::GORZKO-CZEKOLADOWE...maluchy str 19 - FOTKIIIIIII

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro maja 16, 2007 10:13

Nie martw się Madzik na pewno kotek na rozród dawać nie będziemy. Może Pani po pewnym czasie zmądrzeje. Ja próbowalam ja przekonać byłam wtedy właśnie u Szczapci mamusi naszych dziewczynek i mówilam jaki jest los niechcianych kotków. Myślę, że już kilka osób z alegro jej odmówilo bo była zła,że wszyscy sterylizują kotki a to jest nie zgodne z naturą tak jak trzymanie kota w domu.A przecież dla takiej Szczapci i Buraska taki dom byłby idealny troskliwy a one przyzwyczajone na dworze i bardzo się kochają.Szczapcia to śliczna kotka mówiąc szczerze o wiele ładniejsza od Agatki beilusieńka ( choć teraz koszmarnie brudna) ma tylko jedną łatkę kolo uszka i ciemny ogonek.
Dziewczynki bez zmian brykają ile sił. :lol: :lol: :lol: :lol:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw maja 17, 2007 19:50

Cieszymy się, że małe brykają jak pijane zające :dance2: Pewnie ma Pani z nimi urwanie głowy :roll:

Ja ostatnio obserwuję 4 koty zadomowione w zaprzyjaźnionej stajni. Wśród nich jest :
- czarno-biały piękny wielki kocur - herszt bandy, strażnik terenu (taki "zły pies") i pogromca myszy w jednym; ten kot jest obłędny - skacze na takie wysokości, że czasami robi mi sie słabo, bo rozsądek nakazuje nie wierzyć, że wskoczy na belkę zawieszoną na wysokości 5 metrów, koleś także wyczaił prześwit między dachem stajni i izolacją tego dachu i przełazi spokojnie między poszczególnymi częściami stajni oddzielonymi ścianą (jak on na to wpadł :?: ), no i łowi chłopak myszy bez mała na zawołanie - jak właściciele odsuwają np. bele siana, "kiciają" na niego i chłopak przybiega w te pędy i wyłapuje co się rusza układając mysie trofea na kupkę 8O . Ale pogłaskać sie nie da za nic w świecie :!:
- rudy kocurek w wieku młodzieżowym - kocha wszystkie konie i wszystkich tamtejszych instruktorów i jeźdźców :1luvu: Nie widziałam go jeszcze w akcji z myszami, ale widziałam w akcji z moszczeniem sie na rzeczach jeźdźców - zawsze wybiera najjaśnieszy pozostawiony strój i na nim kładzie swój szanowny zapiaszczony tyłek i ubłocone po deszczu łapki
- czarny kocurek w wieku młodzieżowym - gapa jakich mało :!: A to wlezie koniowi czy ludziom pod nogi, a to akurat śpi pod kołami auta, które odjeżdża. W dzieciństwie miał przetrąconą łapę "dzięki" któremuś z takich wypadków, ale odkąd wet wyleczył mu ta łapę chyba bardziej uważa, bo teraz biega cały i zdrowy i łasi się do wszystkich
- czarno - brązowy przepuchaty kot - nietolerowany przez resztę kociego towarzystwa (z tego powodu dokarmiany w innej części stajni niż pozostałe koty), ale ambitnie walczy o swoje z nimi i ludźmi. Kiedyś przysnął na moim palcacie i po długich próbach odebrania mu go, spasowałam :? Poza tym uwielbia ostrzyć pazury na bryczesach, które są już na nogach jeźdźca :roll:
Wszystkie koty są mistrzami świata w podjadaniu smakowitości, które przywożą jeźdźcy raz w miesiącu na jeździeckie ognisko :D Nie przesadzę jak powiem, że połowa kiełbasy jest przez przejadana własnie przez kociska 8O

I to właśnie oraz zachowanie naszego domowego futerkowca utwierdza mnie w wysnutym na kanwie ww. obserwacji przekonaniu, że koty to niezle łakomczuchy. Stajenne koty sa bowiem regularnie karmione w stajniach tak suchym jak i puszkami, a nasz kiciuś zawsze ma pełna michę.

"Madzik"

 
Posty: 187
Od: Czw kwi 26, 2007 9:53
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Pt maja 18, 2007 8:29

Madzik :D :D ślicznie to opisalaś te stajenne kotki. jak to dobrze,że są takie miejsca prawda,gdzie koty są szanowane i szczęśliwe. Codziennie modlę się o to byludzie zrozumieli ile tracą prześladując zwierzęta.
A my(ja Madziki Marcin) tu mamy dwie dziewczynki dla których szukamy troskliwych kochających domków. :1luvu:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pon maja 21, 2007 15:25

Hej wczoraj moje kotki dostaly w prezencie bukiet z kocimiętki. Wszystkie się troszkę w nim wytarzaly i poszalały ale potem poszliśmy spać. zostala tylko Agatka,która uparcie śpiewala przy moim łóżku całą noc i musialam z nią rozmawiać. Kocham Agatkę choć nie chce na ręce a głaskać się da raz na tydzień :1luvu:
Proszę serdecznie o podnoszenie wątku bo przez tydzień nie będę miała dostępu do kompa.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto maja 22, 2007 15:47

juz podnosze wątek
w gore kociaszki cudne !!!!
Iwona
Obrazek Obrazek

iwona72

 
Posty: 1340
Od: Pt gru 09, 2005 20:51
Lokalizacja: Świdnica/k.Wałbrzycha

Post » Śro maja 23, 2007 17:21

A nasz osobisty kot śmiertelnie sie na nas obraził :roll:
Wszystko przez to, że mieliśmy czelność przynieść do domu biało-czarnego kota-maskotkę wilekości i wyglądu żywego egzemplarza, i jeszcze głaskaliśmy go i mówiliśmy do niego jak zwykle do naszego kiciusia.
Z naszej strony miało to na celu pokazanie domowemu futerkowi, że ma nowego fajnego kolegę na samotne 8 godzin kiedy jesteśmy w pracy.
Z kota strony jednak to był policzek i zdrada. Nie omieszkała mnie futrzasta złośnica ugryźć przy najbliższej okazji.

I tak to pluszowy kotek zamiast stać się najlepszym kumplem cicia, został elementem dekoracyjnym wersalki.

"Madzik"

 
Posty: 187
Od: Czw kwi 26, 2007 9:53
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Śro maja 23, 2007 17:25

Obrazek

"Madzik"

 
Posty: 187
Od: Czw kwi 26, 2007 9:53
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Czw maja 24, 2007 13:09

"Madzik" pisze:A nasz osobisty kot śmiertelnie sie na nas obraził :roll:
Wszystko przez to, że mieliśmy czelność przynieść do domu biało-czarnego kota-maskotkę wilekości i wyglądu żywego egzemplarza, i jeszcze głaskaliśmy go i mówiliśmy do niego jak zwykle do naszego kiciusia.
Z naszej strony miało to na celu pokazanie domowemu futerkowi, że ma nowego fajnego kolegę na samotne 8 godzin kiedy jesteśmy w pracy.
Z kota strony jednak to był policzek i zdrada. Nie omieszkała mnie futrzasta złośnica ugryźć przy najbliższej okazji.

I tak to pluszowy kotek zamiast stać się najlepszym kumplem cicia, został elementem dekoracyjnym wersalki.


I miała rację :D Ja wiem, że kotki maja małe móżdżki - ale nie aż tak małe :P
Dlaczego nie ma prawdziwego kumpla ?
:twisted:
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt maja 25, 2007 9:25

florida_blue pisze:Ja wiem, że kotki maja małe móżdżki - ale nie aż tak małe :P
Dlaczego nie ma prawdziwego kumpla ?
:twisted:



Bo mamy jeszcze mniejsze móżdżki niż nasz kot i nie wpadliśmy na ten arcygenialny pomysł o żywym kumplu ?

A może dlatego, że w malutkim mieszkanku dwa koty notorycznie wchodziłyby sobie w paradę ? Albo dlatego, że nasz kot, pomimo kilkukrotnych prób, żadnego kociego kumpla nie tolerował ? Lub też dlatego, że koci specjaliści od dawna piszą, że gdyby kot miał prawo wyboru to wolałby być w domu kocim jedynakiem niż mieć towarzystwo ?

Nie podejmuję się rozstrzygać, bo przecież ja się na kotach nie znam (vide historia z pluszakiem). Mam tylko kasę na ich sponsorowanie, no i mały móżdżek.

"Madzik"

 
Posty: 187
Od: Czw kwi 26, 2007 9:53
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Pt maja 25, 2007 12:28

ale to kwestia czasu zeby sie do siebie przyzwyczaiły.... nie kilku godzin - a tygodni... :)
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt maja 25, 2007 12:41

Jassssssne... Na to też nie wpadłam !

A przez te tygodnie nowy przybysz zdąży stracić życie tylko dlatego, że ich pańcia się uparła, że kotki MUSZĄ się zaprzyjaźnić i to tylko kwestia czasu.

"Madzik"

 
Posty: 187
Od: Czw kwi 26, 2007 9:53
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Sob maja 26, 2007 21:29

Madzik
moge powiedziec ci ze swego doswiadczenia
ze ja np. przyzwyczajałam moje obie kocice 9 mcy
bo byly przez ten czas kazda w osobnym pokoju( mam tylko 2 pokoje)
i co jakis czas puszczalam je razem do siebie i
obserwowalam
jak bylo ostro.. to zamykalam je osobno
i po 9 mcach
sie toleruja
moze nie kochaja ale toleruja
czasem sie pobija
ale niegroznie
a zauwazylam ze raczej latwiej
poznac ze soba jak
jest np 1 roczny kocurek
i kilku miesieczna kocica
wtedy ona nadal mysli ze jest panem domu
a ona zaczepai go i chce sie bawic
a jak go umeczy zabawa
to nawet mu sie potem skakac i drapac ją nie chce
najgorzej jest chyba
gdy sa obie kocice albo kocury w jednym wieku
wtedy kazde z nich chce rzadzic
a jak jedno male jest i chce sie bawic
a drugie dorosle zmeczy sie zabawa
to chyba najlepiej
ja to widze z obserwacji kotow które
wyadoptowalam
i ktore mialam w domku
powodzenia :)
2 koty jednak nie nudza sie w domu
niz jeden sam
ale wiadomo jak i ludzie sa i rozne kocie charakterki ;)
Iwona
Obrazek Obrazek

iwona72

 
Posty: 1340
Od: Pt gru 09, 2005 20:51
Lokalizacja: Świdnica/k.Wałbrzycha

Post » Pon maja 28, 2007 7:41

Dzięki za dobre rady.

Żeby jednak było wszystko jasne : nie planujemy kolejnego kota w domu i przekonywanie nas to zwykła strata czasu.

Widziałam się wczoraj ze stajennymi kotami :) Cała czwórka chłodziła się na zimnym blacie szafki w stajni przywierając do niego jak największą powierzchnią futra :) Ochotę na ruch przejawiał jedynie biało-czarny kocur i robił obchód stajni za każdym razem jak jeźdźcy wyprowadzali lub wprowadzali konie.
Nasz domowy cić przez większą część wczorajszego popołudnia również chłodził się w najdalszym zakątku przedpokoju. Przed południem zaś wylegiwał się i łapał słońce na parapecie w takich pozycjach, że zrywaliśmy boki ze śmiechu :D

"Madzik"

 
Posty: 187
Od: Czw kwi 26, 2007 9:53
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Pon maja 28, 2007 11:15

Piszę na prośbę floridy - nie wiedzieć czemu ma problemy z zalogowaniem się na forum (a ma 2 wiadomości PW) :-(
Prośba - proszę piszcie na adres: olimpia14000@interia.pl

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Pon maja 28, 2007 14:54

No cześć jestem udalo się dziś dotrzeć do kompa. Chcialam jeszcze przypomnieć, że Madzik ma tak naprawdę trzy kotki same cudne dziewczynki w tym dwie do spółki ze mną i za to Ja i wszystkie nasze kotki bardzo Ją pokochaliśmy. :1luvu: Madzik dziękuję za wszystko, za wirtualną adopcję i bardzo ciekawe posty i za podnoszenie wątku i za serdeczność jaką mi okazaliście z Marcinem. Naprawdę bez Was nie dalabym rady Agatka i Jagodka mają w Was oparcie i milość.
:love:
Dziękuję wszystkim za podnoszenie wątku i wogóle za pomoc.Nie ukrywam,ze caly czas na to liczę bo chcę trzeba ratować zwierzaki a samemu się nie da. Dzięki,że jesteście ze mną :lol: :lol:
Jutro znów coś spróbuję napisać. Pa
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości