MIKUŚ :) - I

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 14, 2007 10:34

Troszkę mnie dziwi to, co piszesz o dr Chosi, ale z drugiej strony dawno u niej nie byłam... Ona chyba ma za dużo pracy...

Cieszę się, że z kociakiem lepiej i trzymam kciuki za jego powrót do zdrowia :ok:.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 14, 2007 10:53

Mi też jest dziwnie, bo mi ją polecano.
Może na razie moje załamanie chorobą kota trochę przeszkadza mi w racjonalnym myśleniu i jestem zła na wszystkich w koło, że nie potrafią mu pomóc :(

Zobaczymy, co będzie z zastrzykami i czy kicia mi nie wydobrzeje.
W razie czego poproszę o tą biochemię.
A może ona mówiła, że zrobi to ew. później, a na razie nie będzie robiła, tylko źle zrozumiałam, bo byłam blada od płynącej do probówki krwi.. w głowie mi wirowało i w ogóle :(
Ostatnio edytowano Czw maja 17, 2007 11:44 przez cassidy, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek

cassidy

 
Posty: 11169
Od: Śro paź 25, 2006 13:14
Lokalizacja: Oborniki/Poznań/Chojnice

Post » Pon maja 14, 2007 10:56

cassidy pisze:A mówiłam już, ile moje kocie wczoraj ważyło ?? :)


hmm.. brzmi jak wielkokot :lol: No dawaj :)

Mam nadzieję, że taki dobry nastrój już zostanie na zawsze :ok:
Obrazek

Aktualnie - Kacper, Benuś, Songo, Myszka i pies Antonio!

catawba

 
Posty: 6184
Od: Czw kwi 26, 2007 9:28
Lokalizacja: Zalasewo k. Poznania

Post » Pon maja 14, 2007 11:01

2900 !!
Mam nadzieję, że nie utuczyłam kota.. :)
Ale wygląda dobrze.. i widać, że jest większy.. aż w oczach rośnie :)
Obrazek
Obrazek

cassidy

 
Posty: 11169
Od: Śro paź 25, 2006 13:14
Lokalizacja: Oborniki/Poznań/Chojnice

Post » Pon maja 14, 2007 11:22

toć to olbrzym!!! :smiech3:
jak on Ci się w łóżku mieści! :P
póki wyczuwasz żeberka, jest ok :ok:

ja się zaczęłam martwić, gdy mój kot osiągnął wagę 8,4 kg, a i tak jeszcze nie wyglądał kwadratowo :) na szczęście już zrzucił nadmiar

prawda, że serce rośnie jak widzisz kociaka radosnego i skorego do zabawy.. ja się cieszę razem z Tobą :D
Obrazek

Aktualnie - Kacper, Benuś, Songo, Myszka i pies Antonio!

catawba

 
Posty: 6184
Od: Czw kwi 26, 2007 9:28
Lokalizacja: Zalasewo k. Poznania

Post » Pon maja 14, 2007 11:31

No 1 maja ważył 2300 :)

Ja niestety teraz w pracy.. a w domu.. walka z wyjęciem kota spod łóżka, bo nie chce jechać do weta na zastrzyk.. :?
Obrazek
Obrazek

cassidy

 
Posty: 11169
Od: Śro paź 25, 2006 13:14
Lokalizacja: Oborniki/Poznań/Chojnice

Post » Pon maja 14, 2007 11:42

ja mu się nie dziwię.. :roll:
a jaki spryciarz.. skąd on wie, że jedzie właśnie tam.. :wink:

mizianki dla kotka i trzymam kciukole :ok:
Obrazek

Aktualnie - Kacper, Benuś, Songo, Myszka i pies Antonio!

catawba

 
Posty: 6184
Od: Czw kwi 26, 2007 9:28
Lokalizacja: Zalasewo k. Poznania

Post » Pon maja 14, 2007 11:45

Ja nie wiem, skąd wie.. martwi mnie, bo ostatnio trochę się nas boi przez te zastrzyki :(
Mam nadzieję, że jak to wszystko się skończy, to mu przejdzie.

Na razie transporter tylko z kłuciem dupci mu się kojarzy :( A nawet nie można go nigdzie zabrać, bo jeszcze nie szczepiony :(
Oj.. jeszcze nakłuty będzie.. szczepienie i kastracja czeka po wykurowaniu. :(
Obrazek
Obrazek

cassidy

 
Posty: 11169
Od: Śro paź 25, 2006 13:14
Lokalizacja: Oborniki/Poznań/Chojnice

Post » Pon maja 14, 2007 11:59

Mój kot wyczuwa jak wracamy z działki, to zawsze się pół godziny wcześniej wybierze na spacer albo pod krzaczek.. raz opóźnił wyjazd o 3 godziny, bo bez kota przecież nie wyjedziemy :twisted:

Myślę, że mu wszystko minie jak go porządnie wymiziasz, nakarmisz pysznościami i będziesz kochać po wieki. Na pewno to poczuje :D i wybaczy dziurkowanie d*pki :D Fakt, że wszystko się biedakowi nałożyło.. no ale zdrówko najważniejsze!

bądź dobrej myśli i się nie martw na zapas ( ja tak robię i mi tylko zmar przybywa :wink: )
Obrazek

Aktualnie - Kacper, Benuś, Songo, Myszka i pies Antonio!

catawba

 
Posty: 6184
Od: Czw kwi 26, 2007 9:28
Lokalizacja: Zalasewo k. Poznania

Post » Pon maja 14, 2007 12:04

catawba: dziekuję za wsparcie.. mam nadzieję, że faktycznie mi wybaczy.
Na razie tlumaczenie mu, że go kochamy i musimy tak zrobić dla jego dobra do niego nie dociera :(
Obrazek
Obrazek

cassidy

 
Posty: 11169
Od: Śro paź 25, 2006 13:14
Lokalizacja: Oborniki/Poznań/Chojnice

Post » Pon maja 14, 2007 12:30

Jestem pewna, że jak tylko te stresujące chwile miną, Mikuś się zajmie mruczeniem i grzaniem Waszych kolanek, a nie chowaniem się pod szafy :) słuchaj - w takiej kochającej rodzince wielkiego wyboru nie ma! :wink:

a na razie, podchodzi do Was z dystansem, bo wozicie go do tego okropnego miejsca.. na pewno jeszcze wyrobicie sobie u Mikusia względy - byle szybko wyzdrowiał!
no to zdrówko kotka! :piwa:
Obrazek

Aktualnie - Kacper, Benuś, Songo, Myszka i pies Antonio!

catawba

 
Posty: 6184
Od: Czw kwi 26, 2007 9:28
Lokalizacja: Zalasewo k. Poznania

Post » Pon maja 14, 2007 13:31

Z tego, co słyszałam, to po zastrzyku już.. kotek żyje i ma się dobrze :)
Po powrocie dostał jedzonka z puszeczki animondy (pierwszy raz) i podobno wołał o dokładke :D
A wcinał aż się uszka trzęsły :)
Obrazek
Obrazek

cassidy

 
Posty: 11169
Od: Śro paź 25, 2006 13:14
Lokalizacja: Oborniki/Poznań/Chojnice

Post » Pon maja 14, 2007 14:03

Moja pingwiniasta bestia bardzo długo mi pamięta, kiedy w lutym przez 2 tygodnie ciągałam go codzień do weta na kroplówki. Do tej pory mija mnie szerokiem łukiem, szczególnie przy moim wychodzeniu lub wchodzeniu do mieszkania. Poza tymi momentami jest w porząsiu :twisted: . Za tydzien pójdziemy na kontrolę wyników krwi, pod kątem nerek. Wtedy znów 2 tygodnie będę miała wycięte :roll: .
Marcelibu
 

Post » Pon maja 14, 2007 14:43

cassidy pisze:2900 !!
Mam nadzieję, że nie utuczyłam kota.. :)
Ale wygląda dobrze.. i widać, że jest większy.. aż w oczach rośnie :)


cassidy pisze:No 1 maja ważył 2300 :)

Ja niestety teraz w pracy.. a w domu.. walka z wyjęciem kota spod łóżka, bo nie chce jechać do weta na zastrzyk.. :?


Hm...
Skoro on przez 14 dni przytyl 600 gram, to tylko pogratulowac.
W tym miejscu przestalabym sie martwic o jakiekolwiek FIP-y i inne takie...i w ogole...jak na "tak ciezko chorego kota" to on stanowco za szybko tyje...:)

A powaznie...nie karm go tyle.
I przestan sie zamartwiac.
Kociak ma koci katar, przy ktorym jak najbardziej moze byc temperatura, nawet do 42 stopni...leczysz mozliwe komplikacje, ktore sie najwyrazniej cofaja...
Jak juz wyleczysz w miare, dla swojego spokoju mozesz zrobic dokladne badania, bez testu na FIP, ktory jest niewiarygodny i o niczym tak naprawde nie informuje.
Mysle, ze wsztsko bedzie dobrze :)

Kazia

 
Posty: 14044
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 14, 2007 14:54

Kazia: Wszędzie na karmach jest napisane, żeby młodym kotom (poniżej 1 roku) wsypać do miseczki dzienna dawkę, aby miały bez ograniczeń dostęp.
Zresztą.. on wcale dużo nie je.. tak sie martwiliśmy, że tak mało zjada.. a tu proszę.
Na początku, to jadł więcej.. pewnie dlatego, że był wygłodzony.. ale teraz je normalnie.
Ja też myślałam, że to KK i zdurniałam, jak podobno takiej temperatury nie powinno być przy tej chorobie.

Marcelibu: No właśnie.. kotki mają charakterki :)
Obrazek
Obrazek

cassidy

 
Posty: 11169
Od: Śro paź 25, 2006 13:14
Lokalizacja: Oborniki/Poznań/Chojnice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości