Izabela, musisz to przejść, niestety.
Moją Lusia - też po aborcyjnej - zabrałam od razu po wybudzeniu, w trzy godziny po zabiegu, ok. godz. 17. Przymulona i wędrująca była przez całą noc. Spała ze mną, więc nie spałyśmy obie

, cały czas pilnowałam, żeby nie skakała, nosiłam ją na rękach. Nad ranem coś zjadła, ale w dwie godziny potem zwróciła. A potem - wszystko było dobrze i jest do dziś
Czy Twoja kicia jest w kaftaniku? Powinna być, bo to duży szef i będzie niedobrze jak rozliże. Może być na kaftanik straszliwie obrażona i udawać że umiera

- ja z Lusią gnałąm do weta na cito, bo zołza nie podnosiła główki, nie stawała na łapkach itp. - aż do chwili zdjęcia kaftanika....
Co do bólu - teraz raczej nic ją nie boli, bo lek powinien działać. Zdaniem mojej wetki, której ufam, nie należy podawać dodatkowych leków przeciwbólowych, bo kicia za dobrze się poczuje i zacznie szaleć, co jest wysoce niewskazane.
Możesz jej dać wody, jeśli zechce, natomiast jedzenie najwcześniej w 12 godzin po zabiegu. I oczywiście, jeśli coś Cię zaniepokoi (gorączka, rozlizane szwy itp.) no to biegiem do weta...
Aha, jutro powinna się już wysiusiać, natomiast na kupkę możesz czekać 3-4 dni. Jeżeli potrwa to dłużej łyżeczka parafiny powinna problem rozwiązać.
I to by było na tyle. Trzymaj się i jak najspokojniejszej nocy życzę!