Kotków siedem+1. Kończymy seteczkę:)

[Siean]

Czasem odnoszę wrażenie, że koty "żywią się" naszą miłością...

Oj tak... Jest im często bardzije potrzebna niż jedzenie...
A Maniusia przecudowna w tym rytuale

[Anka]

Wieczorem wczoraj oglądałam jakiś film, na kolanach siedziała mi Szarotka. W pewnym momencie spojrzałam i byłam pewna, że widzę Babunię, że to ona (zdecydowanie inny kolor), nawet nie amiętałam, że Babuni nie ma, po prostu zobaczyłam, chciałam pogłaskać, dotknęłam i dopiero zorientowałam się że to Szarotka. Ale wrażenie że widziałam Babunię zostało. Czyżby przszła na chwilę do mnie? wiem, że to złudzenie, że mi się wydało tylko, ale tak jakoś... . A to właśnie Babunia najczęściej na zmianę z Murzynkiem siedziała mi na kolanach gdy coś oglądałam.

[pixie65]

wiem, że to złudzenie, że mi się wydało tylko, ale tak jakoś... . A to właśnie Babunia najczęściej na zmianę z Murzynkiem siedziała mi na kolanach gdy coś oglądałam.

WIESZ, że to złudzenie, ale przecież POCZUŁAŚ... Co jest prawdziwe...? Twoja wiedza, czy to co czujesz....?

[Dorota]

Aniu,

ja tez widze Tygrysie wchodzaca do pokoju
lub wskakujaca na moje lozko.

[Kociama]

Ja też często widzę Maciejka,na dodatek czuję zapach jego futerka.
Kiedyś miałam sen taki dziwny,obudziłam się z krzykiem i zobaczyłam przed oczami jego Kocią twarzyczkę.Uszczypnęłam sie w policzek,ale On jeszcze chwilę na mnie spoglądał.Wtedy wiedziałam już że to co mi się przyśniło było prośbą Maciejka że muszę nadal żyć.

[goska_bs]

Wzruszylam sie

[Anka]

Parę tygodni wcześniej też wydało mi się, że widzę Babunię - wtedy wchodziła do kuchni, tak jak zawsze gdy żyła - szła ze mną i w kuchni dostawała jeść.

[memka]

Też czasem widzę Pinkusię, której nie ma z nami już od sierpnia ubiegłego roku. Kiedy siedzę przy komuterze albo czytam widzę kontem oka jak moja burasia wchodzi do pokoju, siada i patrzy na mnie. I już mam zamiar zapytać "co Pinkusiu?", odwracam głowę i przypominam sobie, że przecież jej nie ma....

[MaryLux]

Babunia odeszła 2 miesiące i 2 dni temu. Ale nie odeszła tak zupełnie, przecież w jakiś niematerialny sposób jest dalej z nami. Tak samo jak Pigułka, która odeszła 8 sierpnia ub. roku, ale ja ciągle mam wrażenie, że ona jest gdzieś bliziutko...

[Anka]

Śnieżynka to koteczka schroniskowa. Z naszego Ciapkowa. Przeszła bardzo dużo, błąkanie się, martwa ciąża, cesarka itd. A gdy się wydawało, że już będzie tylko lepiej, to przyplątała się kalciwiroza . Koteczka ma potworne rany w pyszczku, z pyszczka wycieka krwawa ślina, a z noska krwawa wydzielina . Obiecałam jej, że nie pozwolę jej uciec za TM, że zrobię wszystko by ją uratować - i koteczka od 5 godzin jest u mnie na tymczasie. Siedzi w kuchni w takim pudle imitującym klatkę wystawową i mimo, że słabiutka, jest z tego bardzo a to bardzo nie zadowolona. Ale trudno.
Taką ostrą kalciwirozę przechodziła Szarotka i udało się ją z tego wyciągnąć. A Agatka jest zdaje się nosicielką kalci.
Oczywiście mamy mnóstwo leków, zastrzyków - i prosimy o magiczne, forumowe kciuki.
Śnieżynka, bo tak kicia się nazywa, jest u mnie tylko na tymczasie i będziemy potem szukać domku. Super domku.

[CoToMa]

[goska_bs]

Wielkie kciuki i pazurki trzymam za Sniezynke ja i 6 ogonow

[Agn]

Trzymam Aniu. Mocno.

I jeszcze - one nigdy nie odchodzą naprawdę...

[Dorota]

:ok::ok:
:ok::ok:
:ok::ok:

[Siean]

:ok: :ok:
Niech Snieżyna wyzdrowieje...