***FELISOWE KOTKI*** - cz. 1

[Kicorek]

Łaaa, ale tu było gorąco, teraz aż się boję odezwać, bo po moim poprzednim poście zaczała się burza
W każdym razie na razie Sardynki się nie pozbyłam z podpisu, a alimenty wysłałam grzecznie 10

Norman jest ślicznie pręgowany

Dodałam 7 nowych kotów, o których tu Kasia pisała

Kasiu, czy oprócz Blusi i Chucka zawiozłaś jakieś kotki do domów?

[Karolka]

A w innym otoczeniu kot bez kontaktu z innymi chorymi kotami może wyzdrowieje.Poradzę się weterynarza.

Nie chcę Cię do niczego namawiać, ale jak sama stwierdziłaś, zresztą słusznie, kot szybciej wyzdrowieje, gdy nie będzie miał kontaktu z innymi kotami. W fundacji mimo wszystko latają zarazki... przy tak dużej liczbie kotów jest to nieuniknione, a w konsekwencji leczenie się przedłuża.

Ja kilka razy brałam chorego na katar kotka na tymczas i u mnie w środowisku bezzarazkowym - leczony szybciej wracał do zdrowia.

[Kasia D.]

Wyniki wymazu Sardynki będą dopiero jutro po południu.

Kicorku, zawiozłam też Agacika i białego persa Miecia, któremu założyłam kilka tyg. temu wątek na Kociarni.
Wczoraj do nowego domu zawiozłam Muszelkę.

[Anda]

Konstancja zgłupła, chyba ma ruję. kasiaD ją zabrała i po badanaich będzie wycięta.
Wczoraj dała czadu i przez moja głupote nieomal nie zwiała. Tzn zwiała, ale ją złapałam.
Dziekuję Monice za łapkę która mi przy niedzieli przywiozła.

[Karolka]

Konstancja zgłupła, chyba ma ruję. kasiaD ją zabrała i po badanaich będzie wycięta.
Wczoraj dała czadu i przez moja głupote nieomal nie zwiała. Tzn zwiała, ale ją złapałam.
Dziekuję Monice za łapkę która mi przy niedzieli przywiozła.

O rany! Ale akcja

[Kasia D.]

Trzy kolejne maluchy...
Kotka okociła sie na dachu kiosku... dach jest miejscami popsuty...dwa noworodki spadły na trawę...na szczęscie świeżo skoszoną i miękką...
Znaleźli je młodzi ludzie z psem... zadzwonili do schroniska, potem na informację a tam podano numer lecznicy, która odesłała ich do mnie.

Kocica od nas uciekła... jedno maleństwo, które zostało na dachu kiosku zdjął młody mężczyzna wspinając sie jak Spiderman po siatce, ogodzeniu, drzewie i dachu...
Dwa maluszki, które wylądowały na ziemi są w niezłej formie. Jednemu poszła trochę krew z noska.

Na razie testuję czwartą kocicę, która moze byc potencjalną mamką : Lolę z połamaną szczęką, wysterylizowaną ale z dumą karmiącą (?) dzieci Gracji... Lola od nich nie ucieka ale też i nie bardzo chce wyłozyc brzuch...
Może trzeba poczekac az przejdą jej zapachem...?
Zawsze w odwodzie mam niezawodną Brukselkę, która myje i karmi wszytsko co sie jej podłoży.

[Poka]

ojojojo, to teraz kotki z nieba spadają (kiosku)
wysyp, że hohoho

to ja

[Kicorek]

zawiozłam też Agacika i białego persa Miecia, któremu założyłam kilka tyg. temu wątek na Kociarni.
Wczoraj do nowego domu zawiozłam Muszelkę.

Miecio nie był fundacyjny, jeśli dobrze pamiętam, więc go nie liczyłam.

Ciągle nowe kociaki-biedaki

Edit: Kasiu, rachunki mi się nie zgadzają - wyszło łącznie 81 kotów, nie 80 (sprawdzam z twoim podpisem). Chyba że już Trini odliczyłaś, bo ma dom.

[Kasia D.]

No i klops...żadna z domowych mamusiek nie chce karmić "dachowców" (a to prawdziwe dachowce, urodzone na dachu...)
Więc, rad nie rad, karmie je, strzykawką z convalescence.
Dwa razy dziennie będę je zawoziła do fundacji, do Brukselki na karmienie i mycie.

[Kicorek]

Szkoda...

[Kasia D.]

Kicorku, Kolia juz wypuszczona na wolność... dlatego Ci sie stan pogłowia nie zgadza...

[Kicorek]

I wszystko jasne
Oki, wyrzucam Kolię

Edit: nie wyrzuciłam, bo mi było szkoda
Przeniosłam na dół posta i w ten sposób stworzyłam nową kategorię wypuszczonych, do tej pory całkowicie przeze mnie ignorowaną, liczby zatemi nie muszą się zgadzac z rzeczywistością

[Zakocona]

Kasia, takie małe kotki chyba wolą jednak kocie mleko. Karmiłam małego conv. to darł mi się ciągle, a po mixolu poczuł sytość i spał grzecznie. Jadł i spał.

[Kasia D.]

Kasia, takie małe kotki chyba wolą jednak kocie mleko. Karmiłam małego conv. to darł mi się ciągle, a po mixolu poczuł sytość i spał grzecznie. Jadł i spał.

Na razie zawiozłam kociaki do Brukselki. Musiałam zabrac 4 starsze, które karmi i zamknąć w kontenerku. Te malusie przypieły się raźno do jej brzucha.
Pojade po nie za jakieś 2-3 godziny a wieczorem zawioze drugi raz. W międzyczasie bede dokarmiac mlekiem dla kociąt.

[Anda]

Ponoć mozna głosowac na felis w Krakvecie. Ktoś słyszał?