Sasza['], Georg i Klemcio - zapraszamy do części II :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 08, 2007 17:33

Klemensiku teraz moze byc juz tylko lepiej :ok: :ok:
Myziam Cie Bura Kuleczko :1luvu:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 08, 2007 20:26

Georginio! Bardzo, bardzo sie cieszę!
Klemens! Uszy do góry! Będzie dobrze malutki..
ja mam jeszcze tylko małe techniczne pytanie (człowiek uczy się całe życie), ta gąbka w Klemensiku to już zostanie? Rozpuści się? Będzie trzeba ją wyjąć? :oops: :roll: 8O

Kciuki za rekonwalescenta :ok:
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 08, 2007 21:11

Klemensiku, cały czas o Tobie myślimy. I życzę Ci żebyś jutro czuł się jeszcze lepiej niż dziś zuchu :ok:
Inga i jak płukanie? Dacie radę sami?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro maja 09, 2007 7:31

agacior_ek pisze: ta gąbka w Klemensiku to już zostanie? Rozpuści się? Będzie trzeba ją wyjąć?


nic nie mówili o wyjmowaniu, więc chyba się rozpuszcza, powoli uwalniając antybiotyk :)
Byliśmy wieczorem u Doktor Ewy, to płukanie, to właściwie nie płukanie tylko odsysanie: na drenik zakłada się strzykawkę 5 ml i ciągnie. Schodzi taki podkrwawiony płyn. Jak już przestaje lecieć, to się tę strzykawkę znów zakłada, zasysa, blokuje czymś - w palcach ciężko by było utrzymać - na 15-20 min. Wtedy pod ciśnieniem, jak tam jeszcze coś jest to powolutku schodzi.
TŻ mówił, że rano wyciągnęli 4 strzykawki i ciut, popołudniu były tylko 2 strzykawki. Zaraz TŻ znów jedzie do Ewy: będzie odsysanie, antybiotyk, zdejmą wenflon i "przebiorą" Klemensa, bo w tym amoku przedwczoraj zrobił siusiu i się w tym wytarzał :roll: Wczoraj Ewa nie chciała jeszcze go rozbierać, mówiła, że troszkę za wcześnie, więc Klemens woniał siuśkami :(

Klemensik już wczoraj czuł się lepiej, ale nie bardzo chciał jeść - w końcu TŻ skusił go wołowinką ala Carpaccio ;) dziś rano koto wyspane, uśmiechnięte, wtranżoliło miskę gotowanego kurczaczka z wołowinką, popiło wodą i zaczęło się poważnie myć :D w myciu przeszkadzał opatrunek na wenflonie, więc trzeba go było ściągnąć :roll: Pańcia musiała bandażować łapkę na szybko przed wyjściem do pracy :) ale już za godzinkę wenflon - mam nadzieję - będzie wyjęty :)
Dziś popołudniu będziemy próbować odessać Klemensa sami :strach:

niestety nie było jeszcze kupki :( siuśki tak, po troszeczku co prawda, ale są, a kupki niet :?
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 09, 2007 7:54

Może jeszcze za wcześnie na kupkę?
Powodzenia w samodzielnym odsysaniu :ok:
I nadal kciuki za zdrówko :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30744
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Śro maja 09, 2007 8:03

Narkoza spowalnia przemianę materii. Dodatkowo głodóweczka. Kupy może jeszcze nie być. A odsysania nie zazdroszczę. W zasadzie nie chodzi o to co trzeba zrobić ale o wyobrażenie tego co się dzieje "w środku" Klemensa podczas tego zabiegu..... Trzymam kciuki za powodzenie akcji!
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 09, 2007 10:07

Georg-inia pisze:Byliśmy wieczorem u Doktor Ewy, to płukanie, to właściwie nie płukanie tylko odsysanie: na drenik zakłada się strzykawkę 5 ml i ciągnie. Schodzi taki podkrwawiony płyn. Jak już przestaje lecieć, to się tę strzykawkę znów zakłada, zasysa, blokuje czymś - w palcach ciężko by było utrzymać - na 15-20 min. Wtedy pod ciśnieniem, jak tam jeszcze coś jest to powolutku schodzi


Ło matko, to płukanie to miało podobno być takie lajtowe
brr... biedny Klemensio, mam nadzieję, że go to bardzo nie boli
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 09, 2007 10:34

Slonko_Łódź pisze:A odsysania nie zazdroszczę. W zasadzie nie chodzi o to co trzeba zrobić ale o wyobrażenie tego co się dzieje "w środku" Klemensa podczas tego zabiegu..... Trzymam kciuki za powodzenie akcji!


iiitam, ja mam odwrotnie ;)
jego to nie boli - pytałam :) Znaczy nie kota pytałam, tylko lekarzy ;) mówią zgodnie, że on tego nawet nie czuje :) ja się boję tylko tego, że Klemens się szarpnie i że drenik się wysunie z dziurki :strach: albo, że sama dren wyciągnę, jak zacznę tam dłubać przy strzykawce... TŻ za to jest spokojny, że to łatwe 8)
wczoraj spotkaliśmy Magiję i jej TŻ-ta - obaj panowie stwierdzili, że są tacy zdolni i tyle już wiedzą i potrafią, że niedługo sami założą klinikę wet :smiech3: :smokin:

informacje porannej wizycie u Ewci, relacja sprzed paru minut:
1. wenflon: wyjęty, założono opatrunek, który kot właśnie sobie zdjął :roll:
2. odsysanie: tylko 1 strzykawka zeszła :dance: :dance2:
3. "przebranie": skrojono nowy, gustowny kaftanik i ubrano weń kota :)
4. kupka: nie ma powodów do paniki, kot je dopiero od wczoraj przed południem i małymi porcjami, a przegłodzony był, więc czekamy :)

za to TŻ opisał mi ze szczegółami jak zostało zrobione cięcie i jak założony jest szew :strach: :( widział, przy okazji zmiany "odzieży": od plecków, pod paszką, aż do brzuszka :cry: takie wielkie "C" :( biedny Klemensio. Łysolek w dodatku... a myśmy się zastanawiali, po co mu całe ramionko i pół plecków ogolili...:(
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 09, 2007 10:36

Klemensiku kochany, wracaj szybciutko do zdrówka :ok: :ok: :ok:
Zaglądam do Ciebie często i przesyłam ciągle bardzo dużo ciepłych myśli, Dzielny Kotku!
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Śro maja 09, 2007 17:19

O, to to! Szybciutko do zdrówka i niech Ci już nic nie przeszkadza, żadne ropnie i inne świństwa!
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Śro maja 09, 2007 17:24

Klemensiku dzielny jestes i Twoi Duzi tez :)
:ok: za szybki powrot do pelni formy :ok:

Ingus jak potrzebna Wam pomoc jakakolwiek to wiesz...
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 09, 2007 19:16

Klemens niczym prawdziowy książę przybył do lecznicy swoja nową limuzyna w kolorze bordo :wink: Wyglada kwitnąco i tak dzielnie :D Duzi tez dzielnie wyglądają, o!
Klemensiu, co jak co ale bohaterem to już jesteś - narodowym!
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 09, 2007 19:51

Magija pisze:Klemensiu, co jak co ale bohaterem to już jesteś - narodowym!

Prawda to. Nawet nasz wet mówił mi, że tu do Ciebie zagląda :D

memka

 
Posty: 990
Od: Czw sty 18, 2007 22:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów, obecnie Chicago

Post » Śro maja 09, 2007 21:19

Inga :1luvu: dziekuje , że go adoptowaliście, że tak o niego walczycie, ja i wszyscy "kundelkowi" z Rzeszowa trzymamy za Klemensa kciuki.
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro maja 09, 2007 21:42

Bardzo się cieszę, że Klemens tak się dzielnie spisał. Jaka to ulga, gdy czyta się takie wiadomości. Cały czas myślę o Was i trzymam mocno kciuki, a moja kocica wszytkie swoje czery łapki.

Pozdrawiam ciepło
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości