Ok, juz pisze. Nie pisalem bo myslalem ze otrzymam powiadomienie na email, no ale tak sie nie stalo.
Co do tej temperatury, to jak to mam niby zmierzyc. Taki normalny ludzki termometr do pupy jej wsadzic? Czy ona nie bedzie gryzc albo cosik?
Co do tego weta to pech chcial ze dopiero jutro przyjmuje. Dzis jakis pogrzeb kogos z rodziny ma i nie da rady nic zrobic. Ale mowil zebym sie nie martwil, nie wiem czy to na ostudzenie mojej paniki czy moze byla to lekarska opinia poparta doswiadczeniem (to byla rozmowe przez telefon).
Candy, jesli chcesz wiecej informacji to tak. Jest czarna i mloda. Zaszla w ciaze podczas pierwszej rujki, wiem ze to nie dobrze, ale dowiedzialem sie o tym za pozno. I nie bijcie mnie o to ze nowe kociaki przychodza na ten swiat, domek maja zapewniony
Nie wiem co wiecej jeszcze chcialabys uslyszec. Jest zdrowa, zazwyczaj lubi jesc mruczec i polowac na wszystko
Od wczoraj nei lubi jesc za bardzo, ale pic tak, okropnie by pila wody.
Kazia, kotka ma przygotowane miejsce do ktorego przyzwyczajalem ja od ok. 2 tygodni. Wydawalo sie ze polubila i zaakceptowala je ale... woli wejsc do szafy brata. Niestety braciszeknei zgodzil sie by tam urzedowala.
Ale teraz wlasnei kotka mruczy mi na kolanach i uswiadomilem sobie ze wczoraj byla twarda na brzuchu, dzis jest juz twardsza bardziej przy wylocie. Moze to te male tak dlugo sie rozpychaja? No nic trzeba czekac do jutra conajmniej, bo wtedy wet etc.
Ale wiecie co tak patrze na nia dzisiaj i mysle sobie ze bedzie wszystko dobrze. Ona tylko lezy i oczekuje wydaje sie. Nie wiem czemu, ale jak wczoraj panikowalem dzis jestem spokojny o to. Miejmy nadzieje ze to nie zludne uczucie.