Z wielką radością donoszę, że Kaja i Pola najprawdopodobniej będą miały dom. Dobry dom
Mieliśmy dzisiaj telefon od sympatycznej Pani zainteresowanej adopcją. Umówiliśmy się na spotkanie na naszej działce.
Pani przyjechała z mężem i przeuroczą córeczką.
Naprawdę bardzo sympatyczna i sensowna rodzina.
Państwo nie mają dużego doświadczenia z kotami, ale są bardzo otwarci na wiedzę. Ochoczo przystali na zabezpieczenie balkonu. Może to właśnie z racji posiadania małej córeczki są świadomi licznych niebezpieczeństw. Odniosłam wrażenie, że Pan nie ma przysłowiowych dwóch lewych rąk, więc z wykonaniem zabezpieczeń nie powinno być problemów.
Widać, że córeczka jest uczona szacunku do zwierząt, mówiła między innymi czego nie należy robić pieskom

więc myślę, że bez trudu nauczy się czego nie można robić kotkom.
Państwo ze zrozumieniem podeszli do licznych pytań jakie im zadawaliśmy, wygląda na to, że nie będą mieli problemu z podpisaniem umowy adopcyjnej, jej wzór dostali do domu.
Sami zaproponowali, że możemy ich odwiedzić.
Państwo chcą się przygotować do adopcji, zakupić transporterek i inne potrzebne rzeczy, zabezpieczyć balkon, więc do przekazania kotek dojdzie za ponad tydzień.
Na początku zainteresowani byli adopcją jednej kotki, ale jakoś tak wyszło, że najprawdopodobniej wezmą dwie . My przedstawialiśmy plusy takiego rozwiązania, ale nie naciskaliśmy, poprosiliśmy żeby jeszcze się zastanowili, ale pod koniec spotkania stanowczo mówili, że wezmą dwie siostry.
Jestem przeszczęśliwa
Mój sceptycyzm i rozsądek podpowiadają żeby z radością wstrzymać się do momentu "sfinalizowania transakcji", ale serce podpowiada, że będzie dobrze i że kotki miały wielkiego farta, że trafiły tak dobrze.
Dobra przyszłość przed nimi.