Ogrodowe koty - czas sterylek:)

» Sob maja 19, 2007 17:41

zakochałam się...

» Sob maja 19, 2007 17:51

Wełna pisze::1luvu: zakochałam się...

» Sob maja 19, 2007 21:52

Limku, piękne koty :love:

» Nie maja 20, 2007 11:21

Dzięki Hanuś

Właśnie Maja pojechała do swojego domu. Mam mieszane uczucia, bo nigdy nie oddawałam kotka po pierwszym spotkaniu no ale tak dzisiaj wyszło.
Pani podpisała umowę, będzie w kontakcie i zapraszała do siebie.
Maja zamieszka w Józefowie, w domku z ogródkiem (ogrodzonym) pod lasem z 13 letnią kotką, psem, chomikami i myszoskoczkami. Pani pracuje w domu, ma też 17 letnią córkę, która bardzo kocha zwierzęta. Pani także jak wynikało z rozmowy uwielbia zwierzęta.

Teraz czekam na wieczorne wiadomości jak Maja radzi sobie w nowym domku.

» Nie maja 20, 2007 16:43

super, będzie dobrze... czyli został tylko aassii Oskar?

» Nie maja 20, 2007 18:06

No i Pumcia ma być odebrana w środą. Mam nadzieję, że domek nie zrezygnuje :roll:

» Nie maja 20, 2007 18:08

jak Wy to zrobilyście? w takim tempie?

jesteście niesamowite:king:

» Nie maja 20, 2007 19:30

Szybko

Mam wrażenie, że to już trwa wieki :roll:

Przyszła Majka - mama maluchów. Wróciła do ogródka. :dance:

Właśnie wyniosłam jej jedzonko

» Pon maja 21, 2007 8:21

Wełna pisze:
LimLim pisze:
Oskarowy domek nie odezwał się, widocznie po wczorajszej wizycie państwo zrezygnowali

TO ZNAK

PS. aassiiaa nas ubije jak wróci

» Pon maja 21, 2007 8:31

oho wróciła

» Pon maja 21, 2007 14:49

Właśnie dzwoniła nowa opiekunka Pumci, jeśli wetka pozwoli po przeglądzie ich kici to mała do niej dołączy i pojadą razem do domku.

» Pon maja 21, 2007 19:32

No i oddałam moją kochaną Pumcię - Petronelcię. Mała poszła do domku, gdzie już jest jedna maleńka koteczka. Ufam, że i moja będzie tak kochana.

» Pon maja 21, 2007 21:08

Za zgodą nowej opiekunki Matyldy - teraz Dymki przekazuję wam fragmenty wiadomości z nowego domku

No zdolna z niej koza, że hej :lol:

Matylda została oficjalnie przemianowana na Dymkę. I nie jest to żadna dama, tylko diabeł wcielony. Jest w stanie pokonać każde zabezpieczenie, wyskakuje (tak, tak, wyskakuje, a nie wspina się) z pudła o ściankach wysokości ok. metra.

Dzisiejsza noc już była dłuższa, spaliśmy do czwartej, a potem jeszcze trochę od szóstej. Wygląda na to, ze ja będę kotką Ignaca. Fukania i prychania (oraz straszliwe gulgoty) bez zmian we wszystkich kierunkach, ale nikt nie atakuje. Była kupa (złapana do kuwety), jedno siusiu nie zdążyło… Jem na razie mało, ale to pewnie ze stresu. Pozdrawiam serdecznie, Dymka.

.... relacje się normalizują. Z psem tez nie jest najgorzej, myślę, że się Dymka (imię codzienne- tymczasowe: Mała) przekona do niego.

no i foty

Zwierzaczkowa rodzina Matyldy - Dymki i jej figle :lol: