Cztery niebieskookie

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 15, 2007 16:38

Szkoda tej jedynaczki, w takiej sytuacji dokocenie jest trudne. :roll:
Wiosna w pełni :D na balkonie robi się kolorowo, z przyjemnością na nim przesiadujemy. 8)
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt maja 18, 2007 15:11

Dzisiaj mieliśmy specjalnego gościa, Inka i Filip na zmianę ładowali się na kolana :lol: , zostały wymiziane i wymiętoszone na zapas, a po minach widać jak dobrze im było 8)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt maja 18, 2007 16:15

No a ja tak bez makijażu. :oops: Fraszka cwana bestia najpierw człowieka nakarmi, spoi piwem a potem fotki pstryka. Koty oczywiście też są w zmowie, bo jak na przykład Inka uwali się na kolana to zejść po dobroci nie ma zamiaru.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw maja 24, 2007 19:20

Pogoda dopisuje, większość dnia spędzamy na balkonie. :D

Dzień minął nam leniwie. Filip nawąchał się kwiatków i zaległ na fotelu.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Sara na swoim stałym miejscu od niechcenia otwierała oczy, aby za chwilę uderzyć w kimonko. Pierwsze zdjęcie robione tydzień wcześniej - widać jak kwiatki się nam w tym czasie rozwinęły.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Inka zajeła stanowisko obserwacyjne i po przeglądzie gołębi na dachu pięknie pozowała.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Limek też starał się ładnie pozować, chociaż momentami miał minę dość dziwną, conajmniej jak po kocimiętce :wink:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw maja 24, 2007 20:46

Szczególnei na ostatnim zdjęciu wygląda jak narąbany :lol: Słodkie lenistwo...uwielbiam twoje niebieskookie oglądać..

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw maja 24, 2007 21:12

Tu też :D Obrazek
i można sobie to różnie tłumaczyć. Być może wznosi wrok do wszechmogącego z prośbą, żeby ta dwunożna wreszcie sobie dała spokój :wink:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt maja 25, 2007 7:38

Albo teatralnie daje do zrozumienia, jak bardzo jak bardzo jest mu obojętna ta popularność :lol:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt maja 25, 2007 8:19

Uf-komputer nawet sapnął zmęczony zachwytami i tą wirtualną wizytą na balkonie Fraszki.Kocia rodzina wyjątkowo uroczo fotogeniczna.Ten mini klonik(zaślaz) to podrzutek rodziny czy z własnoręcznej chodowli?

makosz11

 
Posty: 456
Od: Pon sty 08, 2007 14:38
Lokalizacja: Świecie n/Wisłą

Post » Pt maja 25, 2007 8:26

Fraszko - zazdroszczę Ci tego balkonu :oops:
Tak ślicznie, zielono i sielankowo jest u Was :love:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt maja 25, 2007 10:12

mokkunia pisze:Fraszko - zazdroszczę Ci tego balkonu :oops:
Tak ślicznie, zielono i sielankowo jest u Was :love:

Zapraszam jak bedziesz się nudziła w Bydgoszczy :wink: do południa jest patelnia, ale wieczorkiem miło wypić piwo na balkonie. :D

makosz11 pisze:Ten mini klonik(zaślaz) to podrzutek rodziny czy z własnoręcznej chodowli?

Ten klonik wyhodowała moja siostra. Ona ma dobrą rękę do sadzenia, a ja skrzętnie z tego korzystam. :D Dostałam go maleńkiego ok. 5 cm z jednym kwiatem wielkości niemal jego całego. Zadziwia mnogością kwiatów, ma jeszcze wiele pączków.

Jagoda, kilka fotek klonika specjalnie dla Ciebie:
Obrazek Obrazek Obrazek
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt maja 25, 2007 10:47

Wielgachne dzięki bo ja przecież jedynie w jasyrze domowym,łakoma- kotów i kwiatów. :P

makosz11

 
Posty: 456
Od: Pon sty 08, 2007 14:38
Lokalizacja: Świecie n/Wisłą

Post » Pt maja 25, 2007 15:03

Kotuchy cudne, zwłaszcza Sara :D

I klonik śliczny - może gdzieś spotkam, strasznie lubię kwitnące kwiatki :)
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30736
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt lip 27, 2007 16:36

Czy Fraszka ukłuła się wrzecionem i zasnęła ?Jeżeli...to.poszukujemy królewcza który obudzi śpiący wątek czterech błękitnookich.... :P

makosz11

 
Posty: 456
Od: Pon sty 08, 2007 14:38
Lokalizacja: Świecie n/Wisłą

Post » Pt lip 27, 2007 19:27

Przysypiamy sobie w ciągu dnia... :wink: najurokliwiej robi to oczywiscie Sara :D

Obrazek Obrazek Obrazek

A wieczorem budzimy się do życia, jak to koty 8)

Obrazek Obrazek Obrazek

Pozdrawimy wszystkich tu zagladających, a w szczególności Pana Kota Mikiego :cat3:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob wrz 08, 2007 14:02

Wyrzekała się żaba błota, a Fraszka piątego kota...
Stało się, znów niechcący niestety... A było to tak. Jakieś 2 tygodnie temu zadzwonił mój wet, który od roku ma lecznicę w Toruniu z prośbą o szukanie domu dla 14-tniej kotki, którą jej pani chce uśpić, bo ma alergię (pani nie kotka). Wet też zamierzał szukać kotce dom. Od czasu tego telefonu czułam, że będę miała 5-go kota... znaleźć teraz domek dla takiej staruszki byłoby cudem.
Wiedziałam tylko ile ma lat, że jest czarno-biała, nie jest nakolankowa, nie lubi dzieci i że na pewno nie będzie łatwo takiej stareńce zaaklimatyzować się w nowym domu. W zasadzie to samo wiem do dziś, a kotka jest u mnie od wieczora poniedziałku, nawet nie znam jeszcze jej imienia. Wet wprawdzie obiecał dowiedzić się, ale kobieta nie odbiera telefonu.
Kotka, jak należało przypuszczać jest mocno wystraszona i na każde zbliżenie mniejsze niż metr reaguje atakiem, zbrojnym w pazury, warczeniem i fukaniem. Nieświadoma tego od razu dostałam po nosie. Przez 2 dni był protest głodowy, nie ruszyła mięska z kurczaka, ani specjalnie przywiezionej w tempie ekspresowym przez Mirkę (ulubionej podobno) ryby ani wątróbki.
Kotka jest w całkiem niezłej kondycji fizycznej jak na te naście lat. Zrobiła sobie azyl na szafie, ale jak radzi sobie z wskakiwaniem na i zeskakiwaniem z szafy, tego jeszcze nie miałam okazji zobaczyć. Dwa dni przesiedziała na mocno zakurzonej szafie, wstawiłam jej tam jedynie przy akompaniamencie syków, warkotów, a także czynnej napaści na moją rękę - kuwetę i miseczki z jedzeniem i piciem (patrz zdjęcie 1 i 2). Byłam pełna najgorszych myśli...
Po dwóch dniach zeszła z szafy, więc mogłam zrobić na niej porządek, położyć coś do leżakowania. W miseczce ze śmietanką było pusto, suchego też ubyło (skrzętnie kotka wybrała RC wymieszane z jej kityketem danym jej w wyprawce), w kuwecie siuśki, a na podłodze reszta urobku. Kotka siedziała sobie na łóżku, co widać na 3-cim zdjęciu, ale w momencie jak otworzyłam szufladę stojącego obok nocnego stolika, czmychnęła na parapet okna, a kiedy wyszłam znów wskoczyła na szafę. Na noc zamykam pokój, żeby miała spokój i mogła swobodnie zejść z szafy, co też zrobiła ostatniej nocy, sądząc po zwichrowanej narzucie na łóżku i siuśkach w kuwecie. Gdy weszłam do pokoju babcia siedziała już na szafie.
Wiem już, że będzie to długi okres dokacania i czas mojego spania na niewygodnej kanapie. Nie wiem tylko z jakim skutkiem. Nie wiem, czy zaakceptuje obecność kotów w domu, na razie nawet mnie nie akceptuje. Rezydenci ciekawi nowego domownika przyglądają się babci chociaż z drapaka (4-te zdjęcie). Limek próbował wczoraj wskoczyć na szafę z komody, którą przystawiłam żeby ułatwić starowince zejście z szafy, ale uczepił się gzymsu i ofukany przez nową runął wystraszony na podłogę. U Sary po prawie 2-letniej przerwie pojawił się ziarniniak, prawdopodobnie ze stresu, bo w podobnych okolicznościach wcześniej pojawiały się te paskudztwa skórne.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Przed chwilą rozmawiałam ze sprawcą mojego dokocenia, naszym wetem i zaczyna podejrzewać, że być może kobieta nie przyznała się, a kotka zaczeła być agresywna z wiekiem. Będzie próbował skontaktować się z nią i dowiedzieć czegoś więcej. Za tydzień będzie w Bydgoszczy i obiecał, jeśli do tej pory się nic nie zmieni przywieżć felivay.

A tak długo było spokojnie, nudno i leniwie...
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 53 gości