Golasek-mamy imię i nowego kolege

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 17, 2007 9:04

No i gdzież on dziki :?:
A gdzież łysy :?:

:roll:

Cudak po prostu ... :)
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Czw maja 17, 2007 9:15

Noc upłynęła w miarę spokojnie. Mały trochę się dobijał i próbowal się wydostać z pokoju. Zaglądałam do niego na mizianki i opowiadałam o Kaszmirze. Świetny z niego słuchacz 8)
Poza tym kolacja z wołowiny zjedzona (a właściwie pochłonieta, Mały chciał jeszcze, ale pożerał tak łapczywie, ze bałam się, że zwymiotuje). W nocy tylko raz syknął i pacnął mnie łapą, ale bez pazurów :wink:

Rano na śniadanie zjadł trochę chrupek, a później, jak przygotowywałam się do pracy zaczął strasznie miauczeć, więc zachęciłam go do wyjścia i zwiedzania mieszkania. Przerażony, z podwoziem przy ziemi zrobił kilka rundek miaucząc żałośnie. Asystowała mu zaciekawiona Lolka, od czasu do czasu posykując dla porządku :wink:
Lola jest już "zaocznie" zaznajomiona z Młodym, bo po każdej turze mizianek szłam do niej, pozwalałam obwąchać dłonie i głaskałam ją. Między kotami jak na razie nie widać specjalnej agresji, raczej ostrożne zaciekawienie. Zobaczymy, co będzie dalej.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw maja 17, 2007 9:19

ŁYSE JEST PIĘKNE!!! :lol:

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw maja 17, 2007 9:20

Świetne wiadomosci...czy imię już wybrane? Bo Goalsek brzmi okrutnie, a będzie jeszcze gorzej jak odrośnie :? Może Krakowiaczek Jeden?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw maja 17, 2007 9:24

ale dobre wiadomości :D

No właśnie - co będzie z tym imieniem?

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Czw maja 17, 2007 9:26

imienia propozycja ma: NORGE, NORGEŚ.... bo golas taki ciut norweski lesny jest :oops:

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw maja 17, 2007 9:27

a moze KINGUŚ ( od wikinguś, bo wiking ) :oops:

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw maja 17, 2007 9:33

dla wielkiego, pięknego i puchatego Kota potrzebne jest wielkie i puchate imię :D dla mnie to niezmiennie Tymoteusz, ale jest sporo innych -
Napoleon? :wink: wielkie imię tylko jakoś mało puchate :wink:

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw maja 17, 2007 9:44

bechet pisze:Pozwolił sie też nawet trochę poczesać :D


8O 8O

Miał być łysy :?
i baaardzo dziki :?
i w ogóle nie miał być miziastym futrzakiem ... :?

Składam reklamacje - czuję się oszukana i rozczarowana :twisted:

A tak w ogóle: piękny kot z niego i wcale nie stracił niczego ze swojej arystokratyczności :D
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw maja 17, 2007 9:53

Sylwia, bo on jest łysy! Tylko na biednej łepetynie i na ogonie ma kłaki, co nie przeszkadza mu zrzucać ogrrromnych ilości futra wszędzie, ale to pewnie z powodu stresu. Jeśli nie - to nie chcę myśleć co będzie jak odrośnie reszta 8O
Na imię jeszcze się nie zdecydowaliśmy, musimy trochę lepiej sie poznać. A poza tym teraz Młody wygląda groteskowo z ogromną, puchatą głową po jednej stronie kota i puchatym ogonem po drugiej, a w środku chudziutki i łysutki szczurek :lol: Od wymyślania imion zwierzakom w naszym domu jestem ja i nigdy nie miałam z tym żadnych problemów, ale w tym przypadku imię, które pasuje do szczurkowatej, przerażonej siroty w żadnym razie nie będzie pasowało do porośniętego, majestatycznego puchatka, więc poczekam co się urodzi w trakcie wspólnego "siem poznawania".
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw maja 17, 2007 10:31

Bechet.. lejesz miód na moje skołatane wcześniejszymi nerwami serce!
a wszystkim, którzy trafili na ten wątek dopiero teraz :evil: zazdraszczam :evil: :roll: :wink: :lol:
A co do imion.. prawdziwe imię dla Jeża pojawiło sie po ok. 8 miesiącach wspolnego bycia.. Bo Jeż to prawdziwy Duduś jest.. tylko głupio teraz tak kotu w papierach zmieniać :roll: :wink: I teraz mamy dwuimiennego kota: Jeżowego Dudusia... dla wybranych wciąż Jureczka :roll: :lol:
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 17, 2007 10:56

U nas też do zwierzaków mówimy, różnie. Imion ci u nas dostatek :wink: Lola najczęsciej jest Lolkiem, Dziewczynkiem, Myszeczką lub Wielorybkiem.
Na Kaszmira wołaliśmy: Pcik (od chłopczyk :roll: ), Ludi-Ludi, Płomyczek lub Kotecek Puchatszy.
A Bechet na przykład bywał Bohdankiem, Kacykiem lub Leleniem :wink:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw maja 17, 2007 11:10

Z racji patriotyzmu lokalnego nazwałabym Kicia Wrocuś :)
Natomiast moje Kociste są wieloimienne, najczęściej używane jest określenie Chlapek/Chlapka lub Chlaptulek/Chlaptulka (choć nigdy niczym nie chlapały)

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 17, 2007 11:41

Mój rudy ma po prostu imię, nazwisko i pseudonim (i jeszcze wiele miłych i mało miłych "imion"): Zenon Ptyś pseudonim Misiek.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 17, 2007 12:10

Dzwoniłam do tymczasowej opiekunki kotecków w postaci mojego ojca.
Młody chodzi już po całym mieszkaniu na wyprostowanych łapach. Lolka za nim krok w krok (kontroli nigdy dość :wink: ).
Mojego ojca jeszcze trochę się boi (ale za to bardzo nie boi się szynki w jego dłoni :twisted: ).
Jak wrócimy z pracy bedziemy Młodego balkonować. Zobaczymy co chłopak na to.
Jezu, możliwe, że tak szybko pójdzie??? A my się przygotowywaliśmy na długą wojnę podjazdową :roll:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 16 gości