Sissi juz jest u nas w domku
nigdy w zyciu nie widzialam tak miziastego kota
caly czas mruczy i naprawde baaardzo namolnie gramoli sie na rece i wciska wszedzie glowke
wprost nie moge sie od niej opedzic
i mruuuuczy niemilosiernie - nawet jak je to mruczy
wlasnie spi mi na kolanach
Sissi jest naprawde wyjatkowa a i moja podroz do Rzeszowa byla wyjatkowa...
wzielam pol dnia wolnego w pracy, zeby po nia pojechac - niestety troche sie przedluzylo wiec zamiast o 12:30 odjechalam o 13:30.
o 13:45 mialam pierwsza w zyciu stluczke

motocyklista wjechal mi dosc mocno w tyl samochodu - po prostu sie zagapil i nie zauwazyl ze hamuje

na szczescie nic mu sie nie stalo i nie uciekl.
wiec przez kolejne 30 minut spisywalismy oswiadczenie. pozniej spedzilam okolo godziny zeby wydostac sie z Wawy. jechalam jak na Krakow- przez Grojec. w Grojcu jak sie okazalo remontuja drogi o czym nie wiedzialam i spedzilam dwie godziny w mega korku

na pierwszym zjezdzie uciaklam bo mi robotnik powiedzial ze roboty sa jeszcze przez 10 km. jechalam jakimis polnymi drogami do rownoleglej drogi. i tak do Rzeszowa przyjechalam dopiero okolo 20:30
w schronisku poszlo szybko
w drodze do Warszawy Sissi zachowywala sie wzorowo
grzecznie lezala w transporterku, i tylko kiedy zagladalam za kazdym razem slyszalam ciche "miau"
okolo 1:00 dojechalam do Wawy i postanowilam jeszcze zajechac do mojego weta (calodobowy) zeby zobaczyla czy wszystko z mala jest ok, bo w drodze troche kichala.
u weta Sissi rowniez zachowywala sie wzorowo - zero stresu zaczea radosnie sie we mnie i w wetke wtulac i mruczec
wetka ocenila wiek Sissi na okolo rok. jest zdrowa, uszka czyste, gardziolko ladne, temperatura w normie. dostala jeszcze dla pewnosci frontline i paste na robaki.
jednakze wetka troche mnie zmartwila, poniewaz uwaza ze Sissi najprawdopodobniej jest w ciazy
jutro rano zapisuje sie na USG i jesli to prawda od razu zostawiam ja na sterylizacje. zamierzalam ja sterylizowac nieco pozniej, jak juz sie zadomowi, ale jesli jest w ciazy to trzeba ciachnac natychmiast.
mam nadzieje ze nie bedzie za pozno
prosimy o kciuki
i to tyle - chyba musze jej zalozyc osobny watek na kotach
pozdrawionka od miziastej Sissi
