Rudy, odszedł od nas...miesiąc temu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 30, 2007 10:45

Doruniad ogromne kciuki za Rudzielca :ok: :ok:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 30, 2007 13:51

Jest źle, jest baaardzo źle. Dzisiejsze wyniki to masakra. Czekam na wyniki testu białałaczkowego, niestety nie mogłam czekać w lecznicy na wynik.

Wyniki na dziś:

WBC - 36,5
RBC - 6,49
HGB - 9,5
HCT - 29,9
PLT - 129

MCV - 46
MCH - 14.7
MCHC - 31,9
RDW - 16,3
MPV - 9,9

Jest osowiały, jak przyszłam do lecznicy jedynie jak na mnie zareagował to cofnął się przed moja dłonią. Siedział z łepetynką w dół i się nie ruszał. :cry:

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Śro maja 30, 2007 13:54

Doruniad, co mówił wet?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro maja 30, 2007 13:58

Wetka, mówi że jeśli to białaczka to Rudy nie da rady z nią walczyć, jest za słąby, wyniki są zbyt złe.
Kto mnie pocieszy.....
Czy naprawdę w takim wypadku lepiej pozwolić mu odejść?

Jeśli to nie iałaczka to tylko zostaje ropne zapalenie płuc, bo na zdjęciu RTG wyszło zaciemnienie w okolicy płuca, no i ta zmniejszona wydolność płuca, ale niewiadomo czy to wszystko co się dzieje nie jest powodem białaczki. :cry:

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Śro maja 30, 2007 14:15

Nic zupełnie nie chce jeść, boję się go karmić na siłę po wczorajszych sensacjach :(

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Śro maja 30, 2007 14:25

Doruniad, przestań myśleć o wyborze momentu... na razie wiesz tyle, że wyniki są złe, a przyczyny mogą być przynajmniej dwie. Reszta, to Twoje emocje. Kot ma 50% szansy, że to nie białaczka, a Ty już się zastanwiasz, czy to jest moment na eutanazję.
Dopóki nie dostaniesz wyniku testu białaczkowego, przestań panikować, bo jeszcze bardziej kota denerwujesz. Spokojnie.

Kiedy test białaczkowy?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro maja 30, 2007 15:43

Od kilku dni karmi mnie się w lecznicy że niewiadomo czy uda się Rudzika wyciągnąć.
Od kilku dni chodzę i rycze. Dziś po raz pierwszy "powiedziałam" to głośno, co jeśli......

Dzwoniłam do lecznicy, powidziano mi że oddzwonią do nas.

Rudzinka jak siadam blisko niego, odsuwa się. Podałam mu 2 łyżki hillsa. Narazie nie wymiotował.

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Śro maja 30, 2007 15:46

Doruniad pisze:Od kilku dni karmi mnie się w lecznicy że niewiadomo czy uda się Rudzika wyciągnąć.
Od kilku dni chodzę i rycze. Dziś po raz pierwszy "powiedziałam" to głośno, co jeśli......

Dzwoniłam do lecznicy, powidziano mi że oddzwonią do nas.

Rudzinka jak siadam blisko niego, odsuwa się. Podałam mu 2 łyżki hillsa. Narazie nie wymiotował.


lekarze nie mogą Ci powiedzieć, że na pewno wyciągną kocurka z tej choroby. Tym bardziej bez wszystkich badań. Na razie czekaj na telefon z lecznicy. Ale już nie płacz, bo jeszcze nie masz powodów.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro maja 30, 2007 15:56

Femka pisze: .......Ale już nie płacz, bo jeszcze nie masz powodów.


Ja taka beksała jestem i panikara :oops: , jak się w niedzielę Rudzinka zalał i cuda się z nim działy, mało nie zemdlałam, wetka jak spojrzała na mnie to kazała mi siadać.

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Śro maja 30, 2007 16:18

Test pozytywny.....

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Śro maja 30, 2007 16:38

Rudzinka ma niewydolne prawe płucko, podobno osłuchowo jak by wcale nie pracowało, obrzmienie odzwiernika żołądka, pozytywny test białaczkowy, bardzo złe wyniki, od 10 dni podawane są antybiotyki bez efektów, ma podawane leki pobudzające apetyt bez efektu, nie je od wczoraj, dziś całą noc wymiotował, ma problemy z wypróżnieniami. POmóżcie jak można Go ratować!!!!!!o

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Śro maja 30, 2007 17:20

Interferonem kocim
ten typ białaczki to choroba wirusowa

porozmawiaj z dr Pacałowską
jeśli jest jakaś możliwość to ona na pewno Ci ją wskaże.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro maja 30, 2007 17:25

Rudzinka dostaje interferon ludzki od dr. Ewy od tygodnia.

Niechce mi się wierzyć w to wszystko.

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Śro maja 30, 2007 18:04

Doruniad, straciłam całą pewność siebie. Nie wiem, co Ci powiedzieć. Za głupia jestem na to. Gdy sama przez to przechodziłam i tak nic do mnie nie docierało.
Po prostu bądź bardzo dzielna, dziewczyno.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro maja 30, 2007 18:08

Beliowen pisze:Interferonem kocim
ten typ białaczki to choroba wirusowa

porozmawiaj z dr Pacałowską
jeśli jest jakaś możliwość to ona na pewno Ci ją wskaże.


podpisuję się pod tym
idź z nim do Ewy

edit: Nasz Denis wyszedl z białaczki pod opieką dr Ewy, nie było lekko, ale się udało.
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 66 gości