Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 2.

» Czw maja 03, 2007 15:45

Gizmusia na pewno nabierze milszej ogłady.Też bym jakiegoś kudłatego brzydala zabrała,tylko ta odległość :roll:

» Pt maja 04, 2007 18:34

18 kwietnia maluszki Tiny skończyły rok. Dzisiaj odwiedziłam je i ich opiekunów. Misza, Krosz i Dasza to duże, miłe, kochane i rozpieszczane koty. Młodzi ludzie ociągają się z remontem, więc tło zdjęć jest nieciekawe. Koty jednak na to nie narzekają. Mają ogromną swobodę w domu.

Dzisiaj wyglądają tak:

Misza

Krosz

Dasza

Zebrałam wszystkie filmiki, które nakręciłam w zeszłym roku maluchom. Podzielone są na 4 części ze względu na wymogi serwera. Jakość kiepska, ale dla mnie to ważne wspomnienia. :arrow:

Tina i maluchy.

Jutro przed południem odbędzie się operacja Tiny.

» Pt maja 04, 2007 18:53

To już rok

Ślicznie wyrosły :lol:

Tina trzymamy za ciebie pazurki :ok:

Bonkers i Kicia[/i]

» Pt maja 04, 2007 19:16

Piękni są

Mocno trzymam kciuki za operację Tiny :ok:

» Pt maja 04, 2007 19:29

Za Tineczkę zaczynamy trzymać z Maćkiem już dziś :ok:

Musi być dobrze :ok:

» Pt maja 04, 2007 21:00

Melduję się w nowym wątku.

Trzymam mocno :ok:

za Tinę!!

» Pt maja 04, 2007 21:03

ja rowniez trzymam mocno zaciesniete :ok:

a tak swoja droga...czy Tinki nie odwiedzali przypadkiem jacys koci listonosze?Kazdy kocio inny :roll:

az trudno w to uwierzyc :lol:

» Sob maja 05, 2007 9:33

To już dziś operacja Tinki. Kciuki trzymamy :ok:

Mirko, daj koniecznie znać jak wrócicie.

» Sob maja 05, 2007 9:36

Kciuki za Tinę.

» Sob maja 05, 2007 9:46

Pięknie porosły te maluszki Tiny.

Kciuki za zabieg.

» Sob maja 05, 2007 10:00

Tinko, trzymaj się, oby nie okazało się nic poważnego!

» Sob maja 05, 2007 10:31

To już rok minął a jakby wczoraj.Mnie też łezka się zakręciła ze wzruszenia oglądając filmiki...Pięknie wyrosły kotki,a Dasza ma urok mamusi.Trzymam mocno kciuki za Tinkę.

» Sob maja 05, 2007 13:20

Tina schudła dzisiaj o 20dag. Tyle ważyły wycięte guzy i skóra. Udało się wyciąć wszystkie, ale cięcie jest bardzo długie i na dole spory ubytek skóry. Guzy nie były mocno unaczynione, więc jest szansa, że Tina jeszcze sobie pożyje.
Dziękujemy za kciuki. Widać, że podziałały.