Dziś rano oczko było mniej zalepione, mniej było tej żółtawej wydzieliny. Jednak nadal jest zaczerwienione, no i ta okropna błona wyłazi, czy to jest trzecia powieka?! Jeśli po południu, po powrocie z pracy, nie będzie widocznej poprawy, jedziemy do weta.
Kacper je, bawi się, biega ... Może jest ciut mniej żywiołowy, ale w końcu nie znamy się długo i ciężko mi wnioskować czy jest mniej, bardziej czy w normie szalony. Bo że jest szalony to pewne

Ugotowane mięsko (przeznaczone dla Kacpra, Koton za gotowanym nie przepada) rozmrażało się w zlewie, pod miseczką - żeby żadne kotowate go nie wywlokło.
Oczywiście rankiem znalazłam woreczek z resztką mięska smętnie rozwleczony na podłodze...
Oczywiście...

Co by tu jeszcze...
Chwilowo nie mam netu w domu, więc jeśli będzie cisza przez weekend, proszę (Magicmada

