na 4 wyglada jak "buszujacy w ciuchach", na 5 oczywiscie sfinks, na 6 to chyba jakis alpinista,na 7 zadumany filozof(w koncu jaki pan taki kram

) no i wreszcie moje chyba ulubione zdjecie nr 8 - kot w butach ze shreka 2
mojemu tygrysowi nic nie jest.gdyby sie dzialo to Pani pewnie dowiedzialaby sie jako pierwsza
jest zdrowy.skacze turla sie biega szaleje.bawimy sie w chowanego ganianego i takie tam.jednym slowem kocia proza zycia

jako ze to moj pierwszykot to codziennie odkrywam nowe ciekawostki dot jego natury i uczesie czegos nowego.potwierdzaja sie informacje starych kociarzy nt jego trybu zycia.faktycznie po ukonczeniu 1 roku kladzie wiekszy nacisk na sen i lenienie sie ale kiedy juz przechodzi na tryb aktywny to nadrabia za cala dobe:)
wg mnie zyje mu sie dobrze i chyba nie narzeka.czasami smieje sie do rodziny ze on ma w domu lepiej niz ja

kotek to,kotek tamto..ma swoje krzeslo przy stole i zaden wspolny posilek nie moze odbyc sie bez akompaniamentu jego lebka wystajacego zza stolu

praiwe caly czas (jesli oczywiscie ma na to ochote) jest glaskany,szczotkowany,miziany i takie tam.. oczywiscie jak na kota przystalo to on wytresowal sobie ludzi i tak naprawde to czesto oni tancza jak im zagra.z mojej strony ma zapewnione wszelke "fizyczne" rozrywki..razem "bijemy sie" (bo w koncu tygrys nie moze wyjsc z formy) uprawiamy zapasy,asekuruje go przy wspinaczce wysokomeblowej itd itp...
co do warunkow bytowych tez jest moim zdaniem ok.oczywiscie nowa kuweta dostosowana do jego rozmiarow,zroznicowana dieta,kilka rodzjaow pokarmu... na odklaczanie, na zabki, jakies ziolowe na wzmocnienie(oczywiscie zgodnie z zaleceniami wetow ze sklepu), w miejscach w kotrych lubi przesiadywac/spac miekkie poslania,kocyki i takie tam... nie bawilem sie w zadne wiercenie dziur i wieszanie polek,slupkow, linek zeby kotek mogl sie wspinac bo wiem z obserwacji ze swietnie odnajduje sie w meblowej dzungli mojego mieszkania.a propos-wiedzialem ze koty sa zwinne i cwane ale jakie bylo moje zdziwienie kiedy zobaczylem ze wszedl na drzwi i siedzi na ich szczycie na tej waskiej krawedzi odchodzacej od framugi..
no to troszke sie rozpisalem

ciekaw jestem co tam u innych kotow ale wyglada na to ze chyba nikt tu nie zaglada. w kazdym razie my z paniami Kasia i dr Aneta widzimy sie chyba niedlugo bo w koncu juz prawie wiosna i czas na szczepienie wiec bedzie okazja zobaczyc "malego" na zywo.
pozdrawiam
Bartek