniem dużo lepiej wchłania od bentonitowych, pięknie się zbryla i całość wrzucasz do toalety...dużo mniej pyli, ale od kiedy mamy kryta kuwetę, pylenie przestało być problemem. Jest bardzo ekonomiczny - właśnie skończyłam worek 40l, który kupiłam w grudniu :!: na dwa koty :!: Ma tylko jeden minus - przylepia się do łapek, dlatego dobrze jest położyć dywanik na drodze z kuwety, żeby większość została na dywaniku. Ale nawet jak spotkasz wiórki po drodze i nadepniesz gołą stopą, to nie chrzęści /brrrr/ tak jak bentonit czy silikon...polecam...bałąm się, ze moje nie zaakceptują zmiany - z silikonowego...Sonia od razu, a Otis po dwóch dniach...stały dwie kuwety z dwoma rodzajami żwirku, w tej starej starałam się sprzątać rzadziej :twisted:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt cze 15, 2007 7:58

Drewniany Cat's Best Eco Plus jest świetny. Ja odkąd zaczęłam go używać to nie mam zamiaru zmieniać. Wchłania świetnie, zbryla się, można wyrzucać do kibelka ale ma jak dla mnie jedną jedyną wadę (cena nie jest wadą, bo można kupić wielki wór 40l w krakvecie a żwirek jest bardzo wydajny). Trochę się roznosi ale już wolę troszkę drewna obok kuwety zamiast betonitu. No i pyli zdecydowanie mniej a to było dla nas najważniejsze.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 15, 2007 8:01

Sylwka, znów pisałyśmy jendocześnie 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt cze 15, 2007 8:09

I najśmieszniejsze, że napisałyśmy właściwie to samo w innej formie.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 15, 2007 8:13

To tylko świadczy o szczerości wypowiedzi 8) a może o tym, że nam firma płaci? :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt cze 15, 2007 8:15

izaA pisze:To tylko świadczy o szczerości wypowiedzi 8) a może o tym, że nam firma płaci? :wink:

Oj to by było coś. Żwirek CBE+ za friko. Szkoda, że to nie jest prawda.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 15, 2007 8:16

Jest za dobry, sam się reklamuje :( A tak, w ogóle to chba dawno u nas nie byłaś /ikonka grożąca placem/ :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt cze 15, 2007 8:41

Dzięki za szybkie i podwójne informacje :) Ale jesteście zsynchronizowane ;)

Bożka

 
Posty: 200
Od: Śro lis 30, 2005 7:36
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Pt cze 15, 2007 8:43

izaA pisze:Jest za dobry, sam się reklamuje :( A tak, w ogóle to chba dawno u nas nie byłaś /ikonka grożąca placem/ :wink:

Byłam ale milczę. A tapeta u mnie ciągle w odcieniu kociej niebieskiej szarości.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 15, 2007 8:46

Może chcesz zmienić na Windows a'la Toskania ? :lol:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt cze 15, 2007 8:51

izaA pisze:Może chcesz zmienić na Windows a'la Toskania ? :lol:

Nie. We wtorek lecę z roboty do Paryża. Tak się złożyło, że wtorek mam tylko dla siebie (wylatuje o 7-ej wiec praktycznie cały dzień), bo gościa z którym mam rozmawiać nie będzie i po co mam siedzieć w biurze bez sensu a bezpośredniego samolotu później nie ma (dziewczyna która u mnie załatwia rezerwacje powiedziała mi, że mam jej nie denerwować jak zapytałam: a co ja będę robić w Paryżu we wtorek skoro do pracy iść nie ma po co? Chyba chora jestem). Mam taki plan aby pojechać do muzeum zobaczyć Concorda. Jak się uda to będzie na tapetę.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 16 gości