Fredziu - biegaj po tęczowych łąkach [']

[Patr77]

Dziewczyny, trzymam kciuki, żeby się udało

[casica]

Napiszęi do Gośki i do met.
Ale martwę się tym, że trzeba będzie Fredzia jednak zabrać jutro, tylko dokąd?

[casica]

Z Gosią praktycznie jesteśmy umówione, ale teraz met coś milczy. No nic, czekamy trzymajcie

[mokkunia]

Trzymam kciuki
Daj znać jak czegoś się dowiesz od met lub w schronisku.

[casica]

Niestety met milczy, już się zaczynam martwić bo przecież miała rodzić niedługo
No i co robić?

[mokkunia]

Niestety met milczy, już się zaczynam martwić bo przecież miała rodzić niedługo
No i co robić?

A nie masz do niej telefonu? Spróbuj napisać na PW do Blond Tornado - może ona ma namiary na met w forumowej książce telefonicznej.

[casica]

ano nie mam, nie zdążyła mi podać (jeśli odebrała pv to ma telefony do mnie). Najgorsze, że nie mogę pojechać do schroniska bo z czym? Sorka, zaczęłam się denerwować
Dzięki za podpowiedż, już piszę do Blond Tornado

[casica]

Napisałam do Tornado i jeszcze maila do metr - tel na jej stronie nie odpowiada.
A miał też z nami pojechać Mentosik do Krakowa, ehh

[casica]

Udało się!!!!!!!
Jadę za chwilkę do schroniska załatwiać formalności z odbiorem Fredzia
Jedziemy z Gosią jutro, jedzie też z nami Mentos, do Krakowa
uffff

[Femka]

o jesoooo, a już się bałam odzywać w tym wątku... dusza na ramieniu

[Georg-inia]

o jesoooo, a już się bałam odzywać w tym wątku... dusza na ramieniu

miałam to samo bałam się zapeszyć

a gdzie Fredek przeczeka do jutra?


ależ się cieszę

[Femka]

o jesoooo, a już się bałam odzywać w tym wątku... dusza na ramieniu

miałam to samo bałam się zapeszyć

a gdzie Fredek przeczeka do jutra?


ależ się cieszę

Georg-inia, przyznasz, że jak się czyta to forum, to spokojnie można w cuda uwierzyć. Od czasu jak tu zaglądam, systematycznie odzyskuję wiarę w człowieka. I rzadziej ganiam swoje ogony z naostrzonym nożem

[casica]

Za chwilę jadę do schroniska umawiać odbiór kicia
Zobaczymy, rano pojadę po Gosię i Mentosa, później po Fredzia. Pytanie czy wydadzą go między 8 a 9? Się okaże. Ale ponieważ odpadła nam z planu wyjazdu Warszawa, to nawet jak wyjedziemy później nie będzie tragedii, może nie będzie super, ale się uda.
Niestety nie mam możliwości odbioru Fredzia dzisiaj, bo nie mam gdzie go przechować, a trzymanie Go pół dnia i przez noc w transporterku (jak sugerowała mi wczoraj pani w schronisku) to nie jest dobry pomysł. I tak będzie miał stres, bo jazdapotrwa parę godzin.
Baaardzo się cieszę

[Femka]

casica

[casica]

Teraz już naprawdę muszę lecieć, a Was dziewczyny zapraszam do watku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2217287#2217287
będę potrzebowała pomocy w wyadoptowaniu maluchów, ale to jeszcze.
Klatkę ofiarowała się pożyczyć Annskr i Iwcia.
Ufff, popatrzcie proszę