Wątek Kłólika Azorka i reszty II

» Śro maja 02, 2007 10:03

No i za długo było dobrze

, tym razem to nie Azik mnie martwi ale jego ukochany synuś :roll:

. Kiwcio rano zwymiotował i jest mocno osowiały

,, oby się tak urodzinowo nie rozchorował......

» Śro maja 02, 2007 13:16

Może się zakłaczył?
Jeden paw każdemu może się zdarzyć, żeby tylko się na tym skończyło :ok:

» Śro maja 02, 2007 14:19

Nie wiem Aga

, Kiwcio właściwie zupełnie nie gubi futra, chyba że zakłaczyłby się sierścią Wegi :wink:

, bez przerwy "mordasi" moją Księżniczkę więc wykluczone to nie jest....
Dałam mu profilaktycznie lakcid i pastę odkłaczającą, zobaczymy - jak na razie mały jest jakiś taki dziwnie spokojny i stonowany

.

» Śro maja 02, 2007 15:10

Kiwcio no co Ty!!! nie wyglupiaj sie stary :wink:

i nie strasz Panci :!:

» Czw maja 03, 2007 9:29

I jak tam sie Kiwaczek czuje?
czyzby Wszyscy powyiezdzali na majowke? :lol:

tak cichutko...

» Czw maja 03, 2007 10:09

Kiwcio ma się lepiej

, dzisiaj już rozrabia na całego i bez przerwy coś tam pod noskiem pyskuje :lol:

, kłóci się sam ze sobą chyba :lol:

. Od jakiegoś czasu zrobiła się z niego straszna gaduła :twisted:

.
Wydaje mi się że ta wczorajsza osowiałość była objawem niedyspozycji żoładkowej, niestety jeżeli chodzi o Kiwcia jestem strasznie nieobiektywna i trzęsę się nad nim jak nad jajkiem :oops:

. W końcu Mały tyle przeszedł w dzieciństwie że ciagle się boję ....

Faktycznie chyba wszyscy wybyli :wink:

, dawno już nie było tak pusto na forum - tylko my na posterunku :lol:

» Czw maja 03, 2007 10:34

Oj Kiwciu, też mi sie ostatnio dwa pawie trafiły - Kitty

» Czw maja 03, 2007 11:15

No to sie ciesze,ze Kiwaczek juz sie kiwa :lol:

Chyba rozumiem Twoje obawy Gattaro,mam podobnie z Lemiszkiem ale staram sie ograniczac wizyty u weta bo to dodatkowy stres dla niego.a i za kazdym razem coraz ciezej do kontenerka Go zapakowac :wink:

Jakis spacerek z Azikiem w planach?U nas troche chlodno niestety,choc sloneczko piekne :lol:

...taka zdradliwa bestia
no mysle,ze jakis OT by sie przydal..chociaz taki malenki :roll:

np....jak mija nam majowka :lol:

» Czw maja 03, 2007 11:20

Mały paw jeszcze żadnemu kotu nie zaszkodził :twisted:

A Kiwaczek musi zadbać o Twoją porcję zmartwień

On to dla Twojego dobra :twisted:

U nas szykuje się kastracja, Romek zaczął znaczyć jak szalony...a że akurat jesteśmy u moich rodziców, to w ogóle jest fajnie

Ma chłopak wyczucie chwili :twisted:

» Czw maja 03, 2007 11:26

kothka pisze:Mały paw jeszcze żadnemu kotu nie zaszkodził A Kiwaczek musi zadbać o Twoją porcję zmartwień On to dla Twojego dobra

U nas szykuje się kastracja, Romek zaczął znaczyć jak szalony...a że akurat jesteśmy u moich rodziców, to w ogóle jest fajnie Ma chłopak wyczucie chwili

no moze Romek nie pala zbyt duzym uczuciem do rodzicow :lol:

» Czw maja 03, 2007 11:41

elfrida pisze:No to sie ciesze,ze Kiwaczek juz sie kiwa
Chyba rozumiem Twoje obawy Gattaro,mam podobnie z Lemiszkiem ale staram sie ograniczac wizyty u weta bo to dodatkowy stres dla niego.a i za kazdym razem coraz ciezej do kontenerka Go zapakowac
Jakis spacerek z Azikiem w planach?U nas troche chlodno niestety,choc sloneczko piekne ...taka zdradliwa bestia
no mysle,ze jakis OT by sie przydal..chociaz taki malenki
np....jak mija nam majowka

Ja też staram sie ograniczyć wizyty u weta ale sama przeżywam gehennę przy każdym gorszym dniu Kiwcia i Azorka.

Na spacer raczej nie pójdziemy, u nas paskudnej pogody ciąg dalszy

, a zimno jest jak diabli.
Jak mija majówka mówisz - u mnie żarłocznie :wink:

, mam potworną nakrętkę na żarełko :twisted:

- dużo, dobre i koniecznie słodkie :wink:

kothka pisze:Mały paw jeszcze żadnemu kotu nie zaszkodził A Kiwaczek musi zadbać o Twoją porcję zmartwień On to dla Twojego dobra

U nas szykuje się kastracja, Romek zaczął znaczyć jak szalony...a że akurat jesteśmy u moich rodziców, to w ogóle jest fajnie Ma chłopak wyczucie chwili

Niech on już o mnie tak nie dba :evil: