Ziutka-Bidunia & Dranie, czyli Wielbłąd i koty ;)

» Wto maja 15, 2007 18:43

Czy na animalii jest to RC hypoalergenic? Bo szukałam w Mruczaczy i nie ma. Albo ja ślepa, co całkiem mozliwe.

» Wto maja 15, 2007 18:44

O ja durna, zapytałam Marka telefonicznie, to przeca karma weterynaryjna.

» Wto maja 15, 2007 18:45

ja kupowałam 'stacjonarnie', ale w animalii chyba powinno być, pamiętam przynajmniej, że mają urinary, a to też lecznicza :roll:

» Śro maja 16, 2007 20:31

Na razie tylko to http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2226605#2226605

, ale do pieniędzy z aukcji dorzucę torebkę karmy RC, albo pieniądze na nią.

» Śro maja 16, 2007 22:59

tantawi,

» Śro maja 16, 2007 23:36

I mnóstwo, mnóstwo kciukasów!

W wyzdrowieniu Sambusi masz ogromny udział, Wielbłądzio, więc i my tutaj potrzymamy. A co!

» Czw maja 17, 2007 0:01

Bidzia powolutku sobie zdrowieje: ona nie jest na nic (odpukać donośnie :roll:

) poważnie chora, tylko... tylko wygląda troszkę jak bida i niestety wydaje mi się, że nie wszystko uda się 'naprawić' na tyle, żeby była miss świata

trudno... mnie to ani trochę nie przeszkadza (tak jak pisałam: jeżeli uda mi się jakimś cudem znaleźć dom dla Plamy, być może Ziutka u mnie zostanie...), a gdybym ją oddawała, to przecież też nie oddam nikomu, komu by przeszkadzało :twisted:

kciuki są nam teraz potrzebne, bo w sobotę kontrolne badanie krwi, a w niedzielę - jeśli z krwią będzie wszystko ok - tniemy i usuwamy ząbki

» Czw maja 17, 2007 1:09

No to trzymamy :ok:

» Czw maja 17, 2007 4:53

Ziuteńko, nie martw się, Wielbłądzio jest tak troskliwą Dużą, że nawet utratę ząbków przezyjesz. Będzie dobrze.

Ja dziś też odwiedzę moje panienki ( no i jednego nie mniej chorego Pana).

A teraz to ledwo wstałam , skutki siedzenia do 1:00.

» Czw maja 17, 2007 7:21

Ziuteczko...
Jak ciocia Kasia dwutygodniowa walke z dentysta przezyla to i tobie sie uda...Zwlaszcza, ze ty taka opiekunke masz (ucz sie Piotrek, ucz :evil:

)

» Czw maja 17, 2007 21:55

nie wyobrażacie sobie, jaki ten kot się zrobił napastliwy :roll:

po przyjściu do domu chciałam się na chwilę położyć i przespać (dwa razy dzisiaj zrobiło mi się słabo podczas jazdy autobusami, dwa razy wymknęłam się w jakiś dziwny stan nieważkości :roll:

pewnie przez niskie ciśnienie, ja zawsze mam niemal trupie :roll:

) - no to się położyłam... przychodzi Ziutka, wskakuje na łóżko, miiiiauuuu... idź sobie Bidusiu, nie przeszkadzaj... miiiiauuuu... miiiiauuuu... - i nadal trąca mnie nosem, pakuje mi do ust swój obśliniony pyszczek, pomrukuje, sapie, tańczy... Bidusiu... w końcu zrezygnowana przydusiłam całkiem głowę do jaśka, ryzykując uduszenie się :roll:

a wtedy Bida weszła mi na głowę, znów zaczęła mruczeć, sapać... i ugniatać sobie (pazurami :twisted:

) posłanko w moich włosach :!:

» Pt maja 18, 2007 0:20

Buuu

Prawie przez 3 tygodnie byłam odcięta od netu i ..... prawie od świata, a tu ... u Wielbłądzia bida :cry:

Bida chora, Norcia chora, Kasia chora, Plamcia na afiszu..... :cry:

Trzymajcie sie dziewczynki :ok:

Na zdjątkach Bida jest bardzo urokliwa, i wcale nie taka bida

I jak czytam, to nie tylko z urody, ale i z charakterku podobna do Czekoladowej

Kasieńko- rozkazuję, żebyś czasem też kupiła jakąś puszeczkę dla siebie :!:

tylko nie whiskasa, bo niezdrowy :wink:

Na puszeczkę dla Kasi bez żalu poświęcam ostatnią cenną rzecz, jaka mi została. :surprise:

» Sob maja 19, 2007 1:58

dziękujemy, agnes, tutaj jeszcze raz :1luvu:

fakt, że na tych swoich 'puszeczkach' to ostatnio trochę oszczędzam :roll:

, ale za to na wafelkach w czekoladzie wcale a wcale :oops:

Bidula nie jest chora, ona jest tylko bida, ale tak pewnie jej już zostanie... a rano idziemy pobrać krew, to zobaczymy dokładnie, co teraz w Ziutce piszczy :wink:

Noryś szczęśliwie wyzdrowiał rujnując mnie tylko na wielkie kilkaset złotych (prawie dwa razy tyle, co Ropunio w zimę :roll:

), tj. doszedł do siebie po operacji... Plamista - no niestety, musimy spróbować z Domkiem, bo inaczej ten drań Licho ją wykończy :twisted:

to jest nie do zniesienia, jak zaczął się ostatnio nad nią znęcać :crying:

a ja... długa historia :roll:

pokręcona

z pewnym ognistym romansem w tle, Ala wie, o czym mówię :wink:

» Sob maja 19, 2007 21:51

krew pobrana, wyniki jutro...
ale Biduś jest dziś od rana taka smutna, cały czas śpi, nie przyszła do miseczki

w dodatku w lecznicy miała temperaturę 37,4 stopnia

no i nie wiem, co jutro z tą operacją :roll:

zaniesiona do jedzenia coś tam skubnęła, ale mało... jak nie urok (u moich), to @#!&?#I(*!

» Nie maja 20, 2007 11:12

Trzymam

żeby było dobrze.
Wielbłądziu, wyślij mi, proszę Twój adres i nr konta na PW.

Ziutka-Bidunia & Dranie, czyli Wielbłąd i koty ;)

Kto przegląda forum