Klunia,Tosia,Melka-jak śpi Klunia? s.97. ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob maja 26, 2007 21:14

Zanim poważnie zacznę myśleć nad aparatem, to chyba lata miną. Chyba że mnie najdzie i zaszaleję ;)
Czasem mi się zdarza :twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie maja 27, 2007 8:47

Budzę się rano, a tu: ptaszki ćwierkają, sąsiadów na ławeczkach nie ma, Mela śpi wtulona w mój bok i grzeje niemiłosiernie, Kluń nikogo nie bije, Toś nie zostawił niespodzianki pod kuwetą 8O

Nieco później: Mela nie psika, z oka nic nie leci, biega po mieszkaniu z Tosią i wspólnymi siłami mordują mychę (ogony przy tym mając a la wiewiór :lol: ), Klunia przylazła na kolana i grzeje straszniście ...

I hit: Tosia właśnie trafiła idealnie w kuwetkę :dance:
Nawet po sobie posprzątała 8O 8O
Dzień miłosierdzia dla głównych kuwetkowych dziś czy jak? :roll:
Tak się ucieszyłam, że stałam nad zdziwionym koteckiem i wyprodukowałam hasło:
"Oooo... kupalek zrobił koteczka!" (:roll: :oops: ).


Cisza, spokój - jakoś tak nienaturalnie :twisted:

Wyspane, najedzone i wykuwetkowane ;) czekają na upalny dzionek.


Mela oddaje się porannej toalecie. Najlepiej do tego celu nadaje się, rzecz jasna, biurko: monitor idealnie pasuje do kocich plecków - można się wygodnie oprzeć i spokojnie sięgać pod ogonek czy zajmować sie szyneczkami :twisted:
Ooo... przeszkadzam ci? potrzebny ci ten kawałeczek czegoś za mną? Hmm... a pamiętasz, co Saint-Exupery mówił o sprawach ważnych i pilnych? No... kocie sprawy są ważne i pilne jednocześnie. Może idź, kawy se zrób? No i tak chyba zrobię. A nie, sorry, na kolanach mam Klunia... będę siedzieć zatem o suchym pysku...

Aha, na biurku został mi już tylko pojemnik z kartkami. Wszystko inne zostało zrzucone przez nie powiem czyj doopal :twisted: Właściciel rzeczonej dupencji rozpoczął też akcję przejęcia myszki, okazało się bowiem, że to urządzonko idealnie pasuje do kształtu kociej głowy :twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie maja 27, 2007 9:04

EwKo pisze:Cisza, spokój - jakoś tak nienaturalnie :twisted:


Jestes pewna, ze naprawde sie juz obudzilas? :wink:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie maja 27, 2007 9:13

Dorota, sprzątałam tę kuwetę :lol:
Niepowtarzalny zapaszek kociego prezenciku nie da rady się przyśnić :lol:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie maja 27, 2007 9:19

No tak :lol:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie maja 27, 2007 14:40

Niop ;)

Duchota straszna za oknem, co wyraźnie daje się odczuć również w mieszkaniu. Koty leżą i pozwalają białku spokojnie przejść proces denaturacji :roll:

Tosia ścina się na parkiecie.
Klunia wybłagała, żebym otworzyła łazienkę; tak długo się ocierała, wdzięczyła, prowadziła pod zamknięte drzwi WC, aż osiągnęła sukces i od dłuższego czasu ścina się w umywalce :twisted:
Mela... hmm... Mela śpi w szafie 8O Dokładnie nie wiem, na czym polega ta strategia :roll:

Przy okazji zgarniania kocich zabawek w jedno miejsce okazało sie, że w gronie ścierściaków czai się jeden ogonkowy skrytożerca. 2 mychy ... no właśnie: wersja dla pesymistów - nie maja połowy ogonka, dla optymistów: została im jeszcze połowa :twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie maja 27, 2007 17:14

EwKo pisze:Niop ;)

Duchota straszna za oknem, co wyraźnie daje się odczuć również w mieszkaniu. Koty leżą i pozwalają białku spokojnie przejść proces denaturacji :roll:


A u nas burza! :D
Krotka, bo krotka, alec zawsze...

Mru siedzi pod wanna :twisted:
Geriatria spi.
Norcia sepi w kuchni zarcie.
Chipi rozrywa sie wewnetrznie:
Sepic z Norka czy spaaac.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie maja 27, 2007 17:45

Uuuu... Chipolit moim idolem!

Też mnie wewnętrznie rozrywa: robić czy olać wszystko :oops: :oops:

Jesteś pewna, że dno wanny jest mruczkoodporne? 8O

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie maja 27, 2007 18:57

Chipolicie zdanie: Robic wszystko, ale dla kotow.
Reszte olac!

Nie strasz... Niczego nie jestem pewna,
jesli chodzi o Mruczkowe mozliwosci :strach:
W kazdym razie wyszedl spod wanny.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie maja 27, 2007 21:09

To bardzo madry kot! Powinien częściej głos zabierać na forum :wink:

Mela mi drukarkę rozwali, jak Bozię! :strach: : bo od czego Mela ma - nieeee, nie główkę! - doopsko! :twisted: Kładzie się na biurku (doopsko własnie jako dominująca część kociego ciała. Tego przynajmniej :twisted: Reszta Meli jest po prostu uzupełnieniem tyłeczka :? )...
Drrrr! - włączyła urządzenie...
Uwaga, zmiana pozycji: ding - dong! - wyłączyła...
Nie, to jednak nie ten boczek, zmiana! - drrrr....
Hmm... w sumie to tu już się blat nagrzał :roll: , lepiej się przesunąć: ding -dong!
Drrrr....
Ding -dong...
Już chyba wolę, kiedy siedzi w szafie :twisted:



:strach: :strach: :strach:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon maja 28, 2007 19:57

Pogoda po prostu paskudna: najpierw duchota, teraz jakieś skoki ciśnienia, grzmoty i w ogóle do bani. Kojfnę zaraz, ale póki co ...
Kluch:
Obrazek

Melania, zwana też Amelią, w trosce o kręgi szyjne posłużyła się tym, co akurat się nawinęło:
Obrazek - wspomnę tylko, że uwielbiam te jej bezokie fotki z uśmiechniętym pycholkiem :)

Chcąc udowodnić, że wszelkie uwagi dotyczące jej tyłeczka to zwykłe oszczerstwa, ćwiczy lewitację (póki co tylko przednią częścia tułowia. Odwłok bezpiecznie spoczywa na biurku: czytaj - zbyt szybko pstryknęłam fotkę i doopencja nie zdążyła spaść :twisted: ):
Obrazek

Tosiunia zasiedliła tymczasowo deskę do prasowania:
Jak faaaajnie....
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f16 ... 3d7a7.html
zieeew...
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3ae ... fe7a9.html
Chcesz czegoś?
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c75 ... 850a6.html
A taaakie mamy długaśne łapy:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/762 ... f6727.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a75 ... 48c87.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/413 ... 126f8.html


Mela postanowiła pomodlić się do paproci...
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/109 ... 3d7b0.html
...albo zielistki...
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/027 ... a0b0e.html
...hmmm... i to korci, i to nęci... styki się przegrzały i kota zaczęła świecić :twisted:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8a1 ... 2be0a.html


Dalszej dokumentacji zdjęciowej brak: jeden sus koci sprawił, iż wytargałam zza biurka, jeszcze nie do końca zdecydowana, co będę ratować: głośnik, kwiatek (no i który :roll: ) czy kupę białego futra. Dylemat sam się rozwiązał, gdyż futro wspomniane chyba zauważyło mord epatujący z moich patrzałek i zeskoczyło samo, ponownie udowadniając, iż 4 kg żywej wagi doskonale pokonuje opór powietrza :twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto maja 29, 2007 9:34

EwKo pisze:Tosiunia zasiedliła tymczasowo deskę do prasowania:
Jak faaaajnie....
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f16 ... 3d7a7.html


Rozkoszny widok!

To u Ciebie deska moze tak stac? 8O

U mnie Mru wywalil ja przy pierwszym skoku.

EwKo pisze: w papierach napisano coś o filologii polskiej. No to się nie kłócę :lol: ;)


Mnie to samo napisali! 8O
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto maja 29, 2007 13:37

Dorota pisze:
Rozkoszny widok!

To u Ciebie deska moze tak stac? 8O

U mnie Mru wywalil ja przy pierwszym skoku.
No, musi stać, wyciąganie jej zza szafy robi zbyt dużo rabanu - sąsiadów by chyba trafiło 8) Zresztą bywa też, że z powodu zaśmiecienia podłogi rozmaitymi karteluszkami, książkami, pisemkami, opracowaniami, itp. po prostu nie ma się gdzie przewrócić ;) :oops:
Więc stoi... :roll: (oparta o szafę zapobiega knowaniom Kluni, która zrobi wszystko, by wspomniany mebel otworzyć. Ot tak, dla sportu :twisted: ) Poza tym, dla kotów to najlepsiejszy punkt obserwacyjny: mając widok na biurko, kontrolują, czy nie konsumuję czegoś bez ich wiedzy i zgody 8)


Dorota pisze: Mnie to samo napisali! 8O
- i co, kłóciłaś się? ;) Ps. Domyślałam się :)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto maja 29, 2007 13:44

EwKo pisze:(...) dla kotów to najlepsiejszy punkt obserwacyjny: mając widok na biurko, kontrolują, czy nie konsumuję czegoś bez ich wiedzy i zgody 8)


:ryk: O Jezu, skad ja to znam :lol:

Gdy tylko zagladam do lodowki (lakomczuch ze mnie :P) wszedzie naokolo wielkie kocie oczy z ktorych mozna wyczytac "niech cos mu spadnie na ziemie, niech cos mu spadnie na ziemie!" :D

FreEp

 
Posty: 1877
Od: Śro wrz 20, 2006 1:27
Lokalizacja: Warszawa - Wawer

Post » Wto maja 29, 2007 13:55

I tam, moje przeprowadzaja wizje lokalną. Klunia daty ważności ostatnio sprawdzała. Na opakowaniach. Produkty wszystkie jeszcze w lodówce były :roll: .
Proszę, jak się kocinka troszczy, żebym czego przeterminowanego do łapy nie wzięła :crying: (siem wzruszyłam... )


:lol:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 186 gości