Dziękuję...
Najbardziej załamująca jest nagłość tego wszystkiego. To, że się zdarzyło tak nieoczekiwanie... Po kątach leżą kółeczka, które jeszcze tydzień temu przynosił mi pod nogi...
Jutro, pojutrze będę wiedziała, co sie naprawdę stało, czy to był mój błąd, czy po prostu tak miało być...
Na razie... Na razie miziam moje koty i zaglądam na forum.
Greta_2006 pisze:Luciano [*] tak mi przykro rozumiem, że chcesz wiedzieć, dlaczego odszedł, ale to już właściwie nie ma znaczenia
Ma znaczenie. Nie wiem, czy to co się stało, było nieszczęśliwym wypadkiem, choć nie potrafiłam znaleźć przyczyny jego choroby, chorobą, na którą nie mogłam nic poradzić, czy też moim błędem, niedopatrzeniem.
Czuje się winna temu, że odszedł. Mam wrażenie, że czegoś nie zauważyłam, że popełniłam jakiś błąd w opiece, ze który on zapłacił
Dwa dni nie byłam na forum. dlaczego po przerwie trzeba znajdować takie wiadomości Luciano, kotku kochany, już się tobą zaopiekują babcie Babunia, Amelia i sporo innych.
Siean, przytulam, bardzo współczuję