melduję,że Weteran już chyba całkowicie wrócił do sił. Wczoraj napędził opiekunom niezłego stracha, bo..... wybrał się na obchód obejścia, jak to dobry gospodarz

Zeskoczył z tej swojej lady obserwacyjnej, zaczaił się za drzwiami i wykorzystując okazję wymknął się ... prosto na wybiegintegracyjny dla psów. Nic sobie nie robiąc z jazgotu psów przeparadował dumnie po wybiegu i spokojnie wrócił do biura
A to nowe łoże dla Prezesa. Gunia doszła do wniosku, że mu w doopcię wieje, więc kupiła gąbkę, ja dołożyłam szmatki i całą noc szycia ( a spróbujcie szyć przy 6 pomocników, z których kazdy a to ogon nadstawia, a to wąsy, a to nitki musi wymierzyć, miękkość gąbki zbadać, a przy okazji ukraść co sie da

) i oto gotowe

Diego oczywiście musiał od razu wypróbować

Trochę za duże wyszło, no ale Weteran też nie ułomek

Mam nadzieję, że mu sie spodoba ....

