» Pon maja 07, 2007 14:42
no pewnie że tak; domek Sabinki wydaje mi się super, Pani już dzwoniła , że Sabinka daje się głaskać, jest miła i przyjazna, tylko nie je i nie pije. Mam nadzieję, że się przekona do nowych właścicieli.
Bardziej martwię się o Kasperki, bo one tam same, pod opieką służby i Taty właściciela. Czy im kto przypadkiem albo specjalnie nie podaruje wolności.
A mnie w mojej przerzedzonej chałupie poprostu pozostał syndrom opustoszałego gniazda. Wy jesteście młode i jeszcze nie wiecie co to takiego. Ale to minie chociaż boli.
Do wydania mam jeszcze dwie moje panienki Tosię i Pati. Dzwonił w sobote jakiś pan z Andrychowa, ale chciał kocurki. Miał się namyśleć nad sterylizowanymi dziewczynami i dać znać. Na razie echo.
Koty też umieją kochać, choć chadzają własnymi drogami