Bazylek - w nowej roli, jako... niania :-D Foto str 24

[Kicorek]

Jak te dzieci szybko dorastają do kastracji

[Georg-inia]

Jak te dzieci szybko dorastają do kastracji

no proszę, dopiero co Filipek był taki malutki, kocię po prostu, a tu już szykuje jajeczka do ciachania
będę trzymać

[agusiaw]

Jak te dzieci szybko dorastają do kastracji

no proszę, dopiero co Filipek był taki malutki, kocię po prostu, a tu już szykuje jajeczka do ciachania
będę trzymać

eee tam szykuje - jeszcze nic nie wie i wcale mu nie powiem, bo ta szuja jeszcze gotowa coś wykombinować, żeby nie iść
powiem mu w drodze do wetki - wtedy będzie mógł co najwyżej zemdleć, co akurat w niczym nie będzie przeszkadzało - wręcz przeciwnie

[Georg-inia]

eee tam szykuje - jeszcze nic nie wie i wcale mu nie powiem, bo ta szuja jeszcze gotowa coś wykombinować, żeby nie iść :-)
powiem mu w drodze do wetki - wtedy będzie mógł co najwyżej zemdleć, co akurat w niczym nie będzie przeszkadzało - wręcz przeciwnie

no ładnie, ładnie kofany kotecek, a nie szuja Filipek nie zemdleje, twardy jest

[agusiaw]

eee tam szykuje - jeszcze nic nie wie i wcale mu nie powiem, bo ta szuja jeszcze gotowa coś wykombinować, żeby nie iść :-)
powiem mu w drodze do wetki - wtedy będzie mógł co najwyżej zemdleć, co akurat w niczym nie będzie przeszkadzało - wręcz przeciwnie

no ładnie, ładnie kofany kotecek, a nie szuja Filipek nie zemdleje, twardy jest

no to krakowskim targiem: kofana szuja

[mokkunia]

Jak ten czas leci...

A wiesz Filipku, że mam taką "Panią Filipkową" teraz na tymczasie? Wszystkie Ciocie mówią, że Layla podobna do Ciebie pod wieloma względami

[agusiaw]

Słuchajcie czy to jest normalne???



gdyby ktoś miał wątpliwości to na zdjęciach jest Filip i sałata!!!
Ukradł mi liść i go po prostu wchłonął! I jeszcze na Bazyla warczał, jak ten się zbliżał
Kurcze on tak na mięso nie reaguje, jak na tą sałatę - może to w ramach "buntu młodzieńczego" - jakiś wegetarianizm???

[Georg-inia]

jak lubi - to mu chyba nie zaszkodzi
Georg warczy jak spróbujesz zabrać mu bób albo winogrono - a dawno już wyrósł z "młodzieńczego buntu"

masz trawkę dla kotów? może im brakuje "zielonego" po prostu? ja wysiewam zwykły jęczmień (akurat takie zboże uprawia kuzyn TŻ-ta ) i kociaste jedzą na wyścigi [/quote]

[agusiaw]

masz trawkę dla kotów? może im brakuje "zielonego" po prostu? ja wysiewam zwykły jęczmień (akurat takie zboże uprawia kuzyn TŻ-ta ) i kociaste jedzą na wyścigi

[/quote]

właśnie trawki dla kotów nie za bardzo nie wiem - może im nie smakuje, a może jeszcze za małe są (wetka mi kiedyś mówiła, że koty krótkowłose dopiero około 7-8 miesiąca życia mogą miec problemy z kulkami włosowymi i moga potrzebowac trawki)
w każdym razie dzisiaj jeszcze ukradł szczypiorek, ale juz nie zjadł tylko rozwłóczył po całym mieszkaniu

[Georg-inia]

ale mi nie o kulki futrzane chodziło, tylko o "zielone" samo w sobie
może Filipkowi jakichś minerałów brakuje, czy jak...
tej kupnej kociej trawy moje też nie chcą, zresztą to podłoże śmierdzi jakoś nieteges więc ten jęczmień wysiewam do małej doniczki i teraz koty skubią sobie same a jak już jest "nieświeży" (czytaj: za długie źdźbła ) to wywalam razem z ziemią i sieję nowe

[agusiaw]

Georginia spróbuje wysiać owies, bo tak jakoś karmienie kota sałatą coś dziwnie mi brzmi
BTW - może ktos wie o co chodzi kotu, który codziennie wyciąga ze swojego legowiska kocyk, wlecze go pod drzwi i tam zostawia??? Położyłak kocyk na krześle - też go zwlókł pod drzwi i nawet jak połozyłam w przedpokoju na szafce - też ściągnął i ułozył pod drzwiami!!! Robi tak gdzieś od tygodnia - nie wiem, ciągnie mu po łapach od tych drzwi czy coś??? Dodam że wcześniej spał na tym kocyku i nie przeszkadzał mu on.
I jeszcze pytanko: jak czyściś kiciorom uszka, żeby nie zaszkodzić im? Dzisiaj czytałam, że trzeba uważać, bo złe czyszczenie może wywołać różne tam cuda-wianki, ale nie było napisane jak dokładnie trzeba to robić
U weta będę nie prędko - może ktoś może mnie tak mniej więcej poinstruować?

[Georg-inia]

z tym kocykiem to Ci nie pomogę nie mam pojęcia, czemu on tak robi...
a co do uszu... Jak Klemensio był w narkozie też się wstydziłam, że uszy jakieś takie brudne ale dwóch lekarzy powiedziało, że wcale nie brudne, tylko normalne. W uszach jest woskowina i tak ma być. I że kotu się czyści uszy tylko jak jest wyraźna przyczyna (świerzb, albo inne choróbsko) a normalnie to nie ruszać - sam się umyje. Więc nie ruszam

Do czyszczenia, jeśli chcesz, nadaje się Otosol. Kupuje się u weta, wlewa ciut w ucho, masuje, puszczając ucho - raptownie należy odwrócić twarz (bo inaczej ma się ten Otosol na twarzy i w oczach, jak kot się otrząśnie radzę też ubrać jakieś stare ciuchy przed przystąpieniem do operacji ) Po kilku minutach, kiedy środek zmiękczy wydzielinę, zakładam kawałek waty na pean (to takie jakby nożyczki z zaciskiem) albo na zakrzywioną, długą pensetę (mam od maszyny szwalniczej ) i dłubię.
ale ja to robię naprawdę tylko w uzasadnionych przypadkach, u tymczasów, przy świerzbie... dobrze by było, jakby Ci wet pokazał, jak to robić... co prawda szansa na przebicie błony bębenkowej u kota jest znikoma, bo przewód słuchowy jest zakrzywiony porządnie, ale jednak...

rozumiem, że Filip już zapomniał o kastracji

[agusiaw]

hmmm... to już nie wiem, co z tymi uszkami pamiętam, że w domu moich rodziców, gdzie zawsze kicior jakiś był, też nigdy nie czyściliśmy uszków, ale teraz nie dość, że czytam, że trzeba, to jeszcze pamiętam, że jak byłąm doszczepiać Filipa przed kastracją, to lekarz powiedział, że tu uszka przeczyścić troszkę można
kiciory uszka mają ogólnie czyste, czasem odrobina brązowego się zbierze, ale tak raczej głębiej i szybko znika (może kicior sam myje???)
może jednak nie będę ruszać, a jak przy następnej wizycie mi powie, żeby przeczyścić, to zapytam jak

a Filip zapomniał już dawno w piątek był ciachany, jeszcze w piątek jak zasypiałam, to leżała bida koło mnie na poduszce ledwo żywa, a już rano jak co dzień obudziło mnie przebiegnięcie po mnie Filipa uciekającego przed Bazylem (albo odwrotnie, bo to się widzi tylko przemykające nad głową biało - czarne plamy )

ani jeden ani drugi nie pamięta już że był ciachany, a do tego ani jeden ani drugi nie zachowuje się jak Stateczny Ciachnięty Kot!
może trzeba ich poinformować? może są mało spostrzegawczy?

[Georg-inia]

ani jeden ani drugi nie pamięta już że był ciachany, a do tego ani jeden ani drugi nie zachowuje się jak Stateczny Ciachnięty Kot!
może trzeba ich poinformować? może są mało spostrzegawczy?

nie wiem, spróbuj

[agusiaw]

Filipek - po epizodzie z sałatą - ma nową pasję: CZERWONĄ PAPRYKĘ!
Wyjada z talerza, wybiera z pozostawionej bez opieki surówki i ogólnie - papryka rulezzzz.
Generalnie mi to nie przeszkadza - tzn nie żałuję mu tej papryki, ale kurcze, czy koty mogą jeść takie rzeczy?? Nie zaszkodzi mu?? Gdzieś mi się obiło o uszy, że kotom szkodzi cebula i czosnek, a papryka zawiera bardzo podobne składniki.
Z jednej strony urozmaicenie diety, witaminy itp, ale jak go "podtruję" tą papryką, to mnie Georginia umieści na czarnej liście nieudanych adopcji Już widzę te tytuły forumowe: "Uważajcie na Agusiew - paprykową trucicielkę kotów!" i gdzie ja wtedy znajdę trzecie futro do adopcji??? (Tak po cichu powolutku się nastawiam na jeszcze jednego kiciora, ale to tak w dalszej perspektywie - powiedzmy pół roku do roku)