Kotki z GUSu - reaktywacja. Czarna Małpa złapana, uf uf uf

[Jana]

Proszę o bardzo mocne kciuki!

Kloniątko "butelkowe" złapane.

Trwa namierzanie i ew. łapanie Klonika trzeciego, którego w sobotę nie było.

[Mysza]

bardzo mocno trzymam

[Jana]

Kloniątko butelkowe już jedzie do domu tymczasowego. Mam nadzieję, że domek się odezwie

Klonik liściasty zadekował się w jakimś pomieszczeniu pełnym regałów, farb... Jutro rano znów będziemy łapać, dziś się nie udało.
Najważniejsze, że żyje.

[Fredziolina]

Jana gratuluję łapanki
Czy mogłabyś mi napisać jak technicznie przeprowadzacie łapankę maluszków ?
Na osiedlu odkryłam mamę z maluszkiem, ale nie wiem jak złapać, maluch czujny i zawsze czai sie w pobliżu krzaków przy garażach pełnych dziur

[Mysza]

mam go na biurku

[Hana]

mam go na biurku

Kloniątko butelkowe

[genowefa]

Czyli najgorsze obawy się nie potwierdziły, ufff...

Kciuki za łapankę

[Mysza]

mam go na biurku

Kloniątko butelkowe

był i wybył z nową mamą

[gisha]

Jana gratuluję łapanki
Czy mogłabyś mi napisać jak technicznie przeprowadzacie łapankę maluszków ?
Na osiedlu odkryłam mamę z maluszkiem, ale nie wiem jak złapać, maluch czujny i zawsze czai sie w pobliżu krzaków przy garażach pełnych dziur

Własnie, przydałyby się takie rady.Mnie też niebawem takie zadanie będzie czekac.

[Hana]

Kloniątko IT

[Jana]

mam go na biurku

Kloniątko butelkowe

był i wybył z nową mamą

Kloniątka identyko jak dwa Kloniki u mnie

Jeśli chodzi o łapanie małych kotków... No cóż. Podbierak, grube rękawiczki, strój szmatławy, sprawność fizyczna i pełne poświęcenie w rzucaniu się np. na stertę śmieci albo przełażeniu przez zamknięte drzwi

Można łapać do klatki-łapki, ale wtedy warto do zapadki przywiązać sznurek i trzymać prosto lekko napięty. Kocięta są lekkie i nawet stając na zapadkę nie zawsze zamykają klatkę, dlatego wtedy trzeba bardzo mocno i zdecydowanie szarpnąć sznurek, żeby samemu klatkę zamknąć.

[genowefa]

A jak tam panna phyyyyy? oswoiła się już troszkę?

[Atka]

Kloniątko jest kochane

Je bardzo grzecznie - samo się rzuca na strzykawkę. Jak zje tyle, ile ma ochotę, to odwraca główkę bardzo stanowczo. Żeby je wysikać starczyło 10 sekund masowania. Cudo po prostu, w porównaniu z moimi poprzednimi smarkaczami

Jedno oczko ma lekko flumciate, poza tym jest zdrowe. Zostało profilaktycznie odpchlone, chociaż pcheł nie znaleziono. Świerzba na razie też nie ma (i oby się żaden nie rozwinął).

Po odebraniu go z GUSu musiałam jeszcze wyciągnąć TZ z pracy. Przeszłam się z kloniątkiem po firmie i już kilka osób się zakochało, a jedna się poważnie łamie

Fotki może jutro. Na razie muszę odpocząć. Bo w kuchni mam kotkę w rui. Ale to inna historia...

[Beata]

super

i ta inna historia mnie ciekwai bardzo

[Atka]

Mam wrażenie, że on mniej je niż Gucio i Maja. Ale mam inne mleko, może to dlatego? Apetyt ma, tylko po prostu po 3 strzykawkach (czyli 6 ml) definitywnie mu mija na 2-3 godziny...

Poza tym jest niezłym czyściochem, jak na takiego malca - właśnie się niezmordowanie wylizuje po karmieniu

Jak porobię mu trochę zdjęć, to założę mu wątek

A inna historia jest prosta - wracając do domu natknęłam się na zebranie sąsiedzkie pod klatką i cóż się okazało: kotka, domowa, młodziutka, w rui, wskoczyła sąsiadce z parteru na balkon i usiłowała zjeść króliczka Złapałam i mam. Napisałam na forum osiedlowym, wywiesiłam kilka ogłoszeń w okolicy, ale nikt na razie nie dzwonił. Więc siedzi w kuchni. Na szczęście jest cicho. Może jej ruja z tego szoku przejdzie? Jak do środy nikt się nie zgłosi po nią, pojadę ją umówić na kastrację, a po kastracji będę szukać domku. "Zwykła buraska", ale ładna, śliczny pysio ma.
I w ogóle coś mi miauczało pod blokiem od dwóch dni - pewnie ona...
Jej też założę wątek, jak będę miała zdjęcia