dzisiejsza noc juz byla wspólna

usneły na fotelu ,ale jakims cudem znalazły się w moim łóżku

wszystkie dwie koło buzi ,przy podusi

na dziendobry dotsałam mruczando na dwa głosy

a jedna panienka namietnie mnie pocałowała

w ręke.
Okropnie zaferowane że Pola coś doi i ciumka i ugniata i mruczy rzuciły się na mnie na poszukiwanie tej z barem ...jakie bylo ich zdziwienie jak odkryły że to moje łusta

ewentualnie szyja i w dodatku nic nie leci

były rozgoryczone a może nawet zdegustowane tym odkryciem...
jedza ładnie ,kuwetkują również ładnie ,jest jeden problem ,a mianowicie umawiałam się na dwa kociaki ..tylko i wyłącznie a one ze sobą przywiozły towarzystwo

pchły..jednak

dziś chyba pojdziemy się odpchlić...i to całą rodziną
nowiutkie fotki troszke pozniej.
