SCHR.SOSNOWIEC-udało się,nowi ludzie-nowy wątek-str36

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 19, 2007 21:51

a czy te dwa koty żyją?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie maja 20, 2007 8:16

Tak jak w tytule, ja do schroniska na pewno mam zakaz wstępu, nie chcą aby robić im zdjęcia, nie chcą problemu.
Jest strona internetowa ale kotów tam nie ma .

Aby pozbyć się kłopotu wolą aby o kotach nikt nie wiedział, był jeden przypadek ze dziewczyna wzieła kota i był chory na panl.
Ko był wzięty z kociarni.do tej pory słyszymy, że lepiej nie szukać domów bo co bedzie gdy zachoruje?

Krótko mowiąc a kotach mamy zapomnieć.

Więc mam pytanko? Ja nie zapomne na pewno wyciagać trzeba..ale co dalej??? i na prawde potrzebujemy kogos do pomocy..ja mam zakaz
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Nie maja 20, 2007 12:52

spadło na 3 stronę

to są koty ze Sosnowca...np. wiem ze koty z Katowic i z mojego miasta czyli z Siemianowic maja szansę....TE NIE........
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Nie maja 20, 2007 14:16

jesoooo, nie umiem Ci nic doradzić, jestem kompletnie bez doświadczenia, w dodatku z charakteru bardzo porywcza. Ale trzymam kciuki nieustannie.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie maja 20, 2007 22:39

Dziewczyny, a czy w tym przypadku, gdy praktycznie chyba nie ma innego wyjścia, nie lepiej będzie zadziałać urzędowo (tak jak zrobiłyście z Katowicami) albo nagłośnić sprawę tego schroniska? Krew człowieka zalewa, jak się czyta, że chcecie pomóc, ale to jest dla nich tylko kłopot, bo maja lepszy sposób na pozbycie się "problemu".
:evil: :evil: :evil:
Obrazek Obrazek Obrazek
Moja mała Lolunia 07.03.2009 [']

Monisek

 
Posty: 2591
Od: Śro gru 27, 2006 13:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 20, 2007 23:15

a może Monisek ma rację

skoro po dobroci sie nie da?

i proszę o to PW :)
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie maja 20, 2007 23:19

No to ja też poproszę o to pw
Obrazek Obrazek Obrazek
Moja mała Lolunia 07.03.2009 [']

Monisek

 
Posty: 2591
Od: Śro gru 27, 2006 13:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 21, 2007 7:37

bettysolo pisze:a może Monisek ma rację

skoro po dobroci sie nie da?

i proszę o to PW :)


Po aferze, uśpiono 80% kotów i nie pozwolono nam robic zdjęć .Przez miesiąc nie wyciągnełyśmy żadnego kota.Weci nie chieli z nami wspólpracować, koty z lekkim KK były usypiane od razu , nie leczone aby nie było dowodów ...
Kierowniczka nie chciała z nami rozmawiać, żadnych informacji.

był moment że nie chciano nam wydawać kotów tylko osobom docelowym, żadnych pośredników.

Wszystko to co teraz osiągnełyśmy ..to zasługa tylko nas samych.

Niektórzy nawet sprawy sobie nie zdawają jak ciężko było uzyskać to wszystko.

Szacunek kierowniczki, weta.
Usmiech na ich twarzach, pełna współpraca,
Znów możemy usiąść przy biurku i porozmawiać.....



a w sosnowieckim jest wszystko nie tak, oni nie chcą aby koty wyciągać, nie chcą żadnej pomocy.
Wolą aby koty umierały, tylko dlatego aby pozbyc się kłopotu.
Ostatnio edytowano Pon maja 21, 2007 9:14 przez iwona_35, łącznie edytowano 1 raz
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pon maja 21, 2007 8:32

ja tez przedstawie tutaj swoje skromne zdanie na temat tego jak powinna wg. mnie wyglądac pomoc kotom schroniskowym.
Zaznaczam, ze chodzi mi o nasze polskie realia, a nie o wybujałe marzenia o cudzie schroniskowym.
Jest ,jak jest, zyjemy w niezbyt zamoznym kraju, wszedzie brakuje pieniedzy,tym bardziej ciężko je uzyskać dla zwierzaków.
Zresztą, nie problem pieniędzy jest tu najwazniejszy, wazniejsi sa po prostu ludzie,którzy przy zwierzakach są.
Prawo mozna baardzo róznie interpretować.
Uwazam, ze odgórną pomoca dla zwierząt schroniskowych powinny się zająć specjalnie do tego powołane, posiadające jakis status prawny organizacje.
Moim marzeniem jest to,zeby one pisały pisma, walczyły z przepisami, karały, zmieniały prawo na lepsze dla zwierząt(bardziej konkretne),edukowały itd.

Natomiast my maluczcy, jesli chcemy pomóc, powinnismy zdobywać krok ,po kroku zaufanie pracowników, pokazywać,ze nie chodzi nam tylko o zrobienie afery na całą Polskę, a o dobro konkretnych zwierząt.
Wtedy oni(pracownicy znaczy :wink: ) zaczynaja sie powoli otwierać na nowe.Nie wietrzą wszędzie podstępu, muszą wiedzieć,ze zdajemy sobie sprawę z konieczności ograniczania populacji (np.usypiania slepych miotów itd),ze nikt ich za to od morderców nie wyzwie.
Ze leczenie niektórych chorób przekracza mozliwości schroniska i jest w schroniskowych warunkach po prostu niemozliwe.
Ze jak do schronu wpadnie panleukopenia, to koty padaja jeden za drugim, (i tutaj trzeba bardzo namawiać do szczepień) i schronisko nie ma interferonu dla nich.
Ze bywaja czasem takie dni, np.w zeszłym roku ,jeden weckend ,ze trafiło na raz 40 kotów w katowickim schronie i wtedy ręce i nogi się uginają, bo naprawde ciężko nad tym zapanować.
I my widzimy teraz, dzięki naszym staraniom,dzięki istniejacej juz współpracy z katowickim schr., ze powolutku, kroczek,za kroczkiem coraz lepiej w naszym schronie maja się koty.
Kierownictwo i pracownicy nas nie unikają i sie nie boją, ze za chwilę rozpętamy jakąś aferę.

Według mnie, najwięcej zdziałałby w Sosnowcu ktos, kto po prostu zaczął by od nowa, tak jak my w Katowicach. Powoli, krok po kroczku.

A organizacje niech walczą, to tez jest bardzo wazne

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon maja 21, 2007 9:24

Mała1 pisze:j

Według mnie, najwięcej zdziałałby w Sosnowcu ktos, kto po prostu zaczął by od nowa, tak jak my w Katowicach. Powoli, krok po kroczku.

A organizacje niech walczą, to tez jest bardzo wazne


Tak , to prawda, ja juz tam wstępu nie mam, musiałaby się zorganizować jakaś ''ekipa'' z przynajmniej z jednym domkiem tymczasowym i wyciagac.
ale fakt zostaje faktem ze to jest umieralnia i nalezy cos zrobic.



I oczywiscie nie zapominajmy że działają tam dziewczyny, które nie chcą aby
narobiono tam afery, ponieważ wypracowały juz sobie ''układy''
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pon maja 21, 2007 21:17

iwona_35 pisze:a w sosnowieckim jest wszystko nie tak, oni nie chcą aby koty wyciągać, nie chcą żadnej pomocy.
Wolą aby koty umierały, tylko dlatego aby pozbyc się kłopotu.


No właśnie o to mi chodziło, że tam jest mur nie do przebicia, a po dobroci się z nimi nie udaje... Broń Boże nie namawiam Was na jakieś ostre działania, bo same wiecie, co robić i czy to zaszkodzi czy pomoże. Tak tylko się zastanawiałam, czy to nie byłoby w tym przypadku jedyne wyjście :?

iwona_35 pisze:I oczywiscie nie zapominajmy że działają tam dziewczyny, które nie chcą aby
narobiono tam afery, ponieważ wypracowały juz sobie ''układy''


Skoro tam już są wolontariusze z "układami", to pewnie jakoś sobie z tymi ludźmi radzą. Trzeba pewnie pozwolić im działać, tylko czy schronisko daje im chociaż w części taką możliwość jak Katowice Wam? Wiecie coś na ten temat?
Obrazek Obrazek Obrazek
Moja mała Lolunia 07.03.2009 [']

Monisek

 
Posty: 2591
Od: Śro gru 27, 2006 13:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 22, 2007 0:10

racja

a nie dałoby sie dogadać jakoś z dziewczynami wolontariuszkami które już tam działają?

może razem będzie łatwiej :?:
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto maja 22, 2007 8:12

bettysolo pisze:racja

a nie dałoby sie dogadać jakoś z dziewczynami wolontariuszkami które już tam działają?
może razem będzie łatwiej :?:



a tak w ogóle, to zapytam, choć pytanie wynika z tego, że nie wszystko rozumiem:
jeśli są tam wolontariuszki, to czym się zajmują, skoro koty masowo są usypiane i nikt ich ze schronu nie wyciąga?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto maja 22, 2007 8:48

A więc sprawa wygląda tak aby to zgłosić , musimy mieć dowody.

Z autopsji wiem, że to co mamy to za mało i się sprytnie z tego wywiną.

Wolontariuszki maja tam ''układ'' ale wywalczyły sobie go dwuletnia współpracą. nie jest im łatwo.Niestety kotami się nie interesują.


Z kotami jest inaczej, nie chcą żadnej pomocy, dlaczego...wiemy.

Najlepszym rozwiązaniem jest to załatwić polubownie, ale ja to czarno widzę.

Instytucja która ''zajmuje ''się schroniskami odpisała że jest to jedno z najgorszych schronisk
cyt:

O schronisku w Sosnowcu mamy dane jak najgorsze, wg. oficjalnych statystyk
za ostatnie lata ginęła tam większość przyjmowanych kotów ( 58%, 76%, 46%,
59%). Jak to wygląda w praktyce - możemy się domyślać.


więc co my maluczcy możemy zrobic?
Skoro wiedzą i nic nie zrobili....krótko mówiąc mają przyzwolenie na na swoją działalność
:evil:
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Wto maja 22, 2007 9:01

Iwona, cienko widzę to "polubowne" załatwienie sprawy. raczej doradzałabym zdobycie dowodów i załatwienie tego formalnie. Pomijając wszystko inne, ich działalność to przestępstwo. jest jakaś granica kompromisów.


Ale mnie jest łatwo, bo siedzę na tyłku w Łodzi i tylko czasem kupy powyrzucam.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot] i 49 gości