Mam na imię Klusia i znalazłam dom!!!! forumowy :):):):):)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 07, 2007 21:25

Tosza! Najlepsze życzenia świateczne dla Ciebie i całej Twojej rodzinki! Dużo zdrowia, Miłości i wszelkich łask od Zmartwychwstałego Pana!!!
Uściskaj też Klusię, która jak zawsze wyglada słodziutko!!! Alleluja!!!
Oći Oći, Tvoje Oći kao sjaini biseri u noći...

ObrazekObrazekObrazek

Maraska

 
Posty: 163
Od: Pon sie 22, 2005 15:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 08, 2007 13:10

Klusiątko :1luvu: :1luvu:

Tosza z okazji Świąt wesołych, pogodnych, samych szczęśliwych chwil, duzo miłości, uśmiechu i mniej krówek w domu :D

Obrazek
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie kwi 08, 2007 21:53

Bardzo dziękujemy za zyczenia-niestety powiadomoenia działaja u mnie wybiórczo :evil: i uśpiły moją czujność. Mimo spędzonych w sobotę 10 godzin w kuchni, naprawdę wypoczywam,czego i Wam życzę. Klus ma sie dobrze, chociaż skonfidkowałam pieniek (tony kory w pokoju to nie na moje nerwy jednak, a ona obgryzałą to drzewo-jak zając :D ).
Ps Klusia uwielbia sernik :D

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 05, 2007 22:14

Pamiętacie jeszcze Klusię? :) Tą , któej nikt nie chce? :( To znaczy chciał ją jeden bardzo dobry dom, ale ponieważ docelowo miały tam trafić dwa koty, wydałam bliźniaki i po relacjach z nowego domu stwierdziłam, że to była słuszna decyzja.
Była u mnie przez tydzień mama i Klucha spała z nia w łóżku, dawała sie głaskać, bawiła się. A czasem uciekała-jak to Klucha :) . Ale to juz w pełni zsocjalizowany kot :D . Do tego ukradł naszyjnik mamy :lol: .
Zeby tylko jeszcze dobry dom się znalazł...

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 05, 2007 22:33

Zeby tylko jeszcze dobry dom się znalazł...


A jednak? 8)

znajdzie się, znajdzie. Widzisz, są jednak dobrzy ludzie, którzy nie litują się nad nią, tylko uważają, że jest fajnym i ładnym kotkiem :D I pewnie nie są jedyni :ok:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 05, 2007 23:04

jednak :) . To nie jest tak, że się sama z siebie przywiązałam do kota i postanowiłam go nie oddać. Ona sie tak zachowywała, że oddanie jej wydawało mi się olbrzymia krzywdą wyrządzana kotu. Ale Klusia się zmieniła, już nie boi sie wszystkich innych ludzi, nie ucieka, daje sie głaskać.teraz mam pewnośc, że poradzi sobie w nowym domu że ja sobie poradzę (samam z sobą :) ), jak ją wydam.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 06, 2007 22:10

Witam!!
Dawno nie było mnie na forum ale o Klusi pamiętam :) Jej się nie da zapomnieć :) Fajnie, że to oswajanie przyniosło pozytywne skutki. A jak tam oczko Klusi?? są jescze jakieś ślady po operacji czy juz kicia zapomniała o wszytskim??
Pozdrawiam ciepło!
Oći Oći, Tvoje Oći kao sjaini biseri u noći...

ObrazekObrazekObrazek

Maraska

 
Posty: 163
Od: Pon sie 22, 2005 15:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 22, 2007 9:55

Dlaczego nikt mi wcześniej nie powiedział, że Klusa to kot brodzący? :D
Nawadniałam wczoraj roślinki wstawiając jej na balkonie do miski z wodą. I ta miska z pływającymi śmieciami okazała się przebojem. Klusia gruchając, ćwierkając i nie wiadomo co jeszcze, poluje w tej misce, włazi wszystkimi łapkami, rozchlapuje wodę i jest wniebowzięta. Ja trochę mniej, bo na łapkach można roznieśc po całym domu zaskakujące ilośc wody :lol: Ale miska zostaje. Moje koty sa obrażone, jak jakaś kropla wody przypadkowo na ne spadnie 8O .

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 22, 2007 16:21

Moze Klusia to jakas wanka turczynka:))
Nasz Szeryf tez lubi wode. Rozchlapuje ja z konewki do podlewania kwiatow a poz tym sprawdza ilosc wody, ktora podlewam.
Dlatego staram sie podlewac kwiatki jak on spi, ale on ma jakis mechanizm budzacy uruchamiany odglosem lejacej sie wody.

Wiesz jak sie wyglada jak po wzieciu prysznica kot skacze Ci na mokre plecy? Dlatego staram sie natychmiast nakladac plaszcz kapielowy nim kotus zorientuje sie, ze to juz:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro maja 23, 2007 17:33

:)
Nasza Sasanka jest w pod prysznicem przede mną (wskakuje od frazu jak odkręcam kran) i stoi tak, oczywiscie nie w pełnym strumieniu, ale uwielbia to. awantura jest jak drzwi do łazienki jej się zamknie :lol:

d1withunagi

 
Posty: 150
Od: Czw kwi 12, 2007 11:43
Lokalizacja: Kraków/Kielce

Post » Śro maja 23, 2007 17:50

czy Klusią się ktos interesuje? domek?

od kilku dni TŻ mówi o drugim kotku...Ja się boję...Gabrysia odeszła miesiąc temu i ciągle smutek u nas w domku. Gabrysia była pierwszym z 6 naszych kotów (2 w Krakowie i 4 w Kielcach), myślę, ze za wcześnie żeby kolejnego obdarzyć takim uczuciem...boję się, ze mogę nigdy nie pokochać nowego kotka tak mocno...to straszne :( A chciałabym dać najlepszy dom.
Mój tato opiekował się Gabi ze mną, kotek miałby u niego najlepiej na świecie, ale moja mama nie cierpi kotów :evil:

Klusia jest wspaniała, podobna do Gabrysi...bardzo.

Nie wiem co robic? Mogę dać dom, a wymyśam takie nastroje...

d1withunagi

 
Posty: 150
Od: Czw kwi 12, 2007 11:43
Lokalizacja: Kraków/Kielce

Post » Śro maja 23, 2007 23:34

d1withunagi pisze:czy Klusią się ktos interesuje? domek?

od kilku dni TŻ mówi o drugim kotku...Ja się boję...Gabrysia odeszła miesiąc temu i ciągle smutek u nas w domku. Gabrysia była pierwszym z 6 naszych kotów (2 w Krakowie i 4 w Kielcach), myślę, ze za wcześnie żeby kolejnego obdarzyć takim uczuciem...boję się, ze mogę nigdy nie pokochać nowego kotka tak mocno...to straszne :( A chciałabym dać najlepszy dom.
Mój tato opiekował się Gabi ze mną, kotek miałby u niego najlepiej na świecie, ale moja mama nie cierpi kotów :evil:

Klusia jest wspaniała, podobna do Gabrysi...bardzo.

Nie wiem co robic? Mogę dać dom, a wymyśam takie nastroje...


Na forumowy dom to ja juz dawno starciłam nadzieję :) Od miesiąca jakby ktoś zaklęcie rzucił. Zupełna cisza. Ona jest kotem..śmiesznym. Wiem, że to dziwnie brzmi, ale tak właśnie jest. Na pewno wniesie do nowego domu duzo radości. Jest kotem uwielbiającym się bawić (jak miałam przez tydzień bliźniaki w jej wieku, to dopiero była zabawa :evil: ). Jest kotem wiecznie gruchającym (miauczącą słyszałam ją raz- w samochodzie), kradnącym biżuterię, śpiącym w łóżku na wznak i polującym na stopy. Mimo, że słąbo widzi , złapie i zje każdą muchę i ćmę, tylko głupol nie rozumie, że jak ją zję, to dalej nie da się na nia polować. Gruchając, szuka tego , co właśnie przed chwilą zjadła.
Nie będę Cie namawiać. Decyzje musisz podjąc sama, ale gdyby w podjęciu decyzji mogła pomóc wam wizyta u Kluchy-to zapraszam.
:)

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 24, 2007 17:08

a gdzie Klusia mieszka?

muszę poważnie porozmawiać z Tatą...on ze smiercią Gabrysi nie może sobie poradzić i wymusił na mnie obietnicę, że kończę z kotkami...

d1withunagi

 
Posty: 150
Od: Czw kwi 12, 2007 11:43
Lokalizacja: Kraków/Kielce

Post » Czw maja 24, 2007 17:54

Klusia mieszka w Krakowie na Klinach Borkowskich (wylot na Zakopane). Zapraszamy również Tatę. :)

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 25, 2007 21:20

to bliziutko, my w Łagiewnikach :) mój TŻ zakochany w Klusi jest już, moze dlatego, że charakterkiem przypomina mu naszą Sasankę (zaczepiara), a z futerka Gabrysię. Wybuchowa mieszanka :o
Jutro będę rozmawiała z Tatą, odkładam to i odkładam, ale w końcu muszę się zdecydowac. Mój Tato to dobre serducho, które bardzo przywiązuje się do zwierząt, cierpienie Gabrysi odjęło mu 10kg.
Czy Klusia przyjmuje w najbliższym czasie gości? :?

d1withunagi

 
Posty: 150
Od: Czw kwi 12, 2007 11:43
Lokalizacja: Kraków/Kielce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości