MILUSIA z Katowic-prośba o zamknięcie wątku

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw maja 03, 2007 11:10

będą, już się do tego przymierzam :lol:
pośpiechu nie ma, dużo czasu przed nami :lol:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw maja 03, 2007 13:48

Cześć, to ja, Milusia. Pamiętacie mnie jeszcze?

Duża otworzyła mi klatkę. Już nie muszę tam siedzieć. Ale i tak czasami tam śpię, mam tam też swoje miseczki i kuwetkę. Chociaż dzisiaj w ciągu dnia kupkę zrobiłam do kuwetki mojego przybranego rodzeństwa. Duża się odrazu połapała, że to moja, bo podobno robię inną niż pozostali członkowie rodziny...
Dzisiaj siedziałam pod balkonem za zasłonką i grzałam się w słoneczku :D Widziałam, jak Duża mnie szuka :twisted: Ale Koraliś i Femka mnie zdradzili, bo siedzieli kawałek dalej i gapili się na mnie. :?

Co do Dużej... jeszcze się jej boję, bo ciągle mi daje coś ohydnego. Dzisiaj nawet nie było tak źle, bo jak skądś wróciła i zobaczyła, że leżę na dywanie, to tylko mnie pomiziała i wcale nic nie włożyła do pyszczka. Tak samo było pod balkonem. Nawet sobie pozwoliłam wtedy motorek włączyć, bo i słonko i głaski... super :D
Wczoraj leżałam sobie z Dużą na kanapie, na jej ramieniu :D Też nie dała gorzkiego i było miło. Ale ona zasnęła i mnie przestała głaskać :evil: Musiałam czekać ponad godzinę aż się obudzi i znowu zacznie. Ta Duża zupełnie nie wie, co jest dla kotów najważniejsze. Jej się wydaje, że napełni miskę, zmieni wodę, wyczyści kuwetkę i już. A głaski????? Myślałam, że jak Duża mówiła, że taka będzie dla mnie dobra, to głaski będą cały czas. A ona wychodzi codziennie na bardzo długo i wcale się o nas nie troszczy :evil: . Femka, Zosia i Koraliś chyba już do tych zaniedbań przyzwyczajone, bo śpią w tym czasie.

Duża się ciągle martwi, że mnie u niej nie jest dobrze... nic na to nie poradzę, przecież nie umiem mówić. A chować się muszę przed tym paskudztwem. Wczoraj mi się udało w ostatniej chwili zwiać pod łóżko w sypialni Dużej. Ona tam nie może się dostać :twisted: I dlatego nie mogła mi dać tego gorzkiego :D

Poza tym mam coraz ładniejsze futerko. Już nie jest takie matowe. Tylko trochę się boję, że całe wyjdzie, bo jak Duża zacznie głaskać, to przestać nie może. W trans jakiś wpada albo coś... :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw maja 03, 2007 15:23

Femka pisze:
Ta Duża zupełnie nie wie, co jest dla kotów najważniejsze. Jej się wydaje, że napełni miskę, zmieni wodę, wyczyści kuwetkę i już. A głaski????? Myślałam, że jak Duża mówiła, że taka będzie dla mnie dobra, to głaski będą cały czas. A ona wychodzi codziennie na bardzo długo i wcale się o nas nie troszczy :evil: . Femka, Zosia i Koraliś chyba już do tych zaniedbań przyzwyczajone, bo śpią w tym czasie.



Ktoś :twisted: napisał na forum niedawno, że jak ma się koty w domu, to nie wolno się szlajac niewiadomo gdzie, tylko z rentierstwa się trzeba utrzymywac :twisted: Przypomnij Dużej, bo chyba zapomniała :twisted:

A ty dziewczyno się nie wygłupiaj, przecież sama wiesz, że nigdzie nie byłoby ci tak dobrze :D I paskudne ładnie łykaj - bo wtedy szybciej się skończy i Duża zajmie się tym, czym powinna, czyli głaskami :D

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 03, 2007 15:25

Rustie pisze:
Femka pisze:
Ta Duża zupełnie nie wie, co jest dla kotów najważniejsze. Jej się wydaje, że napełni miskę, zmieni wodę, wyczyści kuwetkę i już. A głaski????? Myślałam, że jak Duża mówiła, że taka będzie dla mnie dobra, to głaski będą cały czas. A ona wychodzi codziennie na bardzo długo i wcale się o nas nie troszczy :evil: . Femka, Zosia i Koraliś chyba już do tych zaniedbań przyzwyczajone, bo śpią w tym czasie.



Ktoś :twisted: napisał na forum niedawno, że jak ma się koty w domu, to nie wolno się szlajac niewiadomo gdzie, tylko z rentierstwa się trzeba utrzymywac :twisted: Przypomnij Dużej, bo chyba zapomniała :twisted:

A ty dziewczyno się nie wygłupiaj, przecież sama wiesz, że nigdzie nie byłoby ci tak dobrze :D I paskudne ładnie łykaj - bo wtedy szybciej się skończy i Duża zajmie się tym, czym powinna, czyli głaskami :D



:ryk: :smiech3: :spin2:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt maja 04, 2007 19:23

Nie wiem, co się stało... Rano było wszystko w porządku. Gdy wróciłam z pracy, Milusia znów z trudem oddycha. Wyraźnie się męczy. W dodatku dwa razy zakasłała. Nie wiem, co się mogło stać. Nie mogła sę przeziębić, bo bardzo tego pilnuję. Wyniki miała w porządku (wetka wykluczyła najgorsze, podwyższone było tylko białko, ale to przy wirusie normalne, apetyt absolutnie bez zarzutu). Wetka uprzedzała mnie, że leczenie płuc i oskrzeli może potrwać i na to byłam przygotowana. Ale skąd nagle ten nawrót? Nie mam żadnego doświadczenia w leczeniu takich schorzeń i nie wiem, czy taka sytuacja wpisana jest w proces leczenia.

Jutro miałyśmy jechać na kontrolę i miałam już cichutką nadzieję, że wetka zdecyduje się na odstawienie antybiotyku. A tu taka sytuacja... Boję się o nią bardzo. :(
Ostatnio edytowano Pt maja 04, 2007 19:32 przez Femka, łącznie edytowano 1 raz
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt maja 04, 2007 19:29

:(

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Pt maja 04, 2007 19:59

Dzisiaj jak nigdy, gdy wzięłam ją na ręce,zupełnie spokojnie dała się położyć obok mnie na kanapie i długo, długo były głaski, motorek i baranki. Aż się uśpiłam :D
Może nie powinnam panikować, skoro wyniki niczego złego nie pokazały, ale aż się przestraszyłam tej jej dzisiejszej czułości. :evil:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt maja 04, 2007 20:05

oby wszystko było dobrze :ok:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt maja 04, 2007 20:10

bardzo bym chciała... ale tak trudno patrzeć i słuchać, jak ona z trudem oddycha. Kurczę, chyba mnie kupiła ta bidulka malutka...
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt maja 04, 2007 20:29

Nieustające :ok::ok::ok::ok::ok::ok::ok::ok:
Trzymajcie się!!!
Marcelibu
 

Post » Sob maja 05, 2007 6:36

Całą noc do niej wstawałam i sprawdzałam, w jakim jest stanie. Ciągle dyszy. A mimo to rano, gdy się obudziłam godzinę temu pobiegłam do niej - może zdażył się cud? Cudu nie było: ciężki oddech, trudność w łapaniu powietrza. Wetka jest dopiero o 10. To wieczność. Czego się boję? Że ten nawrót to nie wpisane w podobne schorzenie komplikacje, ale że coś, co zagraża jej życiu. Że pierwotna diagnoza okazała się błędna, że w wynikach jednak jest coś, co zostało przeoczone, a co jest śmiertelnym zagrożeniem.

Nie zabraknie mi cierpliwości, żeby leczyć ją choćby wiele tygodni. Tylko niech to nie będzie coś straszego. Ona na to nie zasługuje. :evil:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob maja 05, 2007 7:08

Trzymam kciuki za Milusię, musi być dobrze!
:1luvu: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :1luvu:

Jeśli te problemy z oddychaniem nie są cały czas, to może ona ma astmę?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob maja 05, 2007 7:11

CoToMa pisze:Trzymam kciuki za Milusię, musi być dobrze!
:1luvu: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :1luvu:

Jeśli te problemy z oddychaniem nie są cały czas, to może ona ma astmę?



dzisiaj zapytam wetkę. Przed przyjazdem do mnie, w Katowicach miała robione zdjęcie rtg i wykazało cienie na przednich płatach płuc. Nie mam pojęcia, czy przy astmie mogę być takie sytuacje
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob maja 05, 2007 7:13

kurczę, jeśli to jest astma, to niewykluczone, że z papieroskiem bedę musiała wynosić się na balkon :evil:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob maja 05, 2007 7:16

Femka my tak robilismy przy Basi - kotce astmatycznej ... zrezygnowaliśmy ze wszystkich "zapaszków" kontaktowych, spray'ów odświeżających etc. Było ciut łatwiej ..... Czy kicia przy ataka duszności zwija jęzorek w rurkę ?? Naszej siniały uszka ... do tego przed atakiem robiła się taka ciut osowiała ... My na dzien przed już wiedzieliśmy co się szykuje ...... :(
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 216 gości