No i niestety problem.W schronie u Anki kotek nie je ,strasznie mu żle w kolnierzu chyba, no i zmiana srodowiska.
Dziewczyny chcialy skrocić mu kolnierz, ale rzuca sie i nie da wyłowic z klatki.
Zaraz jadę go zabrac.Nie wiem jak uda sie go wylowic.
Mnie troszkę zna, kurtka i rekawice moze cos dadzą.
Może u mnie będzie jadl.
Eve69 obiecala pozyczyc dziś klatkę wystawową.Będę musiala zainstalować go w piwnicy ,ale jak bedzie tam wariowal to nie wiem co sasiedzi .
Jak dlugo minimalnie kot musi mieć kolnierz zeby tej rany nie rozlizal?
Szwy sa rozpuszczalne , więc może po 5 dniach go wypuszczę.
Dziś 3ci dzien po amputacji ogonka.
Trzymajcie kciuki!