Koty cukrzycowe- ABC- cudny słodziak szuka domu str.86

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie cze 10, 2007 10:36

Hi Magicmada,

oczywiście masz rację. Trzeba w takich sytuacjach wybrać najmniejsze ryzyko dla stworzenia. Wiem, że Twoja praca zawodowa nie pozwala Ci na częstsze monitorowanie Kubusia. Wydaje mi się, że warto dalej próbować z CHO-S lente, bo ta insulina nie jest wcale zła. Potrzebujecie tylko jeszcze trochę czasu. Nie przejmuj się trendami światowymi, nie każdy może się tego trzymać. Najważniejsze, żeby Kuba się dobrze czuł i żeby cukier bardziej się ustabilizował, niż to było z caninsuliną.

Kuba znów nam dziś zrobił niespodziankę :D
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3799
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie cze 10, 2007 10:42

@KotekŁatek

Mam jeszcze jedno pytanie. Jaką karmę dostaje KotekŁatek? Bo jeśli jest to karma dla nerkowców, to mogłoby to tłumaczyć tak wysokie wyniki poziomu glukozy we krwi.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3799
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie cze 10, 2007 11:55

KotekŁatek, to jeszcze raz ja. Wczoraj już chyba było dla mnie trochę za późno, żeby wyłapać wszystkie informacje z Twojego postu. Piszesz, że KotekŁatek miał wczoraj 493 i dałaś 1,5 U, a przy +3 spadł do 301. Ten spadek był cholernie szybki. Prawie 200 punktów w ciągu 3 godzin! To mogło doprowadzić do reakcji obronnej organizmu. Cansulina jest insuliną lente, mimo to jej czas działania jest dosyć krótki. Im krótszy czas działania insuliny i większa dawka, tym gwałtowniejszy spadek poziomu glukozy we krwi.

Z tego, co piszesz, rozumiem, że chcesz wypróbować inną insulinę. Też bym tak zrobiła, bo chyba z Caninsuliną Wam się nie uda.

Pozdrawiam ciepło
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3799
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie cze 10, 2007 13:44

Halo Paulinkominko,

pytasz o moją tygrysicę. Podaję jej od czwartku codziennie podskórnie kroplówki. Dostaje też środki homeopatyczne na obniżenie mocznika i stabilizację nerek, oprócz tego witaminę B 12, kwas foliowy, witaminę E i żelazo. Wlewam jej też do mordki strzykawką (bez igły) po troszeczku wody, bo smarkula wcale nie chce pić, a przecież musi. Najpóźniej za dwa tygodnie zrobię następny profil nerkowy.

Oby nam się tylko udało.

Pozdrawiam serdecznie
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3799
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie cze 10, 2007 14:19

Witajcie Dziewczyny!

Serdeczne powitanie dla KoteŁatek. Jeżeli to jest dla Ciebie jakieś pocieszenie to my ze Znasiem zaczynaliśmy od wyniku cukru 700. I niestety nie było jeszcze tego wątku. To było rok temu. I byc może już rok temu mogło być tak dobrze jak dziś. No ale ...

Tinka, nie ma nawet innej opcji żeby Wam się nie udało. (Całusy dla kochanego Futerka).

Iburg cieszę, że z Wiewiórkiem wszystko dobrze.
Paulinkaminka Maxi wie co dobre (chrabąszcze) :lol: (fuj)
Magicmada a dlaczego byś miała się bawić na weselu za długo jak Kuba siedzi w domu bez imprezy :lol: ?

Pozdrawiam Was serdecznie. Kociaki oczywiście też.

Flores

 
Posty: 201
Od: Wto mar 20, 2007 12:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 10, 2007 14:50 Koty cukrzycowe- ABC

Chyba się załamię. Napisałam cały elaborat w odpowiedzi i przed wysłaniem, przy podglądzie, gdzieś zniknął.Teraz muszę wszystko od początku :evil: , a idzie mi to NIE ZA SZYBKO :!:
Na razie

kotekŁatek

 
Posty: 164
Od: Sob cze 09, 2007 19:10
Lokalizacja: ŁÓDŹ

Post » Nie cze 10, 2007 14:56

KotekŁatek :lol: powodzenia. Mam to samo z smsami.

Flores

 
Posty: 201
Od: Wto mar 20, 2007 12:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 10, 2007 16:28 Koty cukrzycowe- ABC

Eurobioflox (nazwę mogłam trochę przekręcić,pisana odręcznie) to antybiotyk. Zawsze pomagał mojemu Łatkowi gdy miał problemy z popuszczaniem moczu(chociaż właściwie nie wiadomo jaki jest tego powód.U kotów może być to sfera psychiczna -nawet mały stres- +inne przyczyny fizjologiczne + choroby np.cukrzyca). Teraz też już jest dobrze,zostały mi jeszcze cztery połówki 1x dziennie. Wet powiedział,że to u nas popularny lek, na który dobrze reagują zwierzęta.

Niewydolność nerek nie została stwierdzona.Pozostałe wyniki krwi (z krytycznego dnia): Na -129,5 , P -4 , Asp -81,05 , AIAT -77. Bardziej kompleksowe badania krwi będą robione w najbliższym czasie, gdy kotek dojdzie do siebie i jego stan się unormuje. Teraz były problemy z pobraniem nawet tej małej ilości krwi na te najważniejsze badania (po prostu nie ciekło).

Od początku marca badałam mocz paskami regularnie (ketonów brak, glukoza 2000). Dzień przed krytyczną nocą ketony lekko podbarwione ok.5 mg/dl, a krytycznej nocy między 5-15 mg/dl. Ponieważ podbierałam mocz siusiającemu kotkowi regularnie -często, to sprytny koteczek zaczął chodzić do kuwety wtedy gdy nie widzę. Teraz więc nie chcę go dodatkowo stresować i nie pobieram próbek. Ale wiem, że znowu muszę to robić, bo to bardzo ważne!

Kroplówki dostawał w lecznicy, ale ponieważ jego stan był dość ciężki mam je dawać też w domu (oczywiście pod ścisłym nadzorem, czyli siedząc przy nim murem, a przy potasie odliczając te sekundy na kroplę).NaCl daje mu teraz tylko z potasem, a druga kroplówka to "Płyn fizjologiczny wieloelektrolitowy izotoniczny", który zawiera śladowe ilości mikroelementów(ale teraz już go b.mało daję ze względu na ilości tych płynów).

Krytycznej nocy mój kotek b. dużo wymiotował. Miał duże pragnienie, ale nie mógł się napić. To co wypił zaraz wymiotował (a nawet więcej -nie wiem jak to możliwe!). Prawdopodobnie to odwodnienie było głównym powodem braku potasu.

Karmę dostaje Royal C zwykłą -na zęby, drugą -dla b.wybrednych, trzecią -Hills jagnięcina. Teraz dostaje na próbę Royal C diabet. Nie za bardzo mu smakuje, ale trochę ją też je. Swoją drogą różne opinie słyszałam o tych karmach specjalistycznych. Na dłuższą metę mogą wywołać skutek odwrotny (można przyrównać to do efektu Somogyi).

Psząc "granica błędu" miałam na myśli wzrost 301-311.A oczywiście cała ta huśtawka poziomów z tendencją wzrastającą mocno mnie niepokoi.

Wczoraj pre -493 -dałam 1,5U, (+3, -301), wieczorem pre 507 -dałam 0,75U (+3, -367), dziś rano pre 515 -dałam 0,75 (+3, -415). Jak widać dawka 0,75U jak i ta dwukrotnie większa 1,5U daje podobne rezultaty, szczególnie pre.Nie będę chyba zwiększać dawek, bo to zdaje się winduje poziom glukozy(biorąc pod uwagę cały okres od początku podawania).Coraz silniej myślę o Lantus. Upieram się przy niej, bo dużo czytałam na forum diabetologicznym na ten temat. Ludzie chwalą tę insulinę. Piszą, że wreszcie unormował im się poziom cukru i żyją komfortowo w porównaniu z poprzednimi insulinami.Nie przeczytałam ani jednej negatywnej o niej wypowiedzi. Określają ją jako delikatną tzn. łagodnie korygującą poziom glukozy,ale też wymagającą spokojnego do niej podejścia -bez nerwowych działań przy ustalaniu dawki. Jedyny problem z nią to, że po 20godz. zanika pomału jej oddziaływanie.Upieram się również przy niej, bo daje największą szansę na remisje. A jak każdy właściciel kota mam na to jeszcze nadzieję. Nie wiadomo od kiedy dokładnie mój Łatek ma cukrzycę. Ale muszę wykorzystać tę szansę. Im później się zdecyduję tym mniejsze prawdopodobieństwo remisji. A nawet jeśli nie, to mam nadzieję na większy komfort życia mojego kotka (tak jak jest to u ludzi).Tak jak magicmada pisała pracuję nieregularnie,ale często mam parę dni wolnych. Poza tym jest jeszcze urlop, który też mogę wykorzystać na wprowadzenie insuliny Lantus. Po tym co się dzieje przy tej piekielnej Caninsulinie może być chyba tylko lepiej.

I na koniec oczywiście serdeczne pozdrowienia dla wszystkich łodzian :ryk: i nie tylko :smiech3: Wszystkie kocie mamy i tatusiowie są THE BEST :ok:

kotekŁatek

 
Posty: 164
Od: Sob cze 09, 2007 19:10
Lokalizacja: ŁÓDŹ

Post » Pon cze 11, 2007 2:53

Cześć wszystkim !!! -ponownie
Mam nadzieję, że wszystko u was układa się pomyślnie z kocim zdrowiem -w ten niedzielny wieczór.Taki spokój na forum. Ja obecnie jestem na etapie zmniejszania dawek insuliny.Podsumowujac: przed podawaniem insuliny mój kotek Łatek miał poziom glukozy 338-390. W pierwszych dniach podawania insuliny (0,5U) pre w granicach 220-280,nadir 120-170. Po kilku dniach wartości zaczęły skakać w górę - pre 320-370, nadir 300-323.Gdy wartości były wyższe dałam większą dawkę insuliny 0,75U-1,00U. Ostatnie dni to: w sobotę rano pre 493 -dałam 1,5U (+3, -301; +6, -311).W sobotę wieczór pre 507 -przestałam zwiększać dawkę i dałam 0,75U (+3, -367).W niedzielę rano pre 515 -dałam 0,75U (+3, -415).W niedzielę wieczór pre 464. Ten ostatni pomiar wskazywałby, że powrotne obniżenie dawki może prowadzić do obniżenia poziomu glukozy.Tylko dlaczego wcześniej zaczęło to tak skakać w górę i nie dało się uregulować. Może to Caninsulin powodując szybki i dość znaczny spadek poziomu glukozy wywołuje kontrofensywę organizmu (podążając za wskazówkami Tinki07). Prawdę mówiąc już przy pierwszym zastrzyku insuliny jaki kotek dostał w lecznicy -w dużym stresie miał ok.490, dostał 1,0U, po 2-3 godz. miał już ok.170 -tak duży spadek wydał mi się niepokojący. Coraz bardziej upewniam się do zmiany insuliny. Chociaż prawdopodobnie wielu kotkom Caninsulin służy b.dobrze. W pierwszych dniach podawania mojemu kotu też pomagała i byłam pełna nadziei, że tak pozostanie. Ale widocznie każdy kotek ma inne wymagania.Jednemu służy dobrze Caninsulin, innemu np. Lente itd.

Co do "problemu tłoczka" jaki podniosła na forum nasza Kociara, miałam ten sam dylemat: liczyć grubość tłoczka do ilości odmierzanej insuliny czy ustawiać tłoczek powyżej. A przy podawaniu dawki 0,5U jest to naprawdę duża różnica. W końcu doszłam do wniosku, że to nie ma znaczenia jeśli zawsze podajemy tę samą dawkę, która pomaga kotu. Obojętnie jak ona się nayzwa 0,5 czy 0,75U. Ważne, aby ustalić stałą dawkę, która pomaga kotu i trzymać się tylko jednej z tych reguł -zawsze tłoczek w środku podziałki lub zawsze nad.

I to już koniec tych moich nocnych rozważań, tym bardziej, że klawiatura przestawiła mi się na jakiś inny system - "z" zamiast "y" i odwrotnie, i jeszcze parę innych takich "kwiatków". Ale dzielnie cały czas to koryguję. :pisanie:

No to: Dobranoc, mi
    zch sn[list=]w, i mimo wsyzstko +mi
[/list]ego poniedyia[list]ku ! :smiech3:

Co po przetłumaczeniu "na nasze" znaczy: Doranoc, miłych snów, i mimo wszystko -miłego poniedziałku ! :cat3:
Ostatnio edytowano Sob cze 16, 2007 22:08 przez kotekŁatek, łącznie edytowano 1 raz

kotekŁatek

 
Posty: 164
Od: Sob cze 09, 2007 19:10
Lokalizacja: ŁÓDŹ

Post » Pon cze 11, 2007 10:34

Witajcie !
Znowu jestem przy głosie, a po przeczytaniu ostatnich postów mam jeden mętlik w głowie, i do tego rozpoczął się trudny dla mnie okres w pracy, więc teraz krótko, a resztę po południu.

Magicmada - ślicznie dziękuję za przetłumaczenie.
Dawka 2U to do kreski, a nie z kreską (wyjaśniała mi to emerytowana pielęgniarka) i po dokonaniu dokładnych pomiarów na mojej strzykawce 0,3 ml U-100, wyszło że zamiast dawania Matyldzie 1,75U dawałam cos 1,88U BRAWO-wracam do szkoły. Niektóre wyniki u Matyldy oceniam jako kontrregulacje. Dokładne ustalenie dawki insuliny jest bardzo ważne bo czasami trzeba dokonywać modyfikacji o 0,25U albo 0,125U. Wyniki Matyldy podam później.

Serdecznie witam Kotołatk-a nowego cukrzyka.
Mój wet-diabetolog rozpoczął terapię u Matyldy od połowy kwietnia br. insuliną caninsulin U-40 i to w dawkach 3U rano i 2U wieczorem (na insulinówce U-40 tj. 3 i 2 kreski), a potem zwiększył do: 3,5U rano i 2U wieczorem. Od 12-go maja br. na moją prośbę zmienił na Lantusa. Dał mi do wyboru Lente CHO-s z Tarchomina albo Lantusa.
Aha - to bardzo ważne, nie doczytałam się jakimi strzykawkami U-40, czy U-100 odmierzasz insulinę.
POlecam insulinę Lantus, rzeczywiście są miejsca, apteki gdzie można kupić ją na fiolki. Koszt leczenia Lantusem jest porównywalny z caninsulin, tyle że przy jednorazowym zakupie 5 fiolek to duży koszt - u mnie 255 zł.
Przy terapii Lantusem ważne, żeby dokładnie przetłumaczyć te dwa artykuły po angielsku podające dokładną instrukcję jak postępować z insuliną. Ponieważ nadir może wystąpić praktycznie zarówno rano, po 4 i 8 godzinach a nawet po 12 h po porannej dawce i to wtedy kiedy w przypadku kotów powinno podać się wieczorną dawkę, ważne jest ustalenie tzw. złotego środka . Więc od początku trzeba ostrożnie postępować zaczynając od najmniejszej dawki 0,25U/kg kociny i stopniowo korygować przez pierwsze 3-7 dni, i dalej postępować wg podanej tabeli. Muszę przyznać, że zaczynam rozumieć działanie tej insuliny i krzywą tak naprawdę trzeba zrobić przez dwa dni. Ustalenie jednej dawki - i to nie tylko przy tej insulinie - na jakiś okres to rzecz niemożliwa, bowiem poziom cukru jest uzależniony: od rodzaju karmy, ilości zjedzenia na raz, przekąsek w ciągu dnia, ogólnego samopoczucia kota, stressu, przeziębienia itp.
Matylda jest nieco w innej sytuacji niż Twój pupil, zauważyłam cukrzycę dość wcześnie kiedy pierwszy wynik był 321 mg/dl. nie zaliczyła jeszcze kwasicy ketonowej, tylko lekkie niedocukrzenie, na które zareagowałam podająć pastę z cukrem, ma dobre wyniki nerkowe.
Zrezygnowałam z karm suchych, miseczka z dyżurną karmą RC obesity stoi całą dobę, a przy zastrzykach dostaje dobre odpowienie dla cukrzyków puszki (przeczytaj poprzednie moje posty).
Na Twoim miejscu zrezygnowałabym z caninsulin od razu i przeszła na Lente z Tarchomina do czasu zapoznania się z działaniem Lantusa.
Może na razie tyle.
Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pon cze 11, 2007 12:37 Koty cukrzycowe- ABC

Cześć !
Dziękuję Ci Kociaro, że zareagowałaś i odpowiedziałaś na mój post.
Super też, że udało się dzięki magicmadzie rozwiązać problem tłoczka. Chociaż, gdy na mojej insulinówce U-40 tłoczek ustawię równo w połowie (0,5U), to odliczając denko strzykawki wygląda jakby to było 0,25U. No ale precyzyjne pomiary górą !

Mój kotek wcale nie jest w tak odmiennej sytuacji jak Twój. W marcu tego roku były pierwsze objawy cukrzycy (wyjątkowo duże pragnienie). Oprócz tego kotek był O.K. Wtedy mój poprzedni Wet zbadał krew i wyszła glukoza 338. (W dotychczasowych badaniach moczu nie było żadnej glukozy ani oczywiście ketonów.)Wet jednak stwierdził, że kot jest w b.dobrej formie i nie ma konieczności rozpoczynania leczenia -"widocznie jakoś sobie z tą chorobą radzi". W tym okresie czasu miał ok.3x mierzony poziom glukozy we krwi żylnej -wyniki 338-390 (u Weta w lecznicy -mały stres). Pod koniec maja u mojego nowego Weta w pierwszym badaniu krwi żylnej mił ok.380 w badaniu labolatoryjnym. Potem leżąc w lecznicy pod kroplówką w dużym stresie (psy w pomieszczeniu,kroplówka, cewnikowanie) na glukometrze dostał 490. Wtedy też dostał pierwszą dawkę insuliny 1,0U , która w ciągu 2-3godz. zbiła mu wynik do 170. A obecne poziomy glukozy (do 540) zostały wywindowane właśnie podczas podawania insuliny Caninsulin. W lecznicy znalazł się w tak ciężkim stanie gdyż prawdopodobnie nałożyło się kilka powodów, głównie zatrucie maścią podbite jeszcze działaniem innego leku jaki dzień wcześniej dostał, w powiązaniu z cukrzycą. Ewidentnie, stan w jakim się znalazł zaistniał bezpośrednio po: maść + nieszczęsny Amoksiklav.

Jeszcze raz podkreślam: od marca tego roku, przed leczeniem insuliną miał poziom 338-390 w krwi żylnej. Poziomy wzrosły od momentu leczenia insuliną Caninsulin.

Jeszcze raz dziękuję za reakcję i mam do Ciebie jedną prośbę: aby zapoznać się z działaniem Lantusa, powinnam zapoznać się z dobrym źródłem. Wspomniałaś o jakiś dwóch artykułach (zdaje się po angielsku). Jeśli masz tłumaczenie, to bardzo proszę prześlij mi je, jeśli możesz, na mój PW. Ja nie znam biegle angielskiego, a magicmadzie nie chcę tym zawracać głowy - z tego co wiem jest b.zajęta, a przy kilku kocich pociechach jakimi się opiekuje to naprawdę trudno o chwilę wolnego.

A w ogóle to bAAAAAAArdzo podziwiam wszystkich, którzy opiekują się większą grupą zwierząt. Cóż, z MIŁOŚCI DO KOTÓW stać niektórych na wiele :kitty: I oby było nas kociarzy coraz więcej.To wspaniałe, wrażliwe zwierzęta. (aż głupio mi pisać słowo "zwierzęta" -tak osobiście traktuję tego mojego kotka Łatka.

Wszystkim -zdrówka ! i na razie :wink:
Ostatnio edytowano Sob cze 16, 2007 22:10 przez kotekŁatek, łącznie edytowano 1 raz

kotekŁatek

 
Posty: 164
Od: Sob cze 09, 2007 19:10
Lokalizacja: ŁÓDŹ

Post » Pon cze 11, 2007 13:44

KotekŁatek
Pomału, bo nie nadążam. 8O Pisząc, że Matylda jest niby w lepszej sytuacji, miałam na myśli, że jeszcze nic złego jej się nie wydarzyło co wymagałoby interwencji weta (kroplówki, leki, zatrucia, złe wyniki laboratoryjne). Nie jestem wetem, nie znam dokładnie sytuacji kotka-łatka więc ocenianie i doradzanie tutaj może być szkodliwe.
Nie mam gotowego przetłumaczonego tekstu - instrukcji jak monitorować cukrzycę Lantusem. J.angielski znam na tyle, że wiem co jest napisane.
Dam Ci namiary na www. ale później.
Narazie pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny


Post » Pon cze 11, 2007 17:12

Tinka powiedz mi czy słyszałaś coś o chrząstce rekina, ja znalazłam coś w internecie na ten temat, może kogoś zaciekawi ::

Na czym polega tajemnica rekinów? Według pracy naukowej wydanej w 1983 r. przez dwóch badaczy z Massachusetts Institute ofTechnology, chrząstka rekina zawiera substancję, która powstrzymuje wzrost guzów poprzez hamowanie angiogenezy. Guzy lite potrzebują do wzrostu odpowiedniej ilości tlenu i substancji odżywczych, dostarczanych przez krew. Wydzielają substancje białkowe, które stymulują w/rost drobnych naczyń krwionośnych w obrębie guza. Jest to zjawisko angiogenezy. Rozwój systemu naczyń krwionośnych sprzyja przerzutom nowotworowym. Zależność pomiędzy angiogenezą a metastazą potwierdziła m.in. czteroosobowa grupa lekarzy na czele z doktorem Noelem Weidnerem, publikując wyniki swych badań w fachowym czasopiśmie The New Journal of Medicine na początku 1991 r. Poza hamowaniem angiogenezy, substancje zawarte w chrząstce rekina pobudzają układ odpornościowy, zwiększając wytwarzanie przeciwciał i białych krwinek, zwłaszcza makrofagów i limfocytów. Nic dziwnego, że jest skuteczna zarówno w profilaktyce, jak również w niektórych przypadkach leczenia nawrotów. Stwierdzono, że chrząstka działa najlepiej na guzy lite, szybko rosnące i tworzące dużo naczyń krwionośnych, np. nowotwory sutka, prostaty, jajników, szyjki macicy, mózgu. Dobre efekty otrzymywano w leczeniu nowotworów wątroby i nerek.
Chrząstka rekina łagodzi także dolegliwości w przebiegu niektórych chorób skóry (np. łuszczycy), oczu w przebiegu cukrzycy oraz stanów zapalnych narządu ruchu. Składnikami chrząstki, działającymi tak korzystnie na układ stawowy, są białka polimery cukrowe (chondroityna i glukozamina), które regenerują chrząstki stawowe oraz zapewniają wytworzenie odpowiedniej ilości mazi stawowej, niezbędnej do prawidłowego działania stawów.

Tusinka

 
Posty: 1420
Od: Pon cze 04, 2007 15:43
Lokalizacja: Mszczonów

Post » Pon cze 11, 2007 17:38

Ostatnie wyniki krzywej Matyldy

Poprawiałam już w dzienniczku pomiarów, że od 5.06.2007 podawałam ponad 1,8U insuliny Lantus.
sobota pre rano nie robiłam dawka 1,8U
+ 6 wynik 150 mg/dl
pre wieczór 188 mg/dl dawka 1,5U
niedziela pre rano nie robiłam dawka 1,5U
+ 6 wynik 126 mg/dl
pre wieczór nie robiłam dawka 1,5U
poniedziałek pre rano wynik 286 mg/dl

dalej daję 1,5U insuliny, nie jestem w stanie dokonywać tak częstych pomiarów poziomu cukru jak to robią w Australii.
Następne pomiary w środę, wynegocjowałam z szefem 1 dzień urlopu.

Pozdrawiam
PS Mogę się mniej odzywać, bo mam piekło w pracy (maratony po 12h), ale będę czytać Wasze posty.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości