Pinky, Oliwka, Uszka, Lunitari i Napoleonka

» Pon cze 02, 2003 8:19

Beata pisze:Jest sloooodka! To dlatego ja tez chce brytyjczyka i juz! Slodka i puszysta i kraglutka, tylko miziac i przytulac

ja dorzucam jeszcze mnostwo caluskow :oops:

» Pon cze 02, 2003 20:16

Uwaga uwaga...Pinky gryzie Olke...wprawdzie malutko jezeli chodzi o sile, ale odgryza sie :twisted:

A...mam pytanie - co to znaczy jak Olka biegnie do Pinky bokiem, z ogonem jak szczotka do szorowania butelek i lapkami rozstawionymi jak u boksera :?:

http://dragcave.net/user/beznadziejna · » Pon cze 02, 2003 20:26

kinus pisze:Uwaga uwaga...Pinky gryzie Olke...wprawdzie malutko jezeli chodzi o sile, ale odgryza sie

Nooo, Pinky zaczyna czuc bluesa i nie da sobie w kasze dmuchac :wink:

kinus pisze:A...mam pytanie - co to znaczy jak Olka biegnie do Pinky bokiem, z ogonem jak szczotka do szorowania butelek i lapkami rozstawionymi jak u boksera

U mnie tak jedna krowka druga krowke atakuje jak chca sie bawic

. Czasem na starszaki sie zamierzaja w taki sam sposob. I pewnie tak smiesznie podskakuje coraz blizej?

» Pon cze 02, 2003 20:29

... eeee... u moich to znaczy przeważnie:
"Eno, rusz sie niezdaro :!:

Bawić się kcem :!:

Ale już

No dźwignij, kurna, #%@%$#%" :twisted:

» Pon cze 02, 2003 20:34

No podskakuje....ja sie z niej smieje, a ona sie obraza

» Pon cze 02, 2003 20:37

No dobra...leja sie....wrzeszcza, nie interweniuje...

http://dragcave.net/user/beznadziejna · » Pon cze 02, 2003 20:38

Moje tez sie troche obruszaja, jak zaczynam sie glosno smiac, wiec do perfekcji opanowalam sztuke cichego chichotu z krowek

. Pocwicz Kinus przed lustrem

» Pon cze 02, 2003 20:40

Pinky gryzie Olke po lapach. Zadekowala sie na regale, zey Olka nie mogla jej dusic i ja gryzie....Na razie 1:0 dla Pinky.

» Wto cze 03, 2003 0:29

kinus pisze:A...mam pytanie - co to znaczy jak Olka biegnie do Pinky bokiem, z ogonem jak szczotka do szorowania butelek i lapkami rozstawionymi jak u boksera

Mojej Sugar na razie tylko raz sie zdarzylo (zadziwil mnie ogon w szczote

)... wylegiwalem sie a ona tak do mnie "naskoczyla" ... znaczylo to co u innych - "no rusz sie, bawimy sie! "

. Podobny atak widzialem u Spice (czarnulka) na Guge (kotka Gragi jej domowa, zainteresowana troche czarnula) i prawie sie polozylem ze smiechu na podlodze

» Wto cze 03, 2003 10:45

No tak, takie napuszone skoki boczkiem-boczkiem i z cofniętymi uszkami to jest udawany atak, część programu zabawowego. "Jestem straszna wielka bestia, bój się mnie!" Ale widać, że to tylko zabawa, poważny atak byłby frontalny i z syczeniem.

» Wto cze 03, 2003 10:52

Frontalny i z syczeniem byl na poczatku jak przywiozlam....i warkot.

To co? myslicie, ze moge je razem juz zostawiac? NIe zastane po powrocie uduszonej malej ?

» Wto cze 03, 2003 16:15

jak widzę, tzn. czytam - te same dylematy!
pisz czy futra całe, bo ja tu wszystko hurtem czytam o 2 kotach, żeby wiedzieć, czy już mam sie bać czy jeszcze nie :roll:

A było u Ciebie polowanie poprzedzone przestępywaniem nogi na nogę (takir ruchy kuprem)?
Bo moja duża wykonuje naskoki na małą czasem z wyskokości

!

» Wto cze 03, 2003 17:40

Hm,..co u mnie....Pinky lazi po pokoju, Olka doskakuje....bylo skakanie bokiem ze szczotka zamiast ogona, bylo podduszanie, zapasy (poszlo troszke futra....ruskiej ). Bylo uszykowanie do skoku (oczywiscie z przytupami, jak to opisalas)

Teraz Olka sie szykuje do ataku z gory....na razie czyha na mala na lawie....Hm..zmienila zamiar, wlazla na szafke, bo PInky lazi pod szafka, bawi sie sloma z pudla z winem. Znow czekanie....
Olka poszla na balkon

przybiegla...zobaczyla, co mala robi. Doskok i znow miejsce na lawie. Skok do malej, zaczajenie sie za rogiem szafki. Teraz Oka tylem do malej drapie deske.
Hm..najfajniejsze jest to, jak Olka prowokuje Pinky do ganiania....nagle sie zrywa i ucieka, choc nikt jej nie goni. Dzis przeprowadzam Pinky do pokoju. Zobaczymy czy beda szly piora

http://dragcave.net/user/beznadziejna · » Wto cze 03, 2003 20:56

Kinus, to co opisujesz to dla mnie baaardzo zabawowe zachowania... Te proby prowokacji szczegolnie :wink:

A jak bys widziala, jak rodzone siostry (krowki) sie piora nascie razy dziennie, i to naprawde do gardel sobie skacza, i slychac takie mrozace krew w zylach okrzyki

- to pewnie byc wyluzowala :lol:

Trzymam kciuki za mile sniadanko jutro

» Wto cze 03, 2003 21:30

Beata

wlasnie wyluzowalam. Mam dwa slonie w mieszkaniu, ale widze, ze mala tez juz napada na Olke, tylko zazwyczaj zle wymierza i atak sie nie udaje, jestem wiec spokojna. Jutro zostawie je razem same. Dzis w nocy tez....najwyzej sie nie wyspie

Tylko co dziwne...mimo, ze Pinky byla z Olka, a ja wyszlam na chwile po zakupy, jak wrocilam, slyszalam pod drzwiami, jak Olka mialczy. Hm..myslalam, ze drugi kotek spowoduje, ze ruska mniej bedzie tesknic

Pinky, Oliwka, Uszka, Lunitari i Napoleonka

Kto przegląda forum