Wielkie cięcie(9)kolejny Biało-bury kot zginał pod kołami :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 24, 2007 17:54

A czy Zielonooka o tym wie? Mówiłaś jej coś? :D
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19265
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw maja 24, 2007 18:26

:wink: :) :ok:
Marcelibu
 

Post » Czw maja 24, 2007 21:11

O godz. 21.50 Zielonooka wróciła do swojego dzikiego zycia.
Wypuściliśmy ją za naszymi oknami, przy kociej stołowce.
Po otwarciu kontenerka, chwile sie zastanowiła i wystrzeliła pod krzaczki, chyba tam nbada siedzi.
Do miseczek włożyliśmy żarełko. Szylkrecie natychmiast sie pojawiły :P
Zielonooka pewnie obwąchuje krzaczki, nasłuchuje, a może wita sie ze Szylkreciami :D
No łzy radości cisna się.
Udało się ocalic bidusię, wyremontować, dać jej nowe życie.
To największa satysfakcja.
Serdecznie dziękuję Wam za wparcie i obecność na wątku.
Niemniej, szkoda, że nie dała sie oswoić :(
Ostatnie łazienkowe ujęcie Zielonookiej i Szylkreci
Obrazek
Wyremontowana panna gotowa do drogi
Obrazek
Zielonooczko biegaj po trwakach i ciesz sie życiem


Szykrecia została sama.
Zostawiłam pyszna puszke, ciekawe czy wszystko wymiecie.
Mam nadzieję, że brzusio będzie sie goić i po 9 dobach wróci do kociej rodzinki.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11997
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw maja 24, 2007 21:25

Fredziolinko :balony: :love: . Jesteś WIELKA, jak zwykle zresztą :wink: ... :D.
Mam nadzieję, że Zielonooka też będzie bywalczynią Twojej stołówki :ok:
Marcelibu
 

Post » Czw maja 24, 2007 21:44

Marcelibu pisze: Mam nadzieję, że Zielonooka też będzie bywalczynią Twojej stołówki :ok:


Ja też :P

Przy miskach właśnie biało-czarna. Narazie dam jej odchować malca, którego gdzieś ukrywa, ale za tydzień lub dwa będzie mogła podziwać moją łazieneczkę :lol:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11997
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw maja 24, 2007 21:46

Fredziolina pisze:
Marcelibu pisze: Mam nadzieję, że Zielonooka też będzie bywalczynią Twojej stołówki :ok:


Ja też :P

Przy miskach właśnie biało-czarna. Narazie dam jej odchować malca, którego gdzieś ukrywa, ale za tydzień lub dwa będzie mogła podziwać moją łazieneczkę :lol:

:smiech3: :smiech3:
Marcelibu
 

Post » Pt maja 25, 2007 6:57

Kocia stołówka wyczyszczona :P
Około północy wypatrzyłam Zielonooką przy misce.
Ciekawa jestem gdzie Zielonooka spędziła swoja pierwszą na wolności noc? :wink:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11997
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt maja 25, 2007 7:12

Jednak przyszła mauuupa jedna do stołówki!!!!!!! Tak czułam.
Pewnie czuła się zagubiona troszkę po powrocie do nowej-starej rzeczywistości. Na pewno będzie dobrze, i mam nadzieję, że będzie nadal przychodzić na żarełko!!! :D
Marcelibu
 

Post » Pt maja 25, 2007 12:15

Marcelibu pisze:Jednak przyszła mauuupa jedna do stołówki!!!!!!! Tak czułam.
Pewnie czuła się zagubiona troszkę po powrocie do nowej-starej rzeczywistości. Na pewno będzie dobrze, i mam nadzieję, że będzie nadal przychodzić na żarełko!!! :D


Przyszła, przyszła :wink:

Ja tez w to wierzę :P

Upał, straszny upał za oknem. W
Wystawiłam miche wody, może tym razem nie ukradną :evil:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11997
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt maja 25, 2007 13:07

U nas też żar. Wzięłam sobie dziś dzień wolnego. Okna po słonecznej stronie mieszkania pozamykane, zasłony zaciągnięte. Hugolisz się snuje, pada w chłodnych miejscach. Czarne koty mają trochę gorzej. Oby do wieczora...
Marcelibu
 

Post » Pt maja 25, 2007 17:25

Słuchajcie, wychyliłam sie przez okno, a tam czekająca na mokre żarełko Szylkrecia, a z drugiej strony Czarno-biała.
Ponieważ ugotowałam gar mixu, wrzuciłam doi miski i pobiegłam za blok.
Ku mojemu zdziwieniu Czrano-biała podeszła miziając sie o moje nogi, rzuciła sie na michę.
Obejrzałam jej cycusie: są nabrzmiałe, wyciągnięte jak u ciągle rodzącej suni :( ostani był bardzo mocno spuchnięty, sutek jakby lekko ugryziony :(
Mogłam ją złapać, daje sie brac na ręce 8O czyli co domowa? czyjaś? czy to sama któą tyle razy widziałam na osiedlu? już sie pogubiłam :(
Napewno potrzebuje pomocy.
Narazie ma pełną michę, tylko co dalej? Kiedy złapać?
Tropić gdzie ma maluszki?
Z tym stanem wymionek napewno karmi, albo straciła kocięta?
Nigdy nie widziałąm kotki po stracie kociąt, a nasza działkowa Burasia jak skończyła karmić, to wisiał jej brzuszek, ale listwy mleczne już niepowiększone.
Rety! co myslicie o tej bidulce?
Ona tez chudziutka jak przecinek :(
No co zrobić? Pomocy!!!!

Kota przy miseczce
Obrazek

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11997
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt maja 25, 2007 17:56

Piszcie rady, piszcie, prosze :(

Spadam na działkę do Szylkreci.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11997
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt maja 25, 2007 19:55

Jopop jest dobra w te sprawy.
Ja nie mam czerwonego pojęcia :strach: .
Ale bym próbowała wytropić maluchy (może zaprowadzi albo przyprowadzi dzieciaki) i potem rozwiązanie w zależności, czy kocięta można już zabrać i szukać domku albo jeszcze nie. No i ciachać kotę. Ale na razie KARMIĆ!!!
Cholercia, żeby nie było stanu zapalnego w sutkach :? 8O .
Marcelibu
 

Post » Pt maja 25, 2007 20:31

Monika, nie miałam czasu by za nią pójśc :(
Jak sie obrobię, to bede śledzić, jak znajdę maluszki zabiorę do siebie razem z nią. Nie ma wyjścia.
Jest łagodna, miziasta , kochana króweczka :love:
Co jej dolega? Karmi czy ma zapalenie sutek? i co? antybiotyk trzeba ?

Dzisiaj ledwo żyje, chyba przez te pogodę, a teraz ma być burza, :"kości:" mnie łamią :evil:
Na działce znowu awaria wody :evil:
Szylkrecia nadruszyła przewód od spłuczki do miski klozetowej, zalana cała łazienka i pół altany :x Szylkrecia siedziała w suchym brodziku, na rozsypanych drewnianym żwirku :(
Troche czasu zajęło sprzątanie, a pojechałam by odpocząć :roll:
Szylkrecia była głodna, po wystawieniu animodki, chrupeczek od razu wrabała po połowie z miseczek.
Dostała antybiotyk i małą kroplówkę. Jest grzeczna, poddaje sie pod każdy mój manewr 8) Kochana maleńka brudna rudziawka :P
Brzusio suche, pieknie sie goi 8) Oby tak dalej :D

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11997
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt maja 25, 2007 20:45

Oj, to się narobiłaś w ten upał jeszcze. Zielonooka przyszła na kolację? O, już nie mam serca Ciebie męczyć, nie ma tego pytania :D .
Ściskam Cię mocno, dzielna Fredziolinko!!! Jesteś jak zwykle :1luvu:
Marcelibu
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 147 gości