Znalazłam "rasowca" - złe wyniki :( - odszedł [*]

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto cze 12, 2007 16:02

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: Trzymaj się Koteczzku! Tak mi Ciebie żal... :cry:

kaska334

 
Posty: 388
Od: Śro maja 02, 2007 14:05
Lokalizacja: Namysłów

Post » Wto cze 12, 2007 17:10

:?:

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto cze 12, 2007 17:23

i co u kotka?

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Wto cze 12, 2007 17:25

no właśnie, co?

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Wto cze 12, 2007 17:29

Tablica ogłoszeń jest tu:
http://www.koty.civ.pl/ogloszenia/oglosz.php
po prawej stronie są linki do ogłoszeń o zwierzętach zaginionych, znalezionych.
Trzymam kciuki za kicia :ok:

-Anula-

 
Posty: 1453
Od: Pt kwi 20, 2007 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 12, 2007 18:19

No więc niestety wyniki nie są dobre. Kot ma problemy z nerkami. Do tego dochodzi kiepski stan ogólny kota, kleszcze i larwy much. :(
Informacje na razie mam tylko pobieżne, do lecznicy pojadę dopiero wieczorem i dowiem się więcej, ale byc może będę musiała podjąć smutną decyzję. :cry:
Obecnie nie jestem w stanie zapewnić mu właściwej opieki. Jeszcze przez jakiś czas będę miec nawał pracy i nie ma nie w domu po kilkanaście godzin.
Jeśli ktoś chciałby się nim zaopiekować lub miał jakiś pomysł to tel. do mnie 602-15-25-00.
Sprawa jest dość pilna, w lecznicy będę za jakieś 2-3 godz. i będę musiała podjąć jakąś decyzję.
Pozdrawiam,
Ludek
Szyszka 07.2005 r., Apik 07.2007 r., Zdzira 2018 r. + 2 boorki
Klakier [*] 02.08.90 r. -09.04.07 r., Tygrys [*] 09.91 r. - 05.07.07 r.

Ludek

 
Posty: 200
Od: Pon gru 27, 2004 20:14
Lokalizacja: W-wa

Post » Wto cze 12, 2007 19:35

Ludek, ja chętnie pomogłabym,ale mieszkam bardzo daleko od Wawy, a z rozmów na forum wnioskuję, że właśnie z wawy jesteś... Proszę nie pozwólmy Kitkowi umrzeć... :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: Co mogę zrobić???:conf: :cry: :placz:

kaska334

 
Posty: 388
Od: Śro maja 02, 2007 14:05
Lokalizacja: Namysłów

Post » Wto cze 12, 2007 19:36

Mam nadzieję, że nie jest za późno... :placz:

kaska334

 
Posty: 388
Od: Śro maja 02, 2007 14:05
Lokalizacja: Namysłów

Post » Wto cze 12, 2007 19:45

nie placz Kasiu, jeżeli stan kicia nie jest beznadziejny, tylko ciężki na pewno będziemy go leczyć, potrzebny jest tylko DT..... jeżeli możesz?pomyśl...transport to sprawa drugorzędna......

dzwon do Ludka tel jest dwa posty wyzej

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto cze 12, 2007 20:11

Ruach ja bardzo chcę pomóc... Naprawdę... Wzięłabym Go na DT, ale właśnie dzisiaj podpisałam umowę adopcyjną... Wzięłam kotka 2 tygodnie temu na DT i kicia zostaje... To mój drugi kot, mieszkam z rodzicami, mamy oprucz kotów psa , szczóra i szynszyla... U mojego chłopaka okociła się kotka... Boję się, że nie mogę Go zabrać do siebie... Mieszkam w małym mieście, niema tu wielu takich miłośników kotów...
Jedyne co teraz mogę zrobić to popytać znajomych, ale nie nastawiam się na to, że ktoś się zlituje...
Jeśli mogę pomóc finansowo, to bardzo chętnie... Może chociaż tyle...
Niewiem, ten kotek nie daje mi spokoju... :placz:
Nie umiem być bezczynna... :cry:

kaska334

 
Posty: 388
Od: Śro maja 02, 2007 14:05
Lokalizacja: Namysłów

Post » Wto cze 12, 2007 20:15

ten kotek nam wszystkim nie daje spokoju :oops: ale jest bardzo chory...

:aniolek: anioly tu są bardzo potrzebne...

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto cze 12, 2007 20:22

Zrobię co mogę... Jeśli tylko jestem w stanie... Mam nadzieję, że kotek przeżyje i znajdzie domek... Z resztą zawsze jest nadzieja. Jeśli potrzebna byłaby pomoc finansowa lub jakakolwiek to oczywiście nie odmówię, poprostu niemogę zabrać Koteczka do siebie... :cry: Tak wiele Kotów potrzebuje pomocy... Chiałabym pomóc każdemu, wiem, że to niemożliwe... najgorsza jest bezsilność... :placz: :placz: :placz: :placz:

kaska334

 
Posty: 388
Od: Śro maja 02, 2007 14:05
Lokalizacja: Namysłów

Post » Wto cze 12, 2007 20:34

dziewczyny
byłam w lecznicy, rozmawiałam

czasami trzeba umieć dać kotu godnie odejść, może dlatego właśnie stanął na jej drodze
On jest prawie nieprzytomny. Paskudnie się umiera na nerki, zatrutym mocznikiem i zjadanym żywcem przez robaki.

Ludek powinna właśnie dojeżdżać do lecznicy, jeszcze porozmawia z wetem, pomyślą co dla kota będzie najlepszym wyjściem.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto cze 12, 2007 20:40

Mysza, wielkie dzięki za informacje. Mimo wszystko, mimo że napewno masz rację... Jakoś tak mi strasznie smutno...
Chciałabym żeby żył... :cry: Chciałabym żeby wogóle niebył chory...
Niewiem co pisać... :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz:

kaska334

 
Posty: 388
Od: Śro maja 02, 2007 14:05
Lokalizacja: Namysłów

Post » Wto cze 12, 2007 20:47

Przepraszm, muszę już lecieć... Jeśli ktoś mógłby mi napisać co z Kotkiem, kiedy już będzie wiadomo to byłabym bardzo wdzięczna... mój nr: 601785373 :cry:

kaska334

 
Posty: 388
Od: Śro maja 02, 2007 14:05
Lokalizacja: Namysłów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 10 gości