Problem z kotami - sikanie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 03, 2007 14:20

Axel pisze:Napisalam wlasnie, ze nie potrafie okreslic czasu, kiedy to sie zaczelo, ale sadze, ze to ok 2 lat
kupy zazwyczaj znajduje na posadzce albo w wannie :? jednak, rzadko sie to zdarza, ale jak zalatwia swoje potrzeby w kuwecie, to jest tam i kupa i siooski
aha-te badania postaram sie zrobic, dla swietego spokoju
tylko czy uda mi sie zlapac te siki?? kieds juz probowalam, i powiem szczerze, ze mi sie nie udalo :oops: kupuje pojemnik jutro i probuje

Koniecznie zrób badania, a jeśli wyjdą ok, to może spróbuj z Feliwayem? Skoro kot sika na stojąco (czy ma przy tym drżący ogon), to może po prostu znaczyć teren, co się pogłębia zwłaszcza, jeśli jest karcony i czuje się niepewnie.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 03, 2007 15:28

A moje nie sikajaą, choć próbowały. Niś lał na ciuchy w otwartych pudłach. Niuton na poduszki z granulatem w środku. Natychmiast usunęłam poduszki, w domu nie ma pudeł z ciuchami, otwartych szuflad. Koty mają robione regularnie badania moczu, w razie pojawienia się problemów natychmiast leczone. Ostatnio któryś kilka razy nalał w przedpokoju, zauważyłam że działo się to tuż przed wymianą piasku w kuwetach. Zrobiłam badania, okazało się ze są zdrowe. Więc zaczęłam wymieniac piasek czesciej i zmieniłam jedną kuwetę, z której rzadko korzystały bo była niewygodna na kuwetę - olbrzyma. Próćz tego staram się poswiecać im dużo czasu. Dzięki temu jakoś zniosły przeprowadzkę i długotrwały remont i jakoś nie zaczęły mi sikac mimo zmian i dyskomfortu. Zawsze po każdym sikaniu szorowałam wielokrotnie podłoge w osikanym miejscu, prałam 3 razyciuchy, nie zostawiałam śladu zapachu. Poslutkowało jak widać. Z tegosamego powodu nie chcę mieć więcej kotów - bo te już się ze soba zżyły io nie wiem czynie zaczęłyby znaczyć w przypadku przyprowadzenia nowego. Ale to nieistotne - ważne, ze zawsze wszystko ma swoją przyczynę i przyczynę tę można znaleźć jeśli robi się badania i obserwuje uważnie kota. postawa typu "sika ale nie chce mi się badań robić i ojciec go leje no ale cóż poradzić" nie pomoże ani kotu ani właścicelowi... A co do "oddania" - kto weźmie sikającego kota? już widze to oddanie...
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 03, 2007 20:13

Wiesz, tomoe, trochę przykro mi się zrobiło, jak przeczytalam Twój post.
Naprawdę, łatwo jest osadzic i powiedziec, ze nic nie robie i zwisa mi moj kot oraz to, jak jest tratowany. Bo tak NIE jest. Wiesz, ile razy byl poruszany problem bicia kota w moim domu? Setki, zawsze konczylo sie to klotnia itp. Tysiące razy tlumaczylam, prosilam, krzyczalam, robilam cuda, zeby przestali, zeby go nie bili ,bo to nic nie da.Juz mi sie wyczerpaly pomysly, co ja mam zrobic, moze mi poradzisz cos oprocz badan(ktore robie najszybciej jak sie da) zeby poskutkowalo na rodzicow? Oni zawsze maja odpowiedz: nie, jak leje wszedzie, to ja go poglaszcze za to.
I naprawdę, ja nie siedzę przed kompem 24h na dobe z zalozonymi rekami,tylko szoruje domestosem podlogi,duza kuwete kryta, prane sa kilkakrotnie wycieraczki, chodniczki. Legowiska stare sa wywalone do piwnicy. A on co rusz znajduje sobie powe miejsca do olewania.

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Czw maja 03, 2007 20:25

Ale wiesz, Axel, to możliwe, że on znaczy właśnie dlatego :(

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 03, 2007 20:49

Jeju :( , ale co ja mam robic?
Sadzisz, ze znaczy, bo jest za to karany?

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Czw maja 03, 2007 20:54

Axel pisze:Jeju :( , ale co ja mam robic?
Sadzisz, ze znaczy, bo jest za to karany?

Bo czuje się niepewnie i za każdym razem na nowo musi oznaczyć terytorium. To jest jedna z opcji.
Ja bym zrobiła mu najpierw badania, a potem spróbowałabym z Feliwayem, zaklinając jednocześnie domowników, żeby dali mu szansę.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 04, 2007 9:40

Dzis poluje na kocie siooski :wink: juz kupilam pojemniczek, trzeba mi teraz troche cierpliwosci.
MAm pytanie, ktore moze wydac sie glupie,ale spytam: czy jak juz bede oddawac ten mocz kota do badania( do ludzkiego laboratorium), to mam powiedziec, ze to kota? Czy mi to w ogole przyjma jak im powiem? Albo kaza sie postukac w czolo? bo tutaj rozni, niestety ludzie zyja:? Wy mowicie, ze to kocie siooski? :wink:

Dzięki, Oberhexe :) na razie musze zrobic badania.

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Pt maja 04, 2007 11:26

Domestos nie jest dobry do mycia zasikanych miejsc, bo ma bardzo "kuszący" zapach dla kotów. Tak słyszałam. Lepsze są chyba jakieś środki o cytrusowych zapachach. co do rodziców... wiem że to niełatwa do zrealizowania rada, ale najlepiej starać sie wyprowadzić w takich przypadkach, o ile jest choćby cień takiej możliwosci...Można też im tłumaczyć że sika tak bardzo równiez przez to, ze go bija. ale wiem ze rodzice to czasem maja betonowe poglady, a niestety psychika kocia jest delikatna. Ludzka zresztą tez...
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 04, 2007 16:42

Ok, w takim razie bede uzywac innycn srodkow czyszczacych. No, niestety o wyprowadze nie mam na razie co snic. Bede probowac cos tlumaczyc, ale czy cos tego wyniknie, to nie wiem.


Powiedzcie, mi prosze, czy mam mowic, ze to koci mocz w laboratorium? :wink:

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Pt maja 04, 2007 16:48

Może nie mów, jeśli boisz się, że moga nie chcieć zbadać. Koci czy ludzki mocz bada się tak samo.

fili

 
Posty: 3174
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob maja 05, 2007 9:31

Kurcze, zlapalam te siooski, ytlko teraz nie wiem, czy to nie za malo :( to jest ok 1/10 z pojemniczla 100 ml, czyli ok 10 ml. Wystarczy?

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Sob maja 05, 2007 9:48

U mnie wystarczało. :)

joanna z kotami

 
Posty: 1754
Od: Czw paź 20, 2005 22:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 05, 2007 12:24

Zrobilam badania, tylko nie wiem, czy tu moge dalej pisac i zasmiecac cudzy watek? jak nie, to poprosze moderatora o jakies wydzielenie, czy cos.
W kazdym razie napisze teraz tu. Nie wiem, jak te wyniki wygladaja, bo w ogole sie na kocich normach nie znam, wiec prosze o pomoc :oops:
Ale byly jakies dziwne rzeczy w tym moczu i te kobiety w laboratorium w ogole nie wiedzialy, co to jest. Czy to mozliwe, ze to byly jakies zanieczyszczenia z kuwety? W sumie ten pojemnik podstawilam mu proso pod ogon, ale moze jednak jakims cudem cos sie tam dostalo? No sama nie wiem.
Zobaczcie, prosze:
http://img503.imageshack.us/img503/1566 ... niahf9.jpg

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Sob maja 05, 2007 12:46

Axel pisze:Ale byly jakies dziwne rzeczy w tym moczu i te kobiety w laboratorium w ogole nie wiedzialy, co to jest. Czy to mozliwe, ze to byly jakies zanieczyszczenia z kuwety? W sumie ten pojemnik podstawilam mu proso pod ogon, ale moze jednak jakims cudem cos sie tam dostalo? No sama nie wiem.
Zobaczcie, prosze:
http://img503.imageshack.us/img503/1566 ... niahf9.jpg

Chyba jest to możliwe. Kiedy pierwszy raz pobierałam siooo Gutka, do pojemniczka dostał mi się nawet nie żwirek, ale pył (po rozkopywaniu przedsiusiowym).
W wyniku opisany był jako "bezpostaciowy osad nieokreślonego pochodzenia", czy coś w tym rodzaju. Później mocz był pobierany przez weta, bez pośrednictwa kuwetki i nie było śladu po "nieokreślonym osadzie". :)

joanna z kotami

 
Posty: 1754
Od: Czw paź 20, 2005 22:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 05, 2007 14:20

Aha, dzieki :) to pewnie jest tak, ja mowisz
A jak te wyniki? W miare OK, czy cos niepokojacego??

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Paula05, włóczka i 53 gości