Sasza['], Georg i Klemcio - zapraszamy do części II :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 10, 2007 6:00

Klemensiku, ja słyszałam, że Twoi Duzi to dzielni były wczoraj :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw maja 10, 2007 8:50

Magija pisze:Klemens niczym prawdziowy książę przybył do lecznicy swoja nową limuzyna w kolorze bordo :wink:


Klemensio sam sobie wybrał limuzynę ;) jak złożyliśmy nowe, duże transporterki to wlazł do tego bordowego i już nie chciał wyjść - więc ma sobie to, co chciał :)

GuniaP pisze: dziekuje , że go adoptowaliście, że tak o niego walczycie, ja i wszyscy "kundelkowi" z Rzeszowa trzymamy za Klemensa kciuki.


to my dziękujemy Tobie, że założyłaś Sucharkowi wątek, i Pani Dyrektor Kundelka, że nam zaufała i oddała "bidoka" :D Pozdrów Ją od nas, proszę :)

Odessaliśmy Klemensa sami :dance: :dance2: a właściwie to odessał go TŻ, bo ja miałam takiego sruja, że ręce mi się trzęsły :oops: po raz pierwszy zabieg "medyczny" został przeprowadzony przez Pańcia 8O
( może rzeczywiście szykuje się do otwarcia własnej praktyki :strach: :ryk: )
Klemensik czuje się superancko :) Ciocia Ewa nie doceniła kota i założyła "ubranko" jakoś za luźno, więc kot sobie je zdjął :roll: nie całkiem, ale wyciągnął jakoś łapkę z "rękawka" i cały opatrunek zsunął się i znalazł się na Klemensowym brzuszku, odsłaniając tę okropną ranę :( matko, ten szew ma chyba w sumie z 15 cm 8O :( ale rana jest suchutka, ładna, i chyba się goi, bo Klemens usiłuje się w nią podrapać :)
Poza tym je jak wariat - dostaje porcyjki małe, ale często - wciąga je nosem i dopomina się o więcej :) i awanturuje się, że chce wyjść z klateczki :)
kupy nie ma :( TŻ jest chyba właśnie u Doktor Ewy, ma prosić o obmacanie brzuszka, czy tam sie nie zatkało przypadkiem, no i znów muszą zmienić ubranko :roll:

Niedługo miną te najtrudniejsze 72 godziny od zabiegu, o których pisała Beliowen :) chyba się udało, co? :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 10, 2007 9:05

Georg-inia pisze:Niedługo miną te najtrudniejsze 72 godziny od zabiegu, o których pisała Beliowen :) chyba się udało, co? :D

:):):):):) Teraz to już z górki będzie, prawda? :ok: Ale i tak jeszcze cały czas trzymam kciuki :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw maja 10, 2007 9:07

Ja oczywiście też trzymam i bardzo się cieszę z tak dobrych wiadomości :D
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw maja 10, 2007 10:16

Dziekuje za pozdrowienia, oczywiście przekaże z dobrymi wiadomościami.
To nic, że rana duża, dobrze że się goi, juz niedługo porosnie futerkim i nie będzie widac. Super, że Klemensik ma apetyt - czyli czuje sie dobrze, a efekty tego apetytu niedługo się pokażą :wink:
Kciuki nieustające za pacjenta i dzielnych opiekunów.
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw maja 10, 2007 13:29

Dzwonił do mnie Doktor Trębacz - Pan Chirurg, który kroił Klemensia. Pytał, jak się mały czuje :) podał też wyniki mikrobiologii tego, co z kota wydłubano - nic nie ma :) posiew jest jałowy :D
A już myślałam (jeśli byłyby jakieś bakterie), że będę musiała błagać Martamagdę albo Marcelibu o odebranie wyników :oops:
Ja nie rozumiem :? : SGGW jest calutka skomputeryzowana, mają taki sprzęt medyczny, że nawet Leśna Góra się chowa ;) ale wyników z labu wydziału mikrobiologii mailem nie mogą przesłać, a fax mają popsuty od miesiąca :roll: jak zapytałam, jak w takim razie mam się dowiedzieć o wynik, to usłyszałam: "musi pani przyjechać i odebrać", mimo że dwa razy mówiłam, że jestem z innego miasta :roll: :twisted: chore to jakieś...
Pan Doktor kazał zameldować się za kilka dni, czy Klemensiowi lepiej po wykonanej przez Doktora ciężkiej pracy :)
Dziś rano zeszło tylko 3 ml płynu z kota :dance: wygląda, że Klemens się wysusza :D Kubraczek nie został zmieniony, tylko nieco zmodyfikowany, bo jeśli dziś wieczorem odessiemy jeszcze mniej, a jutro rano wcale - to wyciągamy dren, zakładamy szewek na dziurkę (jeśli będzie trzeba, bo może nie ) i wtedy zrobimy ubranko już odpowiednie, chroniące tylko szwy :D Klemens dostał też zastrzyk "na kupkę" a w domu TŻ karmił go na siłę masłem - w tym samym celu ;)

pozostaje tylko czekać na poprawę zdrowia :D
no i na wynik histopatologii wycinka węzła chłonnego śródpiersia... :?
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 10, 2007 13:59

Ło, matko, Wasze życie z Klemensem to istny dreszczowiec 8O
fajnie, że powolutku jest lepiej, zdrówka kotku :D

p.s. Klemensik jest teraz najważniejszą personą w domu, ale są jeszcze inni do głaskania... Duzi oczywiście o tym pamiętają, taaak... ? :wink:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 10, 2007 20:55

pisiokot pisze:Ło, matko, Wasze życie z Klemensem to istny dreszczowiec 8O fajnie, że powolutku jest lepiej, zdrówka kotku :D
p.s. Klemensik jest teraz najważniejszą personą w domu, ale są jeszcze inni do głaskania... Duzi oczywiście o tym pamiętają, taaak... ? :wink:


eeee, nie jest tak źle :D najważniejsze, że znów jest szansa na normalne życie dla małego :D
a teraz: tadamtadam: FOTKA BOHATERA :lol: (mam nadzieję, że wybaczycie kiepską jakość, ale nie chciałam dodatkowo go stresować :roll: )
Obrazek
tak wygląda odsysanie kota :) z boczku sterczy mu strzykawka, naciągnięta i zablokowana kawałkiem szpulki od nici (patent TZ-ta :roll: )

a tak było na wakacjach :
Klemensio "wolnożyjący" ;)
Obrazek
Klemensio na kocyku z wełny wielbłądziej, który wziął się i sfilcował, więc obłazi tak samo jak koty :D
Obrazek
Czasem było zimno i padał deszcz (proszę nie zwracać uwagi na stan okna
:twisted:
Obrazek

a żeby nas nie posądzano, że zajmujemy się tylko Klemensem: chyba najładniejsze zdjęcia Georga, jakie w życiu udało mi sie zrobić :oops:
różowa "szyneczka" wystaje z pysia :D
Obrazek
się rozmarzyłem... ;)
Obrazek

Z Klemensa ściągnęliśmy wieczorem tylko 2,5 cm :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 11, 2007 7:46

Jak wczoraj słuchałam przez telefon jak TŻ Georg-ini opowiadał o tym, co Klemens miał robione to stwierdziłam po raz kolejny, że zuchy Wy i zuch Klemens. Naprawdę.
I już nie będę na Klemensa mówić Bunia :twisted:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt maja 11, 2007 8:07

Georg-inia pisze:( może rzeczywiście szykuje się do otwarcia własnej praktyki :strach: :ryk: )

Na leczenie to może bym do Nich nie poszła ale na pogaduchy i poprawę humoru to na sto procent :) Chłopaki- otwierajcie- będziemy Was reklamować :) Gabinet Psychoterapii Dla Zestresowanych Opiekunów Footer- przy Chłopakach wszystko jest proste, banalne i jeszcze śmieszne w dodatku :) A jakby jeszcze kawka była i stoliki to rezerwacje będą na miesią.... co ja gadam- na rok wcześniej :lol:

Georg-inia pisze:Ciocia Ewa nie doceniła kota i założyła "ubranko" jakoś za luźno, więc kot sobie je zdjął :roll:

Gdybyście chcieli konwencjonalny kaftan rozmiar M, pistacjowy :wink: , wygotowany, na modelce wyglądał tak:
Obrazek
to dzisiaj będę koło 17tej u dr Ewy na honorowym oddaniu moczu i mogę pożyczyć......

Georg-inia pisze:matko, ten szew ma chyba w sumie z 15 cm 8O

Yenny i tak nie pobijecie- Ona miała od żeber do końca uda, w górę przez zały grzbiet na drugą stronę i przez całą drugą nogę...... Ze 40cm.....
(tu jedna strona- zwróćcie uwagę na tak modne w tym sezonie kozaczki mukluk na nogach Yenny :wink: )
Obrazek
Srebrny medal możecie dostać :wink: A złoty za dzielność i odwagę :lol:

Georg-inia pisze:chyba się udało, co? :D
:lol:
Niom :lol: :lol: :lol:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 11, 2007 8:13

Klemesiku nawet nie wiesz jak mnie ciesza takie dobre wiesci :)
Myzianki i kciuki za powrot to super formy :ok:

A dla Duzych zloty medal za wszystko :D
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 11, 2007 9:56

guzik :crying: wczoraj było 2,5 cm płynu, a dziś rano - tyle samo :(
drenik zostaje przynajmniej do jutra :(

Klemens nie chce siedzieć w klatce, awanturuje się, żeby go wypuścić :roll: TŻ postawił go wczoraj luzem na podłodze - a kot "w długą" 8O na szczęście nie jest jeszcze w pełni sprawny, poza tym "ubranko" trochę krępuje mu ruchy i mały potrafi nagle się przewrócić :( ale dzielnie wstaje i tupta dalej. Za nim TŻ na kolanach froteruje podłogę :lol:
Już jutro weekend, więc może troszkę pospaceruje luzem pod naszym czujnym okiem :) brakuje tylko tego, żeby w tych szeleczkach i ubranku wlazł nam np. za segment i się zaklinował :strach: lubię moje meble i nie chcę ich rozbierać :twisted:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 11, 2007 10:03

Inga, spokojnie
to dopiero czwarta doba od operacji
nic się nie dzieje tak szybko przecież

głowa do góry, antybiotyki działają, Klemens lepiej się czuje
dren pewnego dnia też wyjmiecie, jak nie jutro to za dwa dni :)
Ja i tak jestem pełna podziwu dla tempa w jakim on dochodzi do siebie :)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt maja 11, 2007 10:20

Beliowen pisze:głowa do góry, antybiotyki działają, Klemens lepiej się czuje
dren pewnego dnia też wyjmiecie, jak nie jutro to za dwa dni :)
Ja i tak jestem pełna podziwu dla tempa w jakim on dochodzi do siebie :)


dzięki, Belio, miałam nadzieję, że mnie pocieszysz :oops: :D chociaż w Warszawie mówili, że odsysać 3-4 dni... dziś jest właśnie czwarty dzień.
a co do tempa - jak dla mnie to Klemens jest z żelaza 8O jak sama miałam zapalenie otrzewnej, to zdechła byłam przez 3 tygodnie :roll: ale TŻ mówi, że nie ma się co dziwić, w końcu to "bieszczadzki leśny" ;)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 12, 2007 12:37

Jak sie dzis czuje Rzeszowski Lesny :?:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jolabuk5 i 46 gości