Mokkowe wiesci...
Mokka jest juz u Nas ponad tydzień i z czystym sumieniem moge powiedzieć, że się Kota do nas przyzwyczaiła:)
Juz nie siedzi pod kanapą:)Nawet zapomniała o istnieniu tej dziury...Teraz dumnie nas wita przed drzwiami ze skrzekiem ( o przepraszam z "miaukiem":)
NIe boi się Nas. Nieustannie domaga się pieszczot, powoli wprowadza się do łóżka w nocy:)
Jest przekochana. no i juz na dobre skradła nasze serca
Dzisiaj odbyła się pierwsza wizyta u weta. I mam bardzo dobre wieści.
Pani doktor osłuchała, opukała i nic. Stwierdziła, że Mokka to ZDROWY kot ( no i piękny:) i tłusciutki:)
Zadnych szmerów w płucach na dzisiaj nie stwierdzono. Wcześniejsze szmery mogą być efektem przebytych na wolności chorób i zrostów w oskrzelach...ale na dzień dzisiejszy brak wskazań do leczenia. Chciałam robić rentgena, ale odradzono. Mokka ma odpocząć od leków i sterydów i wtedy zobaczymy...
A łzawiące ( coraz mniej oczka) to mogą być zatkane kanaliki. Należy przemywać.....
Została zaszczepiona na kk i cos na p..... i następna wizyta jak pojawią się objawy wskazujace na utrudnione oddychanie.
A tymczasem Mokka szaleje ze swoimi zabawkami, pieści się i pięknie mruczy:)
Az sama zazdroszcze sobie takiego kota:)
I wszystkim niezdecydowanym polecam adopcje kotów z Kociej Doliny, i nie tylko:)
Ps.do reddie....
Jeszcze raz wielkie dzięki:)
A czy Mokka u Ciebie korzystała z krytej kuwety?
U nas korzysta, ale wymontowalismy drzwiczki, bo nie chciała wchodzić.
No i się zastanawiam, czy nie zamontować ich spowrotem i po prostu nie wziąść na przeczekanie az wejdzie?
Pozdrawiamy:)