A to malutka Funia, koteczka wyrzucona w niedzielę wieczorem z balkonu, po interwencji u własciciela mieszkania, ze kociak płacze cały dzień na tymże balkonie...
Funię adoptowała trikolorka, mama piątki kolorowych kociaków, w Fundacji.
A to dwie koteczki szałasowe, zza hurtowni zoologicznej.
Jasniejsza to Pigwa a ciemniejsza- Simba ( asortyment hurtowni)
Mis Uszatek i jego siostra Truskawka.
Kilka tygodni temu przyniesione do uśpienia do mojej wetki. Wetka zaczeła ( przy ludziach) prosic ojca rodziny aby pozwolił kotce odchowac i obiecała znaleźć domy kociakom.
Wyszło jak wyszło. Kociaki są u mnie.
Mis Uszatek ma , zgodnie z imieniem, oklapniete uszko. Efekt zadrapania lub ugryzienia przez jakies paskudztwo. Trzeba to masować, ale ja czasowo nie daje rady.
I na koniec- Chomiczek, kociak znaleziony w sobotę w kontenerze na śmieci. W reklamówce zawiązanej tak jak by to były toksyczne odpady albo broń chemiczna a nie koci noworodek... adoptowany przez inną kotke z jednym kociakiem
