
Ale dzisiaj w nocy, to było szaleństwo.
Mieliśmy mu zabrać na noc miskę, aby nie jadł.. a on już po 3 godzinach był głodny

Szalał, skakał, biegał, atakował.. nawet karnisz na ziemi lezy

Trzeba go było zamknąć w łazience i wszystko z niej powynosić (o godz. 2:00), bo nawet dywan gryzł i chciał go.. zjeść ?
