[*] dla Kicka. Strasznie nam przykro
U mnie wszystko w porządku. Mały Duży nie najgorszy - dajemy radę
Moje probleny zdrowotne - póki co- zażegnane, ale suchej i tak mi nie dają
Dbają o moje zdrowie aż do przesady.
Żyjemy sobie spokojnie, ganiamy się z Niuniem, czasem podgryzamy się w zadki - ot takie kocie przyjemności.
Z niecierpliwoscią czekamy na świąteczną wyżerkę
Duzy obiecał, ze zabuduje siatką balkon, więc będę się mógł wylegiwać bezpośredni na słoneczku a nie tylko na parapecie przez szybę.
Wróciła mi zupełnie zdolność wskaiwania na duże wysokości, więc sobie teraz radośnie i ochoczo wskakuję, gdzie chcę.
Ponoć strasznie zrudziałem - hmmm pewnie jakaś bzdura, bo ja tego nie widzę
Jedynym cieniem na moim bezstresowym zyciu kładzie się moje prawe ucho - ostatnio okropnie się brudzi. Zbiera się tam pełni jakiegoś paskudztwa i Duzi ciągle mi to ucho czyszczą. Zapowiedieli nawet wizytę u weta, bo boją się, że to moż świerzb? Tylko ciekawe skąd miałbym się nim zarazić?
Kochani Przyjaciele - dziękuję Wam za pamięć o mnie i serdecznie Was pozdrawiam.
Będę odzywał się częściej - obiecuję
Dyzio