
A za wszystkie cztery potfooory dałabym się pokroić. Każde z nich jest inne, ale jedną echę mają wspólną: są bardzo grzeczne (za wyjątkiem:
- skakania po mnie nad ranem
- podgryzania moich nóg jak głasków za mało,
- kapryszenia przy miskach,
- braku szacunku dla Dużej,
- wywalania wszystkiego z szafy, żeby sobie zrobić miejsce do leżenia,
- walk przez firanki i robienia w nich dziur,
- włażenia na mnie, kiedy im się tylko zachce)


