Przepraszam za brak nowych zdjęć, ale nie zdążyłam naprawdę. Zaczynam sądzić, że Kostek po prostu boi się ludzi. Nie ma to nic wspólnego z dzikością. Może przypomina mu się coś, co zrobili w przeszłości.
Co słychac u Kostusia. Ja wierzę że szybko zapomni o braku łapki, na pewno da sobie radę, ale bedzie musiał jednak być kotem niewychodzączym albo tylko wychodzączym pod ścisłą kontrolą tak jak Cyryl. Nadal trzymam kciuki żeby znalazł się dla niego domek. Takie koty naprawdę sa bardzo kochane.