Mama Krecika jest u mnie, czeka na Transport.
Wczoraj zaraz po wypuszczeniu z transporterka rozejrzała się i wskoczyła na kolana, zwinęła sie w kłębek:)
Ale potrafi czasem i łapą pacną a nawet ugryźć - jak się zdenerwuje np. moimi innymi kotami.
Malkavianka - pierwsze dni pewnie nie będą w pełnej przyjaźni między nią a rezydentem, bądź na to gotowa i również sama bądź TROCHĘ ostrożna - np. jak do niej podchodzisz z głaskaniem to tak, by widziała z daleka, że to Ty, próbuj jej zwłaszcza początkowo nie zaskakiwać.
Ogólnie - kotka garnie się bardzo do człowieka, wystawia głowę do głaskania.
I szybciutko się zadomowiła - najpierw zajęła moim kotom posłanko, a potem wlazła do łóżka...
