http://upload.miau.pl/show.php?u=3/12463
Te dwa berbecie siedzą obecnie w klatce w moim salonie i udają tygrysy, baaaaaardzo groźne tygrysy - syczą i prychają i marszczą noski i mam się bać. No więc, ja się boję okropnie tylko moja ręka nie chce

i włazi jak ta głupia do klatki i mizia po grzbiecikach. Tygrysy udają oczywiście, że to nie ich futro i obrzucają mnie wyzwiskami. Jak nie widzę, to wyłażą z kąta i patrzą tęsknie na resztę tygrysków brykających po pokoju z szybkością światła.

One jeszcze trochę muszą poczekać.
Kociczki są zdrowe. Jednej dziś rano wpuściłam krople do oczu bo jedno łzawiło, ale teraz jest dobrze. Oczywiście krople powtórzymy wieczorem.

Koteczkę z dużym brzuszkiem chyba muszę czym innym odrobaczyć bo ładnie je, qpki robi przyzwoite a brzuszek ma pękaty. jedna z tej świeżej dostawy też ma pękaty brzuszek. Pewnie mają ten sam skład życia wewnętrznego.