Niedziela rano, tuż po podaniu pensjonariuszom jedzenia - jak zwykle ruch, sprzątanie, musi być czysto zanim przyjdą nas odwiedzić DOMY. Domy rzadko podchodzą do siatek, często za to zbliżają się do Szafy. To dobrze, bo w Szafie przeważnie są Nowoprzybyli i dzieci. Płaczą całymi nocami.
Słońce było już wysoko i zbieraliśmy się do wyjścia na dwór, gdy przyszły Duże. Tajemniczo się uśmiechały, ale nie przywitały się nawet ze mną tylko poszły sprzątać w Szafie. Trochę mi było smutno, ale żeby zakryć smutek i odgonić nadzieję poszedłem porozmawiać z Mago o wczorajszym dniu. Długo rozmawialiśmy a wszystkiemu przysłuchiwał się Cedryk. Cedryk ma 6 lat i jest z nami od lutego, nie ma siły przebicia i urody, dlatego zawsze przysłuchuje się wszystkiemu siedząc z boku i nie śmiało podchodzi do Dużych, bardzo nieśmiało. My tutaj w boksie numer jeden w ogóle nie mamy tej śmiałości i nadziei, jednak nie możemy zupełnie się poddawać, by Nowoprzybyli z Szafy jej nie utracili…
Duże w końcu skończyły sprzątać w Szafie i przyszły sprzątać u nas. Wtedy jak gdyby nigdy nic, jakby to była normalna na całym świecie i tutaj w boksie numer jeden rzecz, Duża w okularach powiedziała: „A ty Prezes lepiej idź się myć, bo masz już swój dom i będziesz mieszkał w Krakowie”
Mago zdębiał a Cedrykowi zabłyszczało oko (bo Cedry ma tylko jedno prawie zdrowe oko a drugie ma tak chore jak i moje dwa).
Tymczasem Duże sprzątały i rozmawiały jak gdyby nic równie magicznego nie zostało powiedziane.
Mam dom, ktoś na mnie czeka, ten ktoś podobno zobaczył moje zdjęcia i przeczytał o mnie w komputerze i powiedział, że mnie kocha i ja mam do niego przyjechać. Nie mieściło mi się to w głowie, więc poszedłem coś zjeść i pogadać chwilkę z Cedrykiem, czy aby na pewno się nie przesłyszałem i czy on słyszał to samo? Potwierdził…
Potem Duże przyszły nam robić zdjęcia.
Mnie też bo ten mój DOM bardzo o to prosił.
Później przyszła Duża w fartuchu, zapisała mój numerek by zrobić mi badania. Bo mój dom chce koniecznie bym był zdrowy.
Nie mogłem w to wszystko uwierzyć, aż z tego wszystkiego bawiłem się jak kociak z Szafy, ten, który jeszcze ma nadzieję, albo jej jeszcze nie utracił…
trochę mi było smutno...
co ta Duża powiedziała? DOM?
Taki jestem młodzieniaszek!
Całuski i głaski w rączkę
Chwila odpoczynku...
I szaleństwo!!!
toaleta
pozujemy...
no Duża, teraz zrób mi taaakie ujęcie dla mojego DOMU:)
I mój sexy brzuszek:)
